Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky

Awatar użytkownika
Redakcja
Site Admin
Posty: 391
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 17:26
Kontakt:

[29.12.18] Netflix testuje filmy interaktywne

Post autor: Redakcja »

Netflix coraz odważniej wkracza w świat przygodów... filmów interaktywnych. Po pojedynczych odcinkach seriali animowanych (Stretch Armstrong, Buddy Błyskawica, Kot w butach: Uwięziony w baśni) i kompletnym pierwszym sezonie przekonwertowanego na potrzeby telewizji internetowej serialu od Telltale (Minecraft: Tryb fabularny), przyszła pora na coś nieco poważniejszego.

Odcinek "Czarnego lustra" pt. Bandersnatch, opowiadający o młodym programiście pracującym nad... przygodówką (tak twierdzi lektor w polskojęzycznym zwiastunie), to pierwsza nie-animowana interaktywna produkcja Netflixa. Czy będzie to jedyny/ostatni taki eksperyment w najbliższym czasie? Cóż, gdyby Netflix nie był usatysfakcjonowany oglądalnością, to pomysł może jeszcze chwycić u konkurencji. Podobno 20th Century Fox ma w planach pełnometrażowy film interaktywny na silniku Late Shift.

Elum
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2535
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Re: [29.12.18] Netflix testuje filmy interaktywne

Post autor: Elum »

Lektor w polskim zwiastunie Bandersnatch przypomniał mi o tym wątku sprzed sześciu lat. :P
Awatar użytkownika
Ines
Posty: 737
Rejestracja: ndz 20 lut 2005, 15:47
Lokalizacja: pomiedzy Katowicami a Krakowem
Kontakt:

Re: [29.12.18] Netflix testuje filmy interaktywne

Post autor: Ines »

Obejrzalam/ zagralam w Bandersnatch. Troche mi w pewnym momencie mozg kipial ( jak bohaterowi zreszta), ba sie robilo za duzo opcji do uwzglednienia, a czas na dokonanie wyboru dosc ograniczony i to jeszcze mialam wylacznie jezyk angielski. Ale pomysl ciekawy. Mysle, ze obejrze/zagram jeszcze raz. Pierwsze podejscie zajelo mi okolo godziny.
Tra-la-la!
Houdini
Posty: 106
Rejestracja: pn 10 kwie 2006, 19:45
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: [29.12.18] Netflix testuje filmy interaktywne

Post autor: Houdini »

A ja mam takie pytanie: jak bardzo doświadczenie 'oglądania' takiego interaktywnego filmu ma się do świata gier? To nie jest tak, że to jest taki ubogi krewny przygodówek FMV (oczywiście nie pod względem jakości audio/video, gry aktorskiej, czy generalnie produkcji, bo zakładam, że Netflix w kulki nie leci...)? W sensie, że w sumie to za mało interakcji i zaangażowania widza jak na grę, a z drugiej strony za dużo jak dla kogoś kto chce pasywnie oglądać serial - czyli i wilk nie jest syty, ale też owca nie jest cała?

Pytam, bo mi się to skojarzyło z 'interaktywnymi' książkami, czyli - jeśli pamiętacie/widzieliście - takim wynalazkiem, gdzie na końcu rozdziału, można było 'podjąć decyzję' i wtedy fabuła skakała do takiego, albo innego rozdziału... Bo to raczej była ciekawostka, ale nic porywającego...
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2535
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Re: [29.12.18] Netflix testuje filmy interaktywne

Post autor: Elum »

Problem w tym, że właściwie wszystkie przygodówki to takie trochę pogranicze świata gier. Przez większość czasu polegają na oglądaniu/czytaniu, są bardziej jak filmy/książki niż jak inne gry komputerowe. Praktycznie pozbawione elementów rywalizacji, które znaleźć można w każdym innym gatunku. Bandersnatch to jest oczywiście skrajny przypadek, ale jednak bez wahania zaliczyłbym go do gier/przygodówek.

Również dlatego, że jeśli mielibyśmy wykluczyć Bandersnatch, bo nie jest wystarczająco interaktywny, to gdzie w takim układzie postawić granicę, jak klasyfikować inne tytuły? Czy film interaktywny skonstruowany podobnie, ale z większą ilością wyborów byłby już grą? A film interaktywny z niewielkim wpływem na fabułę, ale za to z widokiem pierwszoosobowym i opcjami wyboru "nałożonymi" na film (zamiast wyświetlanymi pod spodem), co daje trochę większe złudzenie interaktywności - to jeszcze film czy już przygodówka?

Jeszcze parę lat temu miałem wątpliwości, czy bardziej filmowe filmy interaktywne zaliczać do gier/przygodówek (na potrzeby przygodoskopu). Ale w końcu przestałem się nad tym zastanawiać. Mam wrażenie, że granica między filmami interaktywnymi a przygodówkami jest tak mętna, że nie da się ich sensownie rozdzielić. W każdym razie ja nie potrafię.

A te interaktywne książki kojarzą mi się nieco inaczej, bo z interaktywnymi kasetami VHS. W obu przypadkach było "interaktywnie", ale chyba w tej najbardziej pierwotnej/prymitywnej formie.
ODPOWIEDZ