Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky
[13.08.15] Nowość na Commodore 64 na Gamescom 2015
Podczas ubiegłotygodniowych targów Gamescom działo się, jak co roku, mnóstwo ciekawych rzeczy. Były nowe zwiastuny i inne materiały z gier przed premierą. Były spotkania z twórcami, wywiady i zakulisowe anegdoty. Tzw. Redakcja tzw. Przygodoskopu, aby żadnej istotnej informacji nie pominąć, na wszelki wypadek nie pisała o Gamescom 2015 w ogóle (nie dziękujcie). Jest jednak jedna rzecz, o której nie-pisać po prostu się nie da. Na tegorocznych targach wydarzyło się coś, co przebija nawet Rona Gilberta opowiadającego o Thimbleweed Park w ramach konferencji Microsoftu (mniej więcej w 33 minucie). Na stoisku niemieckiego czasopisma "Return" (trochę jak brytyjski "Retro Gamer") zaprezentowana została Caren and the Tangled Tentacles - zupełnie nowa przygodówka tworzona z myślą o komputerze Commodore 64. Wkrótce w sklepach.
Pierwsze screeny i wczesny gameplay (mniej więcej od połowy po angielsku) podpowiadają, że w grze wcielimy się w sympatyczną, ubraną w zielono-fioletową odzież Caren. Tytuł sugeruje też, że po drodze pojawią się "Splątane Macki". Może również zielono-fioletowe, jak w Maniac Mansion? Cóż, trio odpowiedzialne za Caren and the Tangled Tentacles nawet nie próbuje ukrywać skąd czerpie inspiracje do swojej gry. Lokacje miejscami do złudzenia przypominają rezydencję Edisonów czy ulice San Francisco, w którym pomieszkuje Zak McKracken. Z drugiej strony, trochę trudno byłoby szukać inspiracji gdzie indziej. Użytkownicy Commodore 64 jakoś nigdy nie mieli szczęścia do przygodówek. Na Commodore nie trafił ani jeden quest Sierry. LucasFilm Games, po Zak McKracken and the Alien Mindbenders, również z wydawania kolejnych gier na Commodore zrezygnowała. Indiana Jones and the Last Crusade funkcjonuje na tym komputerze już tylko nieoficjalnie.
P.S. Oczywiście Caren and the Tangled Tentacles to nie pierwsza stuprocentowo ośmiobitowa przygodówka (s)tworzona w XXI wieku. W roku 2009 cichą premierę miała Orion Prime dla komputera Amstrad CPC (przez pewien czas dostępna była nawet w limitowanej edycji pudełkowej).
Nowinkował Elum
Pierwsze screeny i wczesny gameplay (mniej więcej od połowy po angielsku) podpowiadają, że w grze wcielimy się w sympatyczną, ubraną w zielono-fioletową odzież Caren. Tytuł sugeruje też, że po drodze pojawią się "Splątane Macki". Może również zielono-fioletowe, jak w Maniac Mansion? Cóż, trio odpowiedzialne za Caren and the Tangled Tentacles nawet nie próbuje ukrywać skąd czerpie inspiracje do swojej gry. Lokacje miejscami do złudzenia przypominają rezydencję Edisonów czy ulice San Francisco, w którym pomieszkuje Zak McKracken. Z drugiej strony, trochę trudno byłoby szukać inspiracji gdzie indziej. Użytkownicy Commodore 64 jakoś nigdy nie mieli szczęścia do przygodówek. Na Commodore nie trafił ani jeden quest Sierry. LucasFilm Games, po Zak McKracken and the Alien Mindbenders, również z wydawania kolejnych gier na Commodore zrezygnowała. Indiana Jones and the Last Crusade funkcjonuje na tym komputerze już tylko nieoficjalnie.
P.S. Oczywiście Caren and the Tangled Tentacles to nie pierwsza stuprocentowo ośmiobitowa przygodówka (s)tworzona w XXI wieku. W roku 2009 cichą premierę miała Orion Prime dla komputera Amstrad CPC (przez pewien czas dostępna była nawet w limitowanej edycji pudełkowej).
