Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky
Kupiłem sobie własny egzemplarz dziś rano.
Cóż, okładka wydania kioszczanego lekko zrąbana (wersja kioszczana, wersja prawidłowa). Może redakcja/wydawca uznali, że dawne logo będzie wyglądać zbyt archaicznie jesienią 2014 roku? Za to jest na froncie całkiem przygodówkowo (historia Sierry, Ethan Carter). Szkoda, że akurat na okładce pierwszego, historycznego numeru, do którego redakcja postanowiła nawiązać, nie wylądowała przygodówka, tak jak na niemal połowie okładek numerów z pierwszych dwóch lat (czyli 02, 03, 07, 09, 13, 16, 18, 20 i 21).
Na szczęście wewnątrz numeru widać silne wpływy pro-przygodówkowej redakcji, więc jest fajnie. Najbardziej cieszę się z tego, że moi idole wciąż wybierają do recenzowania przygodówki. To dobrze wróży na przyszłość. W pierwszym numerze Micz (czyli naczelny) recenzuje Broken Age i pisze o przygodówkach Sierry (artykuł ilustruje m.in. urocze zdjęcie Kena i Roberty z dorosłym synem), User Jama recenzuje Broken Sworda 5, a Krupik Ethana Cartera i Brothers: A Tale of Two Sons.
Nie miałem na razie czasu na przeczytanie wszystkiego co mnie interesuje (prawdę mówiąc, niczego jeszcze nie przeczytałem ), ale już mi się podoba. Na pierwszy rzut okiem numer jest moim zdaniem sympatyczniejszy niż oryginalny Secret Service w latach 1999-2001 (od numeru mniej więcej 60 wzwyż zrobiło się nieciekawie, czytałem właściwie już tylko z przyzwyczajenia).
Innymi słowy, kolejny numer Secret Service (czyli 98!) kupię na pewno.
Cóż, okładka wydania kioszczanego lekko zrąbana (wersja kioszczana, wersja prawidłowa). Może redakcja/wydawca uznali, że dawne logo będzie wyglądać zbyt archaicznie jesienią 2014 roku? Za to jest na froncie całkiem przygodówkowo (historia Sierry, Ethan Carter). Szkoda, że akurat na okładce pierwszego, historycznego numeru, do którego redakcja postanowiła nawiązać, nie wylądowała przygodówka, tak jak na niemal połowie okładek numerów z pierwszych dwóch lat (czyli 02, 03, 07, 09, 13, 16, 18, 20 i 21).
Na szczęście wewnątrz numeru widać silne wpływy pro-przygodówkowej redakcji, więc jest fajnie. Najbardziej cieszę się z tego, że moi idole wciąż wybierają do recenzowania przygodówki. To dobrze wróży na przyszłość. W pierwszym numerze Micz (czyli naczelny) recenzuje Broken Age i pisze o przygodówkach Sierry (artykuł ilustruje m.in. urocze zdjęcie Kena i Roberty z dorosłym synem), User Jama recenzuje Broken Sworda 5, a Krupik Ethana Cartera i Brothers: A Tale of Two Sons.
Nie miałem na razie czasu na przeczytanie wszystkiego co mnie interesuje (prawdę mówiąc, niczego jeszcze nie przeczytałem ), ale już mi się podoba. Na pierwszy rzut okiem numer jest moim zdaniem sympatyczniejszy niż oryginalny Secret Service w latach 1999-2001 (od numeru mniej więcej 60 wzwyż zrobiło się nieciekawie, czytałem właściwie już tylko z przyzwyczajenia).
Innymi słowy, kolejny numer Secret Service (czyli 98!) kupię na pewno.
Re: Secret Service wraca po latach
Ja też w dzień premiery zrobiłem poranny desant do kiosku. Nie widząc Secreta na wystawie, pełen zwątpienia spytałem panią kioskarkę, czy jednak może jest - i był, jeszcze nieodpakowany (sztuk jeden).
Na porządną lekturę czasu jeszcze nie miałem, przejrzałem po łebkach, tu i tam przeczytałem. Ogólnie pleców nie urywa - ale źle nie jest. DeStroyer i Borek strasznie smęcą - ale Micz, User i Krupik dają radę. Dział Tunguska mocno na plus, czuć ducha Resetu. Największy zawód: layout. Jest taki... zwyczajny. Pomny dawnych, dzikich czasem zestawień kolorów, spodziewałem się chyba czegoś kosmicznego. Za to okładka mię się podobie - właśnie z tą białą ramką.
