|
Space Quest V: The Next Mutation
Przygodoskop, maj 2007
|
Piąta część gry i zarazem pierwsza, której Dwaj Faceci z Andromedy nie robili razem (Scott Murphy nie brał udziału w pracach). Rogera Wilco spotykamy znowu gdy jest już Admirałem Połączonej Floty Gwiezdnej Konfederacji, cieszy się nie gasnącą sławą i właśnie wyrusza na kolejną śmiertelnie niebezpieczną misję... Dobra, dość tych żartów, wiedziałem, że w to nie uwierzycie. Roger jest zwykłym kadetem Akademii StarCon i naiwnie stara się uzyskać kapitański patent. Wyniki uzykuje marne, przełożeni uważają go za durnia, a koledzy traktują jak zarazę. Jak widać, pewne rzeczy po prostu się nie zmieniają. Na szczęście z twoją intencjonalną pomocą (oraz całkowicie niezamierzoną pomocą mądrzejszego kolegi z klasy) Wilco zdaje egzamin, a nieprawdopodobna wręcz awaria komputera sprawia, że zostaje wytypowany najzdolniejszym kadetem i otrzymuje kapitańskie szlify. Przełożeni jednak nie do końca są przekonani wynikami selekcji, więc zamiast myśliwca czy promu międzygwiezdnego powierzają mu... kosmiczną śmieciarkę. Do dzieła, wiekopomne dzieło oczyszczenia kosmosu leży w twoich rękach.
Pod względem technicznym gra prezentuje to samo, co widzieliśmy w poprzedniej części: ręcznie rysowaną 256-kolorową grafikę VGA, pełną obsługę myszki, ikonkowy interfejs i muzykę w tle.
Aegnor |
|
|