Strona 1 z 1

Co dalej?

: czw 06 paź 2005, 11:17
autor: tetelo
Oczywiście mój ulubiony moderator ma zawsze rację, ale obawiam się, że na tym etapie zamykanie wątków nie rozwiąże problemu. Zamkniesz jeden, problem wylezie w innym, co właśnie się dzieje.;-) Od razu zaznaczam, że jeśli coś znowu rozpętuję, to w każdej chwili można mój post wykasować, nawet bez pytania o zgodę.:-)

Pod wpływem ostatnich wydarzeń zaczęłam się zastanawiać, czym dla mnie jest to forum. Niby wpadłam tu na chwilę, a siedzę już ponad pół roku. Do tej pory wydawało mi się, że jestem tu obca wśród lucasowców i fabularystów, nowa wśród weteranów GamePubu czy gola, słowem - że to nie moje forum. Dopiero jak popatrzyłam na Texa, to zobaczyłam "siebie z boku" i coś mi się wydaje, że i dla mnie, i dla niego Przygodoskop jednak coś znaczy.
TexMurphy pisze:jestem na tym Forum tylko dlatego, bo po prostu nigdzie indziej nie moge pogadac z ludźmi, którzy lubią przygodówki, znają się na nich i mają o nich coś do powiedzenia
Tylko czy dlatego, Tex? Przecież to bardzo wiele. Wreszcie powstało polskojęzyczne forum, gdzie można merytorycznie i kulturalnie pogadać o przygodówkach. Forum to nie jest strona w przeglądarce, tylko grupa ludzi. To pewna wartość - może warto o nią powalczyć.

Pod względem merytorycznym na razie nie ma konkurencji (niestety). Są za to kontrowersje, czy tu nadal jest "kulturalnie". W opinii większości budzi je zachowanie kNOTa, a tylko jeden forumowicz twierdzi, że niekulturalny jest ZeroG. Gdybym była kNOTem, po prostu nad tym bym się zastanowiła. Nie ripostowałabym automatycznie i bez związku, że ZeroG to pewnie znajomek tetelo czy coś tam - tylko bym się poważnie zastanowiła. Nad sobą.

I jeszcze jedno: jak wpadają tu jakieś bojówki młodzieżowe i zakładają miny (zamknięty wątek to ewidentny przykład), to może lepiej rozbroić je skutecznie i z zimną krwią, a nie włazić na to g...o i eksplodować.

Tex - przerwałeś "zmowę milczenia". Brawo za odwagę. I co, może zamierzasz wzorem przywódców romantycznych powstań udać się teraz na emigrację? Za późno. Siedź tu z nami i patrz, co z tego wyniknie. Oby coś pozytywnego.

.

: czw 06 paź 2005, 12:45
autor: Elum
Tamten wątek zamknąłem, bo wydawał mi się zbyt toksyczny i "pechowy", żeby ciągnąć w nim dalej tą dyskusję (ostatnie posty ZeroG i kNOT'a są tego najlepszym przykładem).

Tak że może zacznijmy od początku. Po pierwsze, tetelo, masz całkowitą rację. Albo mówiąc inaczej - mam identyczne do Twojego zdanie w temacie. I tak jak napisałem już w "PM" do Texa (który potraktował sprawę bardzo serio i obawiam się, że może być bardzo trudno namówić go na "powrót", o ile to wogóle jest możliwe) i ZeroG, jest mi naprawdę bardzo przykro, że sprawa skręciła w tak dramatycznym kierunku i w momencie gdy po latach wreszcie udało się zebrać większość polskich hardcore'owych fanów naszego ulubionego gatunku w jednym miejscu, zaczyna dochodzić do tak poważnych konfliktów. Jest mi przykro tym bardziej, bo mam powody, żeby czuć się winnym całego zamieszania. Mogłem przecież na czas zareagować, a nie dość, że tego nie zrobiłem to jeszcze sam (po)ciągnałem tą idiotyczną dyskusję w pewnym momencie.

