@Virgo
Cóż, sam sobie odpowiedziałeś - jesteś "do tyłu".
http://magazynfantastyczny.blogspot.com ... ru-mf.html
Nieśmiało wspomnę, iż parę postów wcześniej napisałem:
Bzyk pisze:I jeszcze mały off topic do pojawiających się tu wrocławian. Jeśli spodobało się Wam to, że okolice Włodkowica i Św. Antoniego pojawiły się w grze, zapraszam do wakacyjnego wydania "Magazynu fantastycznego". Pojawi się tam moje opowiadanie rozgrywające się właśnie w tych okolicach.
A przy okazji:
http://ikarvotumseparatum.wordpress.com ... e-fiction/
@Tetelo
Nie lubię facebooka i mówię o tym publicznie. Tym niemniej jest koniunktura na serwisy społecznościowe dla gminu, więc promocja Distorted poprzez facebooka wydaje się być posunięciem całkiem sensownym (sam Jonathan Carroll używa FB do promocji!). A profil prywatny założyłem, bo mnie rodzina i znajomi gwałcili. Jak wspomniałem, ludzie zapomnieli, że można do siebie dzwonić i pisać maile. Prywatnie używam więc tylko podstawowej funkcjonalności - FB to dla mnie skrzynka kontaktowa. Inna rzecz, że na początku wrzucałem tam info o tym, co robię, ale potem zacząłem miniblogować, żeby upuścić nadmiar negatywnej energii. Bardzo mi odpowiada możliwość napisania znajomym w dwóch słowach, co np. sądzę o Szymonie Hołowni. Nazwiskiem tym nie zaśmiecałbym mojej strony prywatnej, a FB to taki hydepark, który doskonale się do tego nadaje.
Inna rzecz, iż podając Ci adres zapomniałem, że osoby, które nie są w gronie moich znajomych, nie mogą widzieć, co piszę. Stąd Twoja konstatacja. Tam jest o wiele więcej, ale zastrzegłem to tylko dla tych, których mam w gronie znajomków.
Suma sumarum, zrobię update mojej strony prywatnej i będzie wilk syty i owca najedzona.
@Ascovel
Sure, Dude, nie musisz mi prawić komunałów. Wiem, jak produkcja nawet prostej gry może być czasochłonna, ale 99% tych prac spoczywa na moich barkach. Potrzebowałem kogoś, kto odciąży mnie w banalnej robocie, jak szparowanie czy robienie HDRków.
Nie rozumiem natomiast, co nie brzmi atrakcyjnie. To, co napisałem? Napisałem to teraz, do Was, stosując retoryczny trop, jakim jest ironia. Moje zaproszenie do współpracy poszło na głównej stronie Onetu i brzmiało zachęcająco, wierz mi. Można było o tym przeczytać w wywiadzie "Wyprawa do miasta zamkniętego". Poza tym zapraszałem do współpracy również na łamach niniejszego forum (vide pierwszy post tego wątku). I owszem, zgłaszały się osoby. Zawsze jednak kontakt się urywał, kiedy okazywało się, że nie mogę zapłacić.
Luminous beings are we, not this crude matter...