Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky, jarecki83
Re: W co gracie?
OK, skończyłem.
Byłem przerażony, później nawet wciągnięty i zaciekawiony, a potem już tylko zirytowany, zadziwiony (w sensie WTF?!) i ostatecznie rozczarowany. Taki rollercoaster uczyć mi zafundowali
Absolutnie nie zgadzam się z recenzjami, które trzeciego BS chwalą (jak ta na Adventure Gamers), albo wręcz wychwalają. Bardziej zgadzam się z przygodoskopowymi ocenami. Gra jest przeciętna i to bardzo. Odniosłem wrażenie, że twórcy gdzieś tak w połowie sobie odpuścili. I fabułę i zagadki. Praca kamery jest tragicznie słaba i sprawia, że sterowanie jest ciężkie i bardzo nieintuicyjne. Nowe elementy, choć podobno wcale nie inspirowane grami typu Tomb Raider, są uciążliwe i w ogóle nic nie wnoszą. Skakanie po platformach? Skoro sprowadza się do naciskania pojedynczych klawiszy i nie można się zabić, to jakie to wnosi wyzwanie? Zręcznościowe? Nie. Logiczne? Też nie, bo zasadniczo droga jest tylko jedna. Skradanie: równie słabe - ciężko przewidzieć kiedy jesteśmy widoczni lub słyszalni, a kiedy możemy sobie pod nosem strażnika poczytać spokojnie biblię z ambony No i przesuwanie skrzynek... Aha - i jeszcze bardziej irytujące - sprawdzanie, które drzwi da się otworzyć. Przy tym wszystkim QuickTimeEventy to już tylko niewielka niedogodność.
Może by to wszystko nie przeszkadzało gdyby było jakoś zrównoważone "klasyczną" mechaniką, a w sumie tak nie jest i po dość obiecujących początkowych rozdziałach (Paryż i Glastonbury) robi się nieciekawie. Zagadki to albo wspomniane wyżej dziwadełka, albo sprowadzają się do użycia oczywistych przedmiotów. Chociaż i to też nie zawsze, bo przecież wiadomka, że drzwi windy łatwiej zablokować otwieraczem od piwa niż leżącym obok ciałem... Historia robi się coraz słabsza, zwieńczona finałowym WTFkiem.
A że potencjał był i twórcy talentu nie stracili przez te lata widać po kilku naprawdę fajnych zagadkach i scenach. Ale giną one w przysłowiowym tłumie...
Jeśli mam być szczery, to końcowe dwie godziny grałem w trybie: "jestem już chyba blisko finału, niech to się wreszcie skończy". Także przygoda może i w tej grze jest, ale dobrej przygodówki już raczej nie ma
No i teraz boję się zagrać w czwórkę...
Byłem przerażony, później nawet wciągnięty i zaciekawiony, a potem już tylko zirytowany, zadziwiony (w sensie WTF?!) i ostatecznie rozczarowany. Taki rollercoaster uczyć mi zafundowali
Absolutnie nie zgadzam się z recenzjami, które trzeciego BS chwalą (jak ta na Adventure Gamers), albo wręcz wychwalają. Bardziej zgadzam się z przygodoskopowymi ocenami. Gra jest przeciętna i to bardzo. Odniosłem wrażenie, że twórcy gdzieś tak w połowie sobie odpuścili. I fabułę i zagadki. Praca kamery jest tragicznie słaba i sprawia, że sterowanie jest ciężkie i bardzo nieintuicyjne. Nowe elementy, choć podobno wcale nie inspirowane grami typu Tomb Raider, są uciążliwe i w ogóle nic nie wnoszą. Skakanie po platformach? Skoro sprowadza się do naciskania pojedynczych klawiszy i nie można się zabić, to jakie to wnosi wyzwanie? Zręcznościowe? Nie. Logiczne? Też nie, bo zasadniczo droga jest tylko jedna. Skradanie: równie słabe - ciężko przewidzieć kiedy jesteśmy widoczni lub słyszalni, a kiedy możemy sobie pod nosem strażnika poczytać spokojnie biblię z ambony No i przesuwanie skrzynek... Aha - i jeszcze bardziej irytujące - sprawdzanie, które drzwi da się otworzyć. Przy tym wszystkim QuickTimeEventy to już tylko niewielka niedogodność.
