Kontynuacja wątku poprzedniego, który po prawie ośmiu latach i ponad dwóch tysiącach postów w końcu definitywnie przeszedł na zasłużoną emeryturę. Założyłem, bo miejsce na nowinkowe drobiazgi, nowinkowe linki itp. mimo wszystko chyba czasem się przydaje.

Na dobry początek wiadomość, która wstrząsnęła całym internetem (no, może trochę przesadzam ) w grudniu ub. roku. W skrócie - redakcja The International House of Mojo po kilkunastu latach działalności postanowiła nieco poszerzyć zainteresowania. Teraz pisze już nie tylko o wszystkim co dotyczy gier firmy LucasArts oraz firm z LucasArts "spokrewnionych" (czyli o przygodówkach lucasartsowych i postlucasartsowych), ale również o innych, wybranych grach przygodowych. Pomysł trochę ryzykowny...

Zastanawiałam się w którym wątku mam to napisać i uznałam, że skoro wielu z nas martwi się wygaśnięciem wsparcia dla XP i tym samym brakiem lub utrudnieniem z odpaleniem naszych ukochanych przygodówek, to właśnie tutaj powinnam zamieść link do wiadomości o której wspominałam na zlocie
http://www.chip.pl/news/oprogramowanie/ ... indowsa-xp

The Night of the Rabbit będzie dostępna od 10 lutego w wersji elektronicznej za 19,90 zł:
http://www.afan.pl/Produkt_Dystrybucja_ ... abbit.html
oraz w wersji pudełkowej za 29,90 zł, ale nie podano jeszcze dokładnej daty premiery:
http://www.playshop.pl/public/Produkt_P ... abbit.html

Witam,
A Stroke of Fate: Operacja Walkiria obecnie dostępna jest w polskiej wersji językowej w pudełku- widziałem je np. w Avansach i Media Expertach, jak również w wersji elektronicznej na: http://www.afan.pl/Produkt_Dystrybucja_ ... kiria.html

W cyfrowej dystrybucji (Steam, Appstore) ukazała ukazała się odświeżona wersja real MYSTa, czyli realMYST Masterpiece Edition.

Pojawił się nieoficjalny "patch" włączający w Grim Fandango obsługę myszki. Wygląda to mniej więcej tak.

Gdzie jest ten patch do pobrania?

Pod filmikiem jest link do oryginalnego wątku na forum ResidualVM.

Dziękuję sprawdzę tę łatkę.

Od wczoraj na GOGu dostępny jest Harvester. Naturalnie w wersji amerykańskiej czyli nieocenzurowanej (w wersji europejskiej brakowało zdaje się dwóch uroczych scen z chłopczykami zjadającymi mamusię).

Wczorajszy teledysk z Sherlockiem. Taki trochę primaaprilisowy chyba. Tesla Effect podobnie.

Trzy sprawy z ostatniego tygodnia (mniej więcej), dla których nie chce mi się pisać osobnych nowinek.

Twórcy polskiej Tormentum zebrali na Indiegogo swoje wymarzone 9 tysięcy dolarów i zbierają dalej (koniec odliczania za ok. 10 dni). Gra ma chwytliwy tytuł, twórcy przyznają się do inspiracji malarstwem Zdzisława Beksińskiego i H.R. Gigera. Szkoda tylko, że wygląda to wszystko tak strasznie, przerażająco, koszmarnie, makabrycznie... casualowo. Już chyba wolałbym zagrać w jakiś odcinek Mystery Case Files.

Nowy Simon the Sorcerer to też, mam wrażenie, przede wszystkim chwyt marketingowy. Grę tworzy nowy, w dodatku debiutujący zespół StoryBeasts. Będzie to więc przygodówka na pewno zupełnie inna od oryginalnych Simonów 1-3 (zrobionych przez Adventure Soft i Headfirst) oraz niemieckich Simonów 4 i 5 (zrobionych przez Silver Style Entertainment). W tym przypadku zamiast kolejnej gry z serii wolałbym zobaczyć w końcu remake Simona 3. Mam alergię na niepotrzebne remake'owanie dobrych gier, ale akurat Simon 3 remake'u potrzebował już w dniu premiery.

I po trzecie wreszcie coś ciekawego. Ron Gilbert zeskanował i udostępnił przedwczoraj na swojej stronie oryginalny design/pitch document, z którego zrodziła się pierwsza część Maniac Mansion. Kurcze, ta gra ma już prawie 30 lat.

Tormentum może i casualowe - ale klimatyczne. Mnie się grafiki bardzo podobają - a akurat gry z zagadkami logicznymi ciężko mi wchodzą, wolę sobie pochodzić, pogadać i popatrzyć.

Koleżankę z firmy przetwarzającej Simona można złapać na przygodomanii, jakby ktoś chciał o coś zapytać, taka ciekawostka.
Nie będę wcale oryginalna: też się podobają grafiki Tormentum, te ruchome tła, naprawdę całkiem klimatyczne - czapki z głów za pomysł w ogóle. Każualem jednak ostro zaciąga. Tak sobie niedawno uprzytomniłam właśnie, opowiadając o jednej z gier Artifeksu, że one czasami mają naprawdę mroczną fabułę. Nawet nie same sceny poszukiwania obiektów ani łatwiutkie zagadki się samoprzechodzące się, ale tutaj jakieś błyskotki, gwiazdki oraz inne tego typu upiększacze i z tego wychodzi HO(PA).

bo to matka karmiąca była