Na porządną lekturę czasu jeszcze nie miałem, przejrzałem po łebkach, tu i tam przeczytałem. Ogólnie pleców nie urywa - ale źle nie jest. DeStroyer i Borek strasznie smęcą - ale Micz, User i Krupik dają radę. Dział Tunguska mocno na plus, czuć ducha Resetu. Największy zawód: layout. Jest taki... zwyczajny. Pomny dawnych, dzikich czasem zestawień kolorów, spodziewałem się chyba czegoś kosmicznego. Za to okładka mię się podobie - właśnie z tą białą ramką.
Re: Secret Service wraca po latach
... przed przeprowadzką wyrzuciłam prawie komplet...
Byłam "zołzą" jestem "zołzą" i będę "zołzą"
AC Odyssey
AC Odyssey
Re: Secret Service wraca po latach
Ciekawym statystyk ile nakładu zejdzie z kiosków. Odnośnie tej okładki właśnie. Ja wiem, że ta tradycyjna miała być "nagrodą" dla wspierających, jednak znajoma szata graficzna powinna być tym, co przypomni reszcie graczy (nie wszyscy śledzili kampanię), że w kiosku znów jest "Sikret", zatem postąpiłbym raczej odwrotnie (zakładam nieświadomie, że nakład kioskowy jest wyższy od wysyłkowego?).
-
- Posty: 779
- Rejestracja: pn 21 lut 2005, 12:32
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Secret Service wraca po latach
Słusznie prawisz. Ja o reaktywacji dowiedziałem się przez przypadek i to niedawno. Pewnie gdybym się natknął w kiosku na znaną mi markę dzięki szacie graficznej od razu bym to wychwycił. Ta wersja kioskowa w ogóle w oko nie wpada. Poza tym, ta twarda okładka zupełnie nie potrzebna. Już mi tak tektura sterczy do góry na przeczytałem zalewie z dziesięć stron.
Obecnie gram: Wiedźmin 3
Otóż to. Mieszkania bym sobie tymi stronami nie wytapetował. Wygląda to jak zwyczajna "gazeta". Tymczasem w dawnym Secret Service każda recenzja miała swój niepowtarzalny klimat, również dzięki oprawie, kolorystyce.Fitz pisze:Największy zawód: layout. Jest taki... zwyczajny. Pomny dawnych, dzikich czasem zestawień kolorów, spodziewałem się chyba czegoś kosmicznego.
Nawiasem pisząc, Krupik machnęła się w pierwszym akapicie recenzji Ethana Cartera. Drobiazg, ale rzuca się w oko. Jest "Sanctuarium", zamiast "Sanitarium" (z dwojga złego lepiej "Sanctuarium", niż "Sanatorium" ).
Re: Secret Service wraca po latach
A w recenzji Broken Age, w pewnym momencie piszą o Broken Swordzie.
Ostatnio skończone: Beyond the Wall (50%), The InvinciblePL (80%), Shapik: The Quest (60%), Hope Lake PL (40%), Secret Files: Sam Peters PL (50%)
W nowym numerze będzie najprawdopodobniej wywiad z Muriel Tramis (Martynika i Gobliny - innej możliwości nie ma).
Uskrzydlony Blount na okładce nowego numeru się chyba społeczeństwu nie podoba, bo o ile numer 97 był, pamiętam, w miarę ładnie na półce w kiosku wyeksponowany, o tyle ten nowy został bardzo sprytnie przez panie kioskarki schowany (tzn. tak było w dwóch kioskach, do których dziś zajrzałem).
Zerknąłem na razie na obiecany wywiad z Muriel Tramis (zdradziła, że pracuje nad nową grą) i przylegający do niego artykuł o serii Gobliiins (cztery strony, podobają mi się zwłaszcza ostatnie akapity, w których autor - Voyager - delikatnie daje do zrozumienia co myśli o Gobliiins 4). Na jutro zostawię sobie recenzję Tesla Effect, a na pojutrze pierwszego "chaptera" Dreamfall: Chapters.
Zerknąłem na razie na obiecany wywiad z Muriel Tramis (zdradziła, że pracuje nad nową grą) i przylegający do niego artykuł o serii Gobliiins (cztery strony, podobają mi się zwłaszcza ostatnie akapity, w których autor - Voyager - delikatnie daje do zrozumienia co myśli o Gobliiins 4). Na jutro zostawię sobie recenzję Tesla Effect, a na pojutrze pierwszego "chaptera" Dreamfall: Chapters.