Może by to wszystko nie przeszkadzało gdyby było jakoś zrównoważone "klasyczną" mechaniką, a w sumie tak nie jest i po dość obiecujących początkowych rozdziałach (Paryż i Glastonbury) robi się nieciekawie. Zagadki to albo wspomniane wyżej dziwadełka, albo sprowadzają się do użycia oczywistych przedmiotów. Chociaż i to też nie zawsze, bo przecież wiadomka, że drzwi windy łatwiej zablokować otwieraczem od piwa niż leżącym obok ciałem... Historia robi się coraz słabsza, zwieńczona finałowym WTFkiem.
A że potencjał był i twórcy talentu nie stracili przez te lata widać po kilku naprawdę fajnych zagadkach i scenach. Ale giną one w przysłowiowym tłumie...
Jeśli mam być szczery, to końcowe dwie godziny grałem w trybie: "jestem już chyba blisko finału, niech to się wreszcie skończy". Także przygoda może i w tej grze jest, ale dobrej przygodówki już raczej nie ma
No i teraz boję się zagrać w czwórkę...
Re: W co gracie?
Czwórka jest trochę lepsza. Piątka już nawiązuje do najlepszych części.
Ostatnio skończone: The InvinciblePL (80%), Shapik: The Quest (60%), Hope Lake PL (40%), Secret Files: Sam Peters PL (50%), Agatha Christie: Murder on the Orient Express PL (60%)
Re: W co gracie?
To prawda, czwórka jest trochę lepsza.
Poprawiono nieco sterowanie (chociaż leży wyszukiwanie ścieżek i wciąż praca kamery jest spartaczona - przepraszam - filmowa), elementy skradankowe są bardziej 'zagadkowe' niż przypadkowe, wywalili quick-time-event'y i przesuwanie skrzyń jak już się pojawia, to ma w sobie choć trochę sensu. Zagadki są fajniejsze i fabuła się rozkręca w dobrą stronę - w momencie gdy w 'trójce' traciłem już zainteresowanie, to tu zacząłem się wciągać akurat.
Ogólnie nawet niezłe (tylko niedopracowane, jakby ich pogonili, że ma być na czas)
No to idąc za ciosem, teraz 'piątka'. Naprawdę mam nadzieję, że...
Poprawiono nieco sterowanie (chociaż leży wyszukiwanie ścieżek i wciąż praca kamery jest spartaczona - przepraszam - filmowa), elementy skradankowe są bardziej 'zagadkowe' niż przypadkowe, wywalili quick-time-event'y i przesuwanie skrzyń jak już się pojawia, to ma w sobie choć trochę sensu. Zagadki są fajniejsze i fabuła się rozkręca w dobrą stronę - w momencie gdy w 'trójce' traciłem już zainteresowanie, to tu zacząłem się wciągać akurat.
Ogólnie nawet niezłe (tylko niedopracowane, jakby ich pogonili, że ma być na czas)
No to idąc za ciosem, teraz 'piątka'. Naprawdę mam nadzieję, że...
Re: W co gracie?
Skończyłem. Super. Czułem się jakbym grał w sequel 'Broken Sworda', czyli dokładnie tak, jak powinienem się czuć .Houdini pisze:No to idąc za ciosem, teraz 'piątka'. Naprawdę mam nadzieję, że...
Re: W co gracie?
Piątka wyszła super, bo wrócili przy niej do starych, sprawdzonych metod. Szkoda, że nie zrobili tego samego z sequelem BASSHoudini pisze:Skończyłem. Super. Czułem się jakbym grał w sequel 'Broken Sworda', czyli dokładnie tak, jak powinienem się czuć .Houdini pisze:No to idąc za ciosem, teraz 'piątka'. Naprawdę mam nadzieję, że...
A ja będąc pod wrażeniem pierwszego dzieła państwa Cole szybko zabrałem się za Quest for Glory II: Trial by Fire. Jestem po paru godzinach grania i wniosek mam taki, że przy projektowaniu tej części postawiono sobie za główny cel zniechęcić gracza do całej serii
Re: W co gracie?
I jak tam nowa Syberia? Graliscie juz? Podoba sie?
Ja probowalem odpalic Syberie 1 na win10 i ciagle sie wywala, nie moge za cholere jej uruchomic...
Ja probowalem odpalic Syberie 1 na win10 i ciagle sie wywala, nie moge za cholere jej uruchomic...
