: pt 28 paź 2011, 22:41
Ale numer. Hotel pod poległym alpinistą rzucili na Steam.
Ja cieszę się najbardziej z tego, że nagroda dla "Najlepszego studia" przyznana została jednak w kontekście The Walking Dead. Po pierwsze, bo mam przeczucie, że to ich pierwsza gra, która szczerze polubię. Po drugie, bo wolę gdy starają się robić coś swojego (pomijam fakt, że TWD to oczywiście adaptacja komiksu/serialu). Najbardziej w Telltale irytuje mnie to, że "psują" (moim zdaniem) serię Monkey Island i Sama & Maxa, które chciałbym zapamiętać przez pryzmat gier stworzonych w latach dziewięćdziesiątych. Tales of Monkey Island nie była wprawdzie aż taką masakrą jak Edycje Specjalne pierwszej i drugiej Monkey Island od LucasArts (te nowe wersje kojarzą mi się z tandetnymi, flashowymi popierdółkami), ale mimo wszystko wolałbym żeby zamiast ToMI, Telltale zajęła się czymś nowym, spoza zasobów LucasArts. Może dzięki sukcesowi TWD będą się trzymać tego kieruneku i nie przyjdzie im do głowy, odpukać, np. Maniac Mansion 3. Wtedy chyba odechciałoby mi się grać w przygodówki.Tex pisze:Pewnie że mnie to cieszy, ale w żadnym razie nie zaskakuje.
To mi przyszło do głowy w pierwszej kolejności. Dizzy to seria bardzo specyficzna, którą trudno "przekonwertować" na dzisiejsze standardy. To jest trochę tak jak z Lemmings - jest zabawnie dopóki Lemingi mają wzrost kilku pikseli, a tła są dwuwymiarowo-rozpikselowane. Potrafię sobie wyobrazić sequel Looma stworzony za 100 milionów dolarów z rozmachem godnym gier Rockstar Games. Ale po co 350 tys. dolarów na grę o uśmiechniętym jajku w rękawicach bokserskich? Nawiasem mówiąc, mnie już nawet średnio podobały się konwersje na Amigę. Zawsze preferowałem gry z Dizzym w wersjach na komputery 8-bitowe ze względu na bardziej stonowaną kolorystykę i czarne tło, które nadawało im specyficzny klimat. Miało się wrażenie, że akcja toczy się w głębokiej nocy.Tex pisze:A może jakiś wpływ miało to, że jest przedstawicielem gatunku, który w praktyce miał rację bytu wyłącznie na stareńkim (z dzisiejszego punktu widzenia) sprzęcie?
To prawda, i nie ukrywam, że mam z tego powodu ogromną satysfakcję. Większą niż z ukończenia niejednej przygodówki. Z drugiej strony wciąż nie mogę pojąć tego ówczesnego owczego pędu, któremu poddawały się nie pojedyncze osoby/studia, ale niemal wszyscy, okraszając to jeszcze odpowiednią ideologią. Bzdury, które wypisywał wówczas np. Charles Cecil, były tak piramidalne, że aż zęby bolały...Elum pisze:Na szczęście gorączka na grafikę 3D już parę lat temu minęła. Teraz powstają gry takie jak Braid, Limbo, Lone Survivor i już nikt się nie dziwi, że nawet można na nich zarobić. My, Tex, już to wiedzieliśmy dziesięć lat temu.