Strona 1 z 1

Tale of a Hero - ciekawostki.

: ndz 19 wrz 2010, 11:39
autor: mendosa
Nie tak dawno grałem w "Tale of a Hero", gierka przyjemna, może nie wybitna, ale warta uwagi. Uwagę moją przykuły dwa momenty, które, niestety zginęły w polskim przekładzie - ale na szczęście lokalizacja jest kinowa i postacie mówią w języku angielskim - dlatego w ogóle to wychwyciłem :).

1. "It's a mirror, and it's ... black? It's a Black Mirror"

Oczywista aluzja do gry "Black Mirror" tego samego studia. W polskiej wersji gry tekst ten przetłumaczono dosłownie, jako czarne zwierciadło. Nasuwa się pytanie, dlaczego tytuły gier wydawanych w naszym kraju nie są tłumaczone? Wielokrotnie na forach fanowskich, czy tłumaczeniowych toczono o to zażarte boje, jednak nic z tego nie wynika. Na miejscu tłumacza/tłumaczy "ToaH" umieściłbym w nawiasie "Black Mirror".

2. "Penguin with something that looks like a Red Hat, weird"

To przetłumaczono jako "czerwoną czapkę", a chodzi przecież o Czerwony Kapelusz, jedną z najbardziej znanych dystrybucji Linuksa.

: pn 20 wrz 2010, 22:49
autor: Elum
mendosa pisze:Nasuwa się pytanie, dlaczego tytuły gier wydawanych w naszym kraju nie są tłumaczone? Wielokrotnie na forach fanowskich, czy tłumaczeniowych toczono o to zażarte boje, jednak nic z tego nie wynika.
Tytuły filmów też nie zawsze są tłumaczone. Oczywiście proporcje (stosunek nie przetłumaczonych do przetłumaczonych) w przypadku gier są zupełnie inne, ale powód jest chyba ten sam. Obawa, że polski tytuł będzie mylący, nie wszyscy zorientują się o jaką grę chodzi. Tym bardziej, że okładki gier bardzo często nie mają z zawartością zbyt wiele wspólnego. Podam przykład ekstremalny - czy widząc na półce w sklepie dokładnie takie pudełko z tytułem "Winny" zamiast "Guilty" zorientowałbyś się o jaką przygodówkę chodzi? :gugu:

Mnie od dłuższego czasu najbardziej drażni coś innego - brak konsekwencji w tłumaczeniu (lub nie) tytułów kolejnych gier z serii. Pierwszy Runaway był w Polsce po prostu "A Road Adventure", a drugi już "Snem Żółwia". Trzeci Simon the Sorcerer to "Szymek Czarodziej", czwarty "Simon the Sorcerer 4: Chaos Happens", a piąty "Simon the Sorcerer 5: Kto nawiąże kontakt?". Kompletna schizofrenia. :|
mendosa pisze:Na miejscu tłumacza/tłumaczy "ToaH" umieściłbym w nawiasie "Black Mirror".
A ja jestem ciekawy jak ten żart brzmi w czeskiej wersji, jeśli Black Mirror to w Czechach Posel Smrti. ;)

: wt 21 wrz 2010, 09:19
autor: mendosa
Oj "Winny" by mi się skojarzył z "Piwny" :) a tak poważnie, nie grałem w to.
Odnośnie czeskiej wersji "ToaH" - zadałem pytanie znajomej Czeszce, co prawda w to nie grała, ale rozpyta, przejrzy sieć (z pewnością przyjdzie jej to znacznie łatwiej niż mnie - oczywiście w czeskiej sieci) . Future Games w kolejnych produkcjach wrzuca nawiązania do którejś z poprzedniczek, choć nie przypominam sobie nic takiego w "Reprobates_" i w "Alter Ego".

No i rzecz jasna zgadzam się - niekonsekwencje w nazewnictwie serii potrafią poirytować, nie mówiąc już o tym, że w końcu się człowiek gubi w ich chronologii, bo raz ten numer jest, raz nie...

: wt 21 wrz 2010, 09:52
autor: jackowsky
W Reprobates, z tego co mi świta, w pewnym miejscu leżały pudełka z grami.