Autentycznie czuję się teraz jak na rozprawie rozwodowej dwojga znajomych, których lubię, a którzy na siebie nawzajem działają jak płachta na byka. Najgorsze jest to, że z takich sytuacji zazwyczaj nie ma dobrego wyjścia. Ja w każdym razie aktualnie widzę tylko jedno:

Od dnia dzisiejszego moderatorstwo postara się zwracać większą uwagę na wszelkiego rodzaju "toksyczne" dyskusje i w razie potrzeby na nie reagować. Agresywne posty atakujące konkretną osobę będą bez ostrzeżenia usuwane, a wątki prowokujące do kłótni (a nie dyskusji) zamykane. Nie chcę wprowadzać na forum cenzury, ale jeżeli w przyszłości miałoby dojść do sytuacji, w której ostatecznie na forum zostanie tylko kNOT i Redakcja potraktujmy to jako kompromis.

: czw 06 paź 2005, 13:26
autor: jackowsky
Nie od dziś wiadomo, że na temat gustów się nie dyskutuje. Jak mawiali starożytni Indianie: "Jeden lubi pomarańcze, a drugi jak mu nogi śmierdzą". Świetnie by było gdyby wszelkie osobiste przytyki wynikłe z różnicy zdań schować głęboko do kieszeni. Jeden będzie się zachwycał grą twierdząc, że "się obśmiał ze śmiechu", bo jest w niej dużo humoru , ale ów humor u drugiego będzie wywoływał ledwie uśmieszek na twarzy, a u trzeciego machnięcie ręką. Czy jest to powód, aby kogokolwiek uznać za "innego" i wyśmiewać jego preferencje? Na pewno, i tu się wszyscy ze mną zgodzą, nie. Podobnych przykładów można mnożyć. Dyskusje "Ty nie masz racji bo..." można przeprowadzać jedynie w przypadkach kiedy można coś udowodnić, kiedy chodzi o konkretne fakty. Na przykład: "W tej grze nie ma możliwości dostania się w takietoatakie miejsce samolotem" odpowiadając "Nie masz racji, bo stosując gaśnicę i karton przy pomocy żyłki możemy zbudować samolot i tam polecieć" nie popełniamy żadnej "niegrzeczności". Zarzucanie komuś braku racji w innych przypadkach mija się z celem powodując, tylko, niepotrzebne kłótnie.

W wymienione przykłady są czysto fikcyjne, a podobieństwo do rzeczywistych zdarzeń czysto przypadkowe.

: czw 06 paź 2005, 14:14
autor: Angoul
Uważam, że decyzja Eluma była słuszna. Nie po to by rozwiązać problem – gdyż zgadzam się z tetelo, że to go nie rozwiąże ale dlatego że ta „dyskusja” od pewnego czasu prowadziła donikąd (a może raczej tam gdzie chyba nikt nie chciał dojść). Problemu tego nie rozwiąże również „odejście” Texa.

Wydaje mi się, że rozumiem powody Twojej decyzji, Tex, ale myślę że jej realizacja nie będzie dobra ani dla nas, forumowiczów (celowo nie piszę „dla forum” bo to właśnie ludzie tworza miejsce a nie odwrotnie) ani tak całkiem dla Ciebie a to z powodów, które podałeś jako Twoje na tym forum istnienie – jak napisała tetelo one nie są tylko takie ale takie ( a w ogóle to nie będzie Ci nas brakowało ani odrobinę ?? ;) )
Nie chcę żeby zabrzmiało to jak zarzut nieprzemyślanej decyzji, ale chciałabym prosić Cię o rozważenie jeszcze raz wszystkich "za" i "przeciw" (podrzucimy Ci trochę argumentów za tym żebyś tu został jakby co ;) )

kNOT, pomijając całą resztę, powiedz, proszę, czemu odtrąciłeś tak ewidentnie wyciągnięta w pokojowym geście rękę Texa, bo naprawdę trudno jest mi to zrozumieć ? Do tej pory uważałam, że mimo że czasami „przeginasz” masz swój honor i wymagając od innych będziesz wymagał od siebie. Pomyliłam się ?