Re: W co gracie?
Mam odwrotny problem. Mój komputer jest za stary na nową Syberię. Z drugiej strony i tak nie nadążam z przygodówkowym harmonogramem, więc na razie nie widzę sensu go zmieniać.
Ten miesiąc trochę mi uciekł. Bo utknąłem niebezpiecznie blisko sześciokątnej burzy na Saturnie, ale nie w Project Firestart (internet podpowiada/przypomina, że tam akcja dzieje się na orbicie Tytana).
Za to po latach chyba w końcu kończę nadrabianie zaległości w mini recenzowaniu ciekawszych przygodówek darmowych. Chciałbym przejść jeszcze Heroine's Quest, ale wolałbym nie ruszać jej przed Quest for Glory. Oraz parę innych z repertuaru Crystal Shard, zwłaszcza A Tale of Two Kingdoms. Na gry nie-freeware nie wystarczy życia, ale przynajmniej z freeware wreszcie będę na bieżąco.
Ten miesiąc trochę mi uciekł. Bo utknąłem niebezpiecznie blisko sześciokątnej burzy na Saturnie, ale nie w Project Firestart (internet podpowiada/przypomina, że tam akcja dzieje się na orbicie Tytana).
Za to po latach chyba w końcu kończę nadrabianie zaległości w mini recenzowaniu ciekawszych przygodówek darmowych. Chciałbym przejść jeszcze Heroine's Quest, ale wolałbym nie ruszać jej przed Quest for Glory. Oraz parę innych z repertuaru Crystal Shard, zwłaszcza A Tale of Two Kingdoms. Na gry nie-freeware nie wystarczy życia, ale przynajmniej z freeware wreszcie będę na bieżąco.
Re: W co gracie?
Ograłem ostatnio Forgotten City, Conway, House of Ashes, LiS: True Colors i Twelve Minutes. To same hiciory, ale ten ostatni tytuł zrobił na mnie szczególne wrażenie. Fabuła rozgrywa się tylko w czasie tytułowych dwunastu minut i tylko w mieszkaniu jednej pary, ale zgłębienie całej zawartości zajęło mi kilka dłuuugich wieczorów. To zadziwiające, że tak bogatą i zakręconą fabułę udało się przedstawić za pomocą tak skromnych środków. Świetny pomysł i super wykonanie.
No a obecnie przechodzę sobie Hercule Poirot - The First Cases. Zabawa w łączenie faktów w grach detektywistycznych zawsze sprawiała mi wiele satysfakcji, ale ta gra to fatalny przykład tej mechaniki. Nie trzeba myśleć, wystarczy łączyć ze sobą te fakty, które są na tablicy najbliżej siebie.
No a obecnie przechodzę sobie Hercule Poirot - The First Cases. Zabawa w łączenie faktów w grach detektywistycznych zawsze sprawiała mi wiele satysfakcji, ale ta gra to fatalny przykład tej mechaniki. Nie trzeba myśleć, wystarczy łączyć ze sobą te fakty, które są na tablicy najbliżej siebie.
Re: W co gracie?
A ja 'Wróciłem na Małpią Wyspę'.
Na razie mam za sobą jeden wieczór i jeden akt za sobą. Wciąż nie mogę się przyzwyczaić do nowego stylu graficznego. Żarty - mam jakiś taki uśmiech na twarzy i parę razy głośno parsknąłem. Zagadki - jakoś na razie idzie trochę za łatwo, bez większych przestojów. No ale to też dopiero początek.
I taka historia:
kupiłem grę we wtorek, zainstalowałem, pograłem sobie wieczorem. Następnego wieczora siadam, Steam zainstalował jakiegoś patcha zawierającego 'minor fixes' i lipa - nie działają kliknięcia myszką. W grze point'n'click Na szczęście reakcja była szybka i już wczoraj był nowy patch, który usterkę naprawił. Ale stres się pojawił, bo w Steamie nie da się łatwo uruchomić gry bez patcha jeśli taki już został opublikowany i zainstalowany Także tego, dobrze, że Steam Deck powstał (bo deweloperom zależy...)
EDIT:
No i skończyłem.