Re: Secret Service wraca po latach
Jak wrażenia? Ja dotąd nie miałem czasu siąść i poczytać - i jutro też nie będę miał, szykuję Magentę do wczesnej bety - ale przeglądnąłem, parę rzeczy przeczytałem, i generalnie podoba mi się dużo bardziej niż numer pierwszy. Jest więcej tego, co było w pierwszym dobre (przekroje!), prawie nie ma bzdetów (chociaż część felietonów nadal żenuje), a i jakość tekstów oczko w górę. Wielki plus za wywiad z Muriel Tramis - zwłaszcza w porównaniu z rozmową z preziem z poprzedniego numeru. Oby tak dalej!
Ja, dla odmiany, nie widzę większej różnicy na plus. Ale to pewnie dlatego, że poprzednim numerem się emocjonowałem, a ten czytałem bardziej na spokojnie. Więc mi się wyrównało.
Zwróciłem za to uwagę na mniejszą, niż poprzednio, liczbę... reklam. Większość czytelników ich nie lubi (ja zresztą też nie, fajne reklamy okołogrowe bywały tylko w latach 90-tych ), ale dla czasopisma to chyba lepiej, jeśli interesują się nim reklamodawcy. Na szczęście się na tym nie znam, więc mam nadzieję, że źle kombinuję.
Zwróciłem za to uwagę na mniejszą, niż poprzednio, liczbę... reklam. Większość czytelników ich nie lubi (ja zresztą też nie, fajne reklamy okołogrowe bywały tylko w latach 90-tych ), ale dla czasopisma to chyba lepiej, jeśli interesują się nim reklamodawcy. Na szczęście się na tym nie znam, więc mam nadzieję, że źle kombinuję.
DeStroyer.Fitz pisze:(chociaż część felietonów nadal żenuje)
Re: Secret Service wraca po latach
No właśnie ja przy pierwszym numerze jakoś tak mniej entuzjastycznie - dużo było tekstów zbyt krótkich, albo kompletnie nieciekawych, traktujących o nieciekawych grach. Zestawienie 5 najważniejszych lasek w grach - no ja Was proszę Ale przekroje i teksty na tematy niegrowe - absolutna rewelka. Nie grałem w XCOM, w gry Sierry może ze dwie przez 10 minut łącznie, z Wolfensteinem to samo - ale czytało mi się o nich fantastycznie. Nowy numer w dalszym ciągu ledwie ugryzłem, ostatnio w wolnych chwilach głównie rzeźbię nad Magentą - ale na razie na plus. Co do reklam - może się jeszcze rozkręcą (byle nie za bardzo, hehehe).
A z Destroyerem - smutek. Nie pamiętam, czy dwadzieścia lat temu on inaczej pisał, czy ja miałem inne standardy - ale wtedy, w 1994, jarałem się na V@riatkowo straszliwie.
A z Destroyerem - smutek. Nie pamiętam, czy dwadzieścia lat temu on inaczej pisał, czy ja miałem inne standardy - ale wtedy, w 1994, jarałem się na V@riatkowo straszliwie.
Re: Secret Service wraca po latach
Jeśli jeszcze nie wiecie, hot news: SS właśnie zmienił nazwę na Sos Sosowy. Nie... bujam was - tak naprawdę zmienił nazwę na "McPixel"
Niezależnie od okoliczności pozostaje to niezłym przekrętem, bo twórcy nie raczyli powiedzieć podczas zbierania funduszy, że licencję do nazwy załatwili tylko na 2 numery.
Ale muszę się przyznać, iż mi już wcześniej szkoda było czasu i kasy by po to pismo sięgnąć, mimo że byłem wiernym fanem starego Secreta. Po prostu dlatego, że... mam Internet, a w nim wszystko, czego mi potrzeba. A czasy Secreta dla mnie bezpowrotnie minęły, nawet gdyby wrócił na stałe.
Niezależnie od okoliczności pozostaje to niezłym przekrętem, bo twórcy nie raczyli powiedzieć podczas zbierania funduszy, że licencję do nazwy załatwili tylko na 2 numery.
Ale muszę się przyznać, iż mi już wcześniej szkoda było czasu i kasy by po to pismo sięgnąć, mimo że byłem wiernym fanem starego Secreta. Po prostu dlatego, że... mam Internet, a w nim wszystko, czego mi potrzeba. A czasy Secreta dla mnie bezpowrotnie minęły, nawet gdyby wrócił na stałe.
To się porobiło. W czasach dawnego Secret Service podobne afery zaczęły się dopiero po kilku latach. Czyżby się znowu pokłócili z legendarnym Waldkiem? Trudno mi uwierzyć w teorię, że taki był plan od samego początku.