Nowinkował Elum
Re: [13.08.15] Nowość na Commodore 64 na Gamescom 2015
Zapowiada się miła odmiana od innych retro przygodówek. Ograniczona paleta kolorów i dźwięk z SIDa to coś innego od produkcji opartych na silniku AGS. No i widać, że to nie taka garażowa robota - mają osobnego programistę, grafika i muzyka. Ten ostatni to przypadkiem nie ktoś z naszego podwórka?
Re: [13.08.15] Nowość na Commodore 64 na Gamescom 2015
Ja też poczekam, w komentarzach jest trochę narzekania na błędy, a nie chcę sobie psuć wrażenia. Ale kusi mnie cholernie - oceny nie schodzą poniżej 10/10
Re: [13.08.15] Nowość na Commodore 64 na Gamescom 2015
Jaram się totalnie, jak wrócę z pracy, to czym prędzej obadam!
Tylko jedno pytanko dla tych, którzy już obadali to - będzie spokojnie śmigać na SD2IEC'u, czy jednak wyjąć interfejs połączeniowy kompa z 1541 i wrzucić gierę na dyskietkę?
Tylko jedno pytanko dla tych, którzy już obadali to - będzie spokojnie śmigać na SD2IEC'u, czy jednak wyjąć interfejs połączeniowy kompa z 1541 i wrzucić gierę na dyskietkę?
Re: [13.08.15] Nowość na Commodore 64 na Gamescom 2015
Połatali i wydali wersję 1.1, więc zabrałem się do gry i... po chwili było już po wszystkim No cóż, gra jest ekstremalnie krótka (jakieś 30 min. - godzinka) i baaardzo łatwa.
Z pewnością więcej pracy włożono w oprawę, a nie w treść. Bo i chyba taki był zamysł - by pokazać możliwości komodorka, no i że po prostu się da.
Ale na C64 da się także stworzyć pełnometrażową przygodówkę. Szkoda, że objętościowo Caren nie jest nawet w 10% tak wielka, jak MM, czy Zak...
Z pewnością więcej pracy włożono w oprawę, a nie w treść. Bo i chyba taki był zamysł - by pokazać możliwości komodorka, no i że po prostu się da.
Ale na C64 da się także stworzyć pełnometrażową przygodówkę. Szkoda, że objętościowo Caren nie jest nawet w 10% tak wielka, jak MM, czy Zak...
Re: [13.08.15] Nowość na Commodore 64 na Gamescom 2015
Krótka? To nawet lepiej. Myślałem, że będę musiał wygospodarować sobie na Caren więcej czasu, ale skoro piszesz, że da się zaliczyć w godzinę, to może zagram jeszcze w tym tygodniu.
A tak przy okazji - czym ją uruchamiałeś? Nie mam doświadczenia z emulatorami C64, pod CCS64 mam jakieś dziwne problemy techniczne (?) i zastanawiam się, czy to może wina gry/emulatora czy muszę po prostu więcej czasu poświęcić na konfigurację.
A tak przy okazji - czym ją uruchamiałeś? Nie mam doświadczenia z emulatorami C64, pod CCS64 mam jakieś dziwne problemy techniczne (?) i zastanawiam się, czy to może wina gry/emulatora czy muszę po prostu więcej czasu poświęcić na konfigurację.
Re: [13.08.15] Nowość na Commodore 64 na Gamescom 2015
Grałem właśnie pod CCS64. Nic nie kombinowałem, tylko ustawiłem sobie sterowanie na pecetową klawiaturę i przestawiłem wersje SIDa na 8850 (bo na taką został dźwięk "zrobiony").
Krótki czas gry to w dzisiejszych czasach niestety często plus gry. Jak widzę na http://howlongtobeat.com/ że tytuł będzie wymagał ponad 8 godzin (a w moim przypadku zazwyczaj więcej), to już mam opory, bo jak w połowie się znudzę, to dla zasady i tak męczę się do końca.
Ale z drugiej strony przez takie pół godzinki, jakie oferuje Caren, nie da rady się nawet rozpędzić...
Krótki czas gry to w dzisiejszych czasach niestety często plus gry. Jak widzę na http://howlongtobeat.com/ że tytuł będzie wymagał ponad 8 godzin (a w moim przypadku zazwyczaj więcej), to już mam opory, bo jak w połowie się znudzę, to dla zasady i tak męczę się do końca.
Ale z drugiej strony przez takie pół godzinki, jakie oferuje Caren, nie da rady się nawet rozpędzić...