Na razie mam za sobą jeden wieczór i jeden akt za sobą. Wciąż nie mogę się przyzwyczaić do nowego stylu graficznego. Żarty - mam jakiś taki uśmiech na twarzy i parę razy głośno parsknąłem. Zagadki - jakoś na razie idzie trochę za łatwo, bez większych przestojów. No ale to też dopiero początek.
I taka historia:
kupiłem grę we wtorek, zainstalowałem, pograłem sobie wieczorem. Następnego wieczora siadam, Steam zainstalował jakiegoś patcha zawierającego 'minor fixes' i lipa - nie działają kliknięcia myszką. W grze point'n'click Na szczęście reakcja była szybka i już wczoraj był nowy patch, który usterkę naprawił. Ale stres się pojawił, bo w Steamie nie da się łatwo uruchomić gry bez patcha jeśli taki już został opublikowany i zainstalowany Także tego, dobrze, że Steam Deck powstał (bo deweloperom zależy...)
EDIT:
No i skończyłem.
Re: W co gracie?
A ja wróciłem na wyspę Myst, tym razem w VR (wersja na Oculusa).
Wow! Ale to jest ekscytujące doznanie, naprawdę wysoki poziom immersji. Wcześniej te światy oglądałem przez szybę, teraz naprawdę je przemierzam. Własnoręcznie otworzyć księgę Myst - to jest coś naprawdę poruszającego dla fana serii.
To jest wersja gry, o której jej twórcom nawet się nie śniło kiedy ją tworzyli.
Wow! Ale to jest ekscytujące doznanie, naprawdę wysoki poziom immersji. Wcześniej te światy oglądałem przez szybę, teraz naprawdę je przemierzam. Własnoręcznie otworzyć księgę Myst - to jest coś naprawdę poruszającego dla fana serii.
To jest wersja gry, o której jej twórcom nawet się nie śniło kiedy ją tworzyli.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Re: W co gracie?
Ja z kolei wróciłem do staroci i ograłem Pepper's Adventures in Time. Fajna sprawa, bo można się dowiedzieć to i owo o historii Stanów Zjednoczonych. Tylko szkoda, że nawet w przygodówce edukacyjnej Sierra umożliwiła przedwczesne zakończenie gry. Ciekawe, jak Ken i Roberta podejdą do tej kwestii w nowym Colossal Cave Adventure.
Potem przeszedłem Future Wars. Sama przyjemność: dead endy, czasówki, zgony, sekwencje zręcznościowe, pixel hunting. Czego chcieć więcej od dobrej przygodówki?
A teraz zabrałem się za Detroit: Become Human. Zbyt krótko w nią grałem, żeby coś konkretnego powiedzieć, poza tym, że grafika powala nie tylko mnie, ale i mojego peceta.
Potem przeszedłem Future Wars. Sama przyjemność: dead endy, czasówki, zgony, sekwencje zręcznościowe, pixel hunting. Czego chcieć więcej od dobrej przygodówki?
A teraz zabrałem się za Detroit: Become Human. Zbyt krótko w nią grałem, żeby coś konkretnego powiedzieć, poza tym, że grafika powala nie tylko mnie, ale i mojego peceta.
Re: W co gracie?
Ja kilka dni temu skończyłem Return to Monkey Island! Jak dla mnie ta gra to przecudowny majstersztyk!
Pozwolę sobie zamieścić również tutaj krótką recenzję, którą opublikowałem dzisiaj na Forum Przygodomanii:
Wspaniała gra! Ukończyłem ją już trzy razy i jeszcze nie mam dosyć! Kolejny klasyk od Rona Gilberta! Ron świetnie wybrnął z zakończenia Monkey Island 2 i płynnie połączył je z nową przygodą Guybrusha! Cudowna muzyka, świetne zagadki, zwariowana fabuła i niepowtarzalny klimat! Byłem jednym z tych, którym średnio podobała się grafika na screenach przedpremierowych, ale w ruchu ta grafika wygląda dużo lepiej i według mnie naprawdę pasuje do klimatu najnowszej opowieści spod znaku Monkey Island! Monkey Island 2 była według mnie trochę lepsza - dlatego Return to Monkey Island nie dałbym chyba oceny 10/10, ale 9/10 jest jak najbardziej zasłużona! Dodam jeszcze, że zakończenie RtMI naprawdę mnie wzruszyło i sprowokowało do przemyśleń - a to nie tak częste w przypadku gier komputerowych! Wielkie brawa dla Rona Gilberta, Dave'a Grossmana i całego zespołu, który pracował nad grą!
Pozwolę sobie zamieścić również tutaj krótką recenzję, którą opublikowałem dzisiaj na Forum Przygodomanii:
Wspaniała gra! Ukończyłem ją już trzy razy i jeszcze nie mam dosyć! Kolejny klasyk od Rona Gilberta! Ron świetnie wybrnął z zakończenia Monkey Island 2 i płynnie połączył je z nową przygodą Guybrusha! Cudowna muzyka, świetne zagadki, zwariowana fabuła i niepowtarzalny klimat! Byłem jednym z tych, którym średnio podobała się grafika na screenach przedpremierowych, ale w ruchu ta grafika wygląda dużo lepiej i według mnie naprawdę pasuje do klimatu najnowszej opowieści spod znaku Monkey Island! Monkey Island 2 była według mnie trochę lepsza - dlatego Return to Monkey Island nie dałbym chyba oceny 10/10, ale 9/10 jest jak najbardziej zasłużona! Dodam jeszcze, że zakończenie RtMI naprawdę mnie wzruszyło i sprowokowało do przemyśleń - a to nie tak częste w przypadku gier komputerowych! Wielkie brawa dla Rona Gilberta, Dave'a Grossmana i całego zespołu, który pracował nad grą!
-
- Posty: 399
- Rejestracja: pn 16 lip 2007, 14:22
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Re: W co gracie?
Czekałam na obniżki i coś tam się ruszyło, przebolałam cenę nowego Sherlocka: Chapter One w promocji. Najnowsza część to hybryda jakaś z dodatkiem L.A. Noire & Mafii, czyli bardziej otwarty świat, misje poboczne i przeszkadzajki strzelankowo-walkowe, które na szczęście można pominąć. To już nie są te klasyczne Sherlocki, trochę grymźlę na straszną nieliniowość, bo tego to już w ogóle nie da się przejść w 100% jak klasyczną przygodówkę. Daaaawno nie grałam, postarałam się opuścić takie założenia i oczekiwania i jakoś tak miło mi się poleciało z zaproponowaną historią, a ta trzeba powiedzieć, że jest ciekawa. Na jakieś poboczne misje też się czasem skusiłam, ale nie potrzebuję na razie grać jeszcze raz ani dokupować DLC.
Po opiniach w temacie kusi mnie nowa Małpia Wyspa, to może być dobry pomysł, żeby wypłynąć na jesienio-zimę.
Po opiniach w temacie kusi mnie nowa Małpia Wyspa, to może być dobry pomysł, żeby wypłynąć na jesienio-zimę.
Re: W co gracie?
Lance Henriksen i Leslie Nielsen wyglądają jak żywi, więc nic dziwnego, że ma duże wymagania.jarecki83 pisze:A teraz zabrałem się za Detroit: Become Human. Zbyt krótko w nią grałem, żeby coś konkretnego powiedzieć, poza tym, że grafika powala nie tylko mnie, ale i mojego peceta.
A tymczasem skończyłem właśnie The Excavation of Hob's Barrow Hill (czy jakoś tak; wciąż nie rozumiem czemu po prostu nie Incantamentum). I robię sobie krótką przerwę od grania... na dokończenie paru pozaczynanych mini recenzji.
Re: W co gracie?
Ja zacząłem Lost in Play. Taka pocieszna jest.
Ostatnio skończone: The InvinciblePL (80%), Shapik: The Quest (60%), Hope Lake PL (40%), Secret Files: Sam Peters PL (50%), Agatha Christie: Murder on the Orient Express PL (60%)
Re: W co gracie?
Skończyłem Detroit i mogę powiedzieć, że oprawa robi ogromne wrażenie, ale już zupełny opad szczęki powoduje widok ścieżek wyboru w podsumowaniu każdego rozdziału. To jest niesamowite ile czynności w tej grze można zrobić, nie zrobić, albo zrobić inaczej. Ani Telltale, DON'T NOD czy tam Supermassive Games nie potrafią zrobić tego tak dobrze.Elum pisze:Lance Henriksen i Leslie Nielsen wyglądają jak żywi, więc nic dziwnego, że ma duże wymagania.jarecki83 pisze:A teraz zabrałem się za Detroit: Become Human. Zbyt krótko w nią grałem, żeby coś konkretnego powiedzieć, poza tym, że grafika powala nie tylko mnie, ale i mojego peceta.
No ale żeby tego wszystkiego móc doświadczyć byłem zmuszony dosypać węgla do pieca w postaci dodatkowej pamięci. Trochę pomogło, ale tu potrzebne jest bardziej radykalne rozwiązanie. Gra jest tak dobra, że warto dla niej zmienić całą platformę. I zrobiłbym to, gdyby nie kosmiczne ceny kart graficznych.
Po ochłonięciu przysiadłem do Zniw Adventure. Zgadzam się z recką na Przygodoskopie, że trochę razi ten młodzieżowy slang, no ale przynajmniej mogę sobie w nią pograć na moim wysłużonym pececie.
Re: W co gracie?
Syberia - The World Before wracam do przygodówek i powoli się wdrażam
Re: W co gracie?
Ogrywam sobie Vertigo od Pendulo Studios. Świetne dialogi. Otwieramy drzwi dziewczynie ze zranioną nogą i możemy jej powiedzieć: "There should be a saw around here somewhere. Help yourself.". Piękne!
Re: W co gracie?
Ja wczoraj ograłem "Kathy Rain" i było to pozytywne doświadczenie.
Zaczyna się raczej 'bez szału', ale potem wciąga. Widać mocne inspiracje "Twin Peaksem", ale to akurat zaliczam na plus. Dialogi, bohaterowie, historia, zagadki - generalnie wszystko na wysokim poziomie. Jestem pod wrażeniem, że to zasadniczo dzieło głównie jednej osoby.
Oczywiście warunkiem wstępnym do dobrej zabawy jest to, że nie przeszkadza nam estetyka point'n'click'ów lat 90-tych.
Dodam, że grałem w "Director's Cut", więc był tu pełny voiceover i ścieżka dźwiękowa i pewnie jeszcze inne usprawnienia (nie mam porównania do regularnej wersji).
Szczerze pisząc - chętnie bym zagrał w sequel
Ale zamiast tego gram w "Syberię". Postanowiłem, że zanim zabiorę się za część numer 4 to odświeżę sobie jedynkę i dwójkę, a dla pełnej ciągłości doświadczenia przejdę też trójkę.
Pierwsza zagadka była dla mnie małą nowością - uruchomienie samej gry nie było trywialne, ale na szczęście po krótki śledztwie się to zasadniczo udało (są pewne niedogodności niestety jak gra w trybie okienkowym i kursor systemowy nakładający się na kursor interfejsu gry...).
Zaczyna się raczej 'bez szału', ale potem wciąga. Widać mocne inspiracje "Twin Peaksem", ale to akurat zaliczam na plus. Dialogi, bohaterowie, historia, zagadki - generalnie wszystko na wysokim poziomie. Jestem pod wrażeniem, że to zasadniczo dzieło głównie jednej osoby.
Oczywiście warunkiem wstępnym do dobrej zabawy jest to, że nie przeszkadza nam estetyka point'n'click'ów lat 90-tych.
Dodam, że grałem w "Director's Cut", więc był tu pełny voiceover i ścieżka dźwiękowa i pewnie jeszcze inne usprawnienia (nie mam porównania do regularnej wersji).
Szczerze pisząc - chętnie bym zagrał w sequel
Ale zamiast tego gram w "Syberię". Postanowiłem, że zanim zabiorę się za część numer 4 to odświeżę sobie jedynkę i dwójkę, a dla pełnej ciągłości doświadczenia przejdę też trójkę.
Pierwsza zagadka była dla mnie małą nowością - uruchomienie samej gry nie było trywialne, ale na szczęście po krótki śledztwie się to zasadniczo udało (są pewne niedogodności niestety jak gra w trybie okienkowym i kursor systemowy nakładający się na kursor interfejsu gry...).
-
- Posty: 399
- Rejestracja: pn 16 lip 2007, 14:22
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Re: W co gracie?
Skończyłam Poirot London Case, strasznie zła gra. Podoba mi się to, że sprawa nie jest jakaś wielka i szałowa jak próbują ostatnie Szerloki, bez ratowania świata też można się dobrze bawić. Nie można jednak przemilczeć stosunku ceny do jakości i ilości niedoróbek, przede wszystkim fatalnego sterowania gdzie Poirot się ciągle klinuje.