Trzeba będzie w takim razie od nowego roku polować w kioskach na Pixel (bardziej pasowałoby New Reset), skoro pro-przygodówkowy naczelny zostaje. Może od tego nie zbankrutuję, bo teraz szanse na przetrwanie czasopisma są jeszcze mniejsze. Jeśli wytrzymają do końca przyszłego roku to będzie cud. O ile wcześniej rozwścieczony tłum nie rozszarpie ich widłami.
Trzeba będzie w takim razie od nowego roku polować w kioskach na Pixel (bardziej pasowałoby New Reset), skoro pro-przygodówkowy naczelny zostaje. Może od tego nie zbankrutuję, bo teraz szanse na przetrwanie czasopisma są jeszcze mniejsze. Jeśli wytrzymają do końca przyszłego roku to będzie cud. O ile wcześniej rozwścieczony tłum nie rozszarpie ich widłami.
Też mam i się nie chwalę.Ascovel pisze:mam Internet
Re: Secret Service wraca po latach
Całej otoczki do końca nie znam (choć też mam internet:)), ale jeśli zbierali fundusze na powrót 'Secret Service' i ukryli fakt, że licencję mają na tylko dwa numery przed ludźmi, dzięki którym te fundusze uzyskali, to brzmi to niewiarygodnie słabo. I smutno...
Re: Secret Service wraca po latach
To (chyba) nie tak, że mieli licencję na dwa numery - po prostu Pegaz dwa tygodnie po pierwszym numerze się obraził i sobie poszedł (nie jest jasne, dlaczego - ale jak nie wiadomo, co o chodzi, to wiadomo, o co chodzi). Dla mnie może się nazywać Pixel, ważna jest treść - a ta, sądząc po drugim numerze, ma szanse być na dobrym poziomie. Nazwa najszczęśliwsza nie jest - ma zapewne nawiązywać do Pixel Heaven, ale samo Pixel jest takie mało wyraziste, zresztą podobnie jak logo. Mogliby się nazwać Resecret. Albo Secretro! No ale może się wyrobią
I ja też mam internet. A jednak moje oczy i monitor łączy takie love/hate/love - więc po 8 godzinach ślepienia w robocie i prasówce w necie ten papier to jednak luksus.
I ja też mam internet. A jednak moje oczy i monitor łączy takie love/hate/love - więc po 8 godzinach ślepienia w robocie i prasówce w necie ten papier to jednak luksus.
Re: Secret Service wraca po latach
Drugi numer był (jest) całkiem niezły, więc dam szansę kolejnemu. Generalnie zwisa mi jak czasopismo będzie się nazywało. Liczy się treść. Też mi się nie chce wierzyć w wysnuwane tu i ówdzie teorie spiskowe, że było to zaplanowane. Nawet Gang Olsena nie mógł tego tak szczegółowo zaplanować
Ostatnio skończone: Beyond the Wall (50%), The InvinciblePL (80%), Shapik: The Quest (60%), Hope Lake PL (40%), Secret Files: Sam Peters PL (50%)
Re: Secret Service wraca po latach
OK, dla mnie też może się to nazywać jak chce - bardzo fajnie, że pewna grupa ludzi po latach powraca i znów robi to, co robi i robi to dobrze, lub generalnie całkiem spoko. Ja również im kibicuję, bo papier to jednak papier, a kompetentni w temacie ludzie to nie 'internety', ale...
Jeżeli ogłasza się ludziom (poprawcie mnie jeśli coś źle zrozumiałem i się mylę), że zbieramy na powrót 'Secret Service' - tym samym zyskując na plus u tychże ludzi z powodu pewnej nostalgi za 'starymi, dobrymi czasami' - to jednak jakiś niesmak pozostaje...
Nie chcę 'hejtować', bo szczegółów nie znam i może po prostu coś stanęło na drodze dobrej i szczerej woli redakcji. Życie... Ale chyba zgodzicie się, że wyszedł z tego lekki kwas?
I żeby nie było to życzę im jak najlepiej - papier to jednak papier, a nie to co ta bezduszna elektronika:)
Jeżeli ogłasza się ludziom (poprawcie mnie jeśli coś źle zrozumiałem i się mylę), że zbieramy na powrót 'Secret Service' - tym samym zyskując na plus u tychże ludzi z powodu pewnej nostalgi za 'starymi, dobrymi czasami' - to jednak jakiś niesmak pozostaje...
Nie chcę 'hejtować', bo szczegółów nie znam i może po prostu coś stanęło na drodze dobrej i szczerej woli redakcji. Życie... Ale chyba zgodzicie się, że wyszedł z tego lekki kwas?
I żeby nie było to życzę im jak najlepiej - papier to jednak papier, a nie to co ta bezduszna elektronika:)
Re: Secret Service wraca po latach
Oczywiście masz rację, że ci co złożyli się na powrót czasopisma "Secret Service" mogą (i powinni) być wkurzeni. Ja jakoś nie mam przekonania do fundowania komukolwiek czegokolwiek opierając się jedynie na mglistych obietnicach, więc podchodzę do tego nieco inaczej.
Ostatnio skończone: Beyond the Wall (50%), The InvinciblePL (80%), Shapik: The Quest (60%), Hope Lake PL (40%), Secret Files: Sam Peters PL (50%)
Re: Secret Service wraca po latach
Tyle że na tym - i prawie wyłącznie na tym - opierają się te wszystkie nostalgiczne kickstartery: jest wzniosła Idea, jest Cel - ale konkretów na dzień dobry w zasadzie żadnych. Tak było Double Fine Adventure: w kickstarterowym filmiku zero jakiejkolwiek merytoryki, co tu dopiero mówić o jakichś screenach. Secret powielił te i inne błędy KS - np. szumne hasła "Legenda powraca" w zeszłym tygodniu zauważyłem w filmiku KS do Wasteland 2.
Ja się cieszę, że mam fajną, ciekawą gazetę i z niesmakiem patrzę na tych ciskających się obsesjonatów, którym chodzi o tylko o okładkę, co w środku w ogóle nieistotne. Ale, gdyby się zastanowić, też by się pewnie znalazło coś, co mnie by podobnie tknęło: np. gdyby ktoś reaktywował np. Świat Młodych - a potem go przechrzcił na Teen World Zresztą nie o takie pierdoły zdarzało mi się toczyć pianę. Choćby na ten przykład po finale "Jak poznałem waszą matkę" miałem ochotę gryźć "Jak oni mi mogli tak spierdaczyć MÓJ serial?" Który zacząłem oglądać dopiero przy szóstym sezonie, i cierpiałem męki, katusze, oglądając serię siódmą, ósmą i dziewiątą, czekając i czekając na ten wielki finał. Ach, jakże mnie zmierził
Z KS pamiętam jeszcze inną gównoburzę - przy Armikrogu. Bo Doug TenNapel kiedyśtam powiedział cośtam niezwiązanego kompletnie z grami. Mnie to nie obeszło. Wsparłem. Czekam. Trochę się spóźnia - ale i tak nie mam czasu, więc co mi tam. Armikrog fajnie wygląda - i mam nadzieję na fajną grę, nic więcej. Nie należy liczyć, że gra/gazeta/film/serial zmieni cały świat i przedefiniuje moje życie. Nie sprawi, że zawsze będzie świeciło słońce, tęcza z każdej strony, a jak deszcz, to tylko o smaku czekolady - a ja nie będę miał znowu 15 lat. I nie chcę
Ja się cieszę, że mam fajną, ciekawą gazetę i z niesmakiem patrzę na tych ciskających się obsesjonatów, którym chodzi o tylko o okładkę, co w środku w ogóle nieistotne. Ale, gdyby się zastanowić, też by się pewnie znalazło coś, co mnie by podobnie tknęło: np. gdyby ktoś reaktywował np. Świat Młodych - a potem go przechrzcił na Teen World Zresztą nie o takie pierdoły zdarzało mi się toczyć pianę. Choćby na ten przykład po finale "Jak poznałem waszą matkę" miałem ochotę gryźć "Jak oni mi mogli tak spierdaczyć MÓJ serial?" Który zacząłem oglądać dopiero przy szóstym sezonie, i cierpiałem męki, katusze, oglądając serię siódmą, ósmą i dziewiątą, czekając i czekając na ten wielki finał. Ach, jakże mnie zmierził
Z KS pamiętam jeszcze inną gównoburzę - przy Armikrogu. Bo Doug TenNapel kiedyśtam powiedział cośtam niezwiązanego kompletnie z grami. Mnie to nie obeszło. Wsparłem. Czekam. Trochę się spóźnia - ale i tak nie mam czasu, więc co mi tam. Armikrog fajnie wygląda - i mam nadzieję na fajną grę, nic więcej. Nie należy liczyć, że gra/gazeta/film/serial zmieni cały świat i przedefiniuje moje życie. Nie sprawi, że zawsze będzie świeciło słońce, tęcza z każdej strony, a jak deszcz, to tylko o smaku czekolady - a ja nie będę miał znowu 15 lat. I nie chcę