The Procession to Calvary - kontynuacja Four Last Things - dzięki ofiarności mieszkańców internetu, którzy w ostatnich miesiącach wsparli autora hojnymi datkami, może być gotowa już w przyszłym roku. Nie jest to szczególnie dobra wiadomość dla głównego bohatera - można by rzec człowieka renesansu - który będzie miał przerąbane jeszcze bardziej niż za pierwszym razem (za pierwszym razem przynajmniej miał jeszcze obie nogi).
Zamiast cieszyć się życiem, poświęcać czas na przyjemności, wchodzić w interakcje z nieprzyodzianymi rubensowskimi kobietami (screen zastępczy powyżej), będzie musiał znowu podążać posłusznie za unoszącym się w przestrzeni kursorem nakazującym mu robić rzeczy, np. zmagać się z czymś takim jak na screenie poniżej:
Za jakie grzechy. Tak przerąbane nie miał nawet główny bohater The Bunker.
Elum
Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky