Przygodoskop

Uff, dobrze, że Micz nie rezygnuje. Może teraz skoncentrują się na rozwijaniu Pixelposta i spróbują przekształcić go w coś większego?

I nie myślałem o tym, a rzeczywiście już w przyszłym roku dogoniliby ilością numerów i czasowo Secret Service. Do dziś wydaje mi się, że Secret Service trwał całą wieczność.

Bo w czasach naszego dzieciństwa osiem lat SS to faktycznie była wieczność. No a teraz 7-8 lat Pixela minęły jak chwila.
No cóż, wielka szkoda. Spodziewałem się tego już od pewnego czasu, gdy Robert Łapiński powiedział, że głównym źródłem utrzymania całego biznesu jest Pixel Heaven. Brak stacjonarnego PH w czasie pandemii mocno pogorszył sytuację. Potem dodali Patronite i podnieśli cenę pisma, no ale tylko trochę to pomogło.
Przetrwanie Pixela tylu lat na rynku w takich czasach to i tak wielkie osiągnięcie.

jarecki83 pisze:Bo w czasach naszego dzieciństwa osiem lat SS to faktycznie była wieczność. No a teraz 7-8 lat Pixela minęły jak chwila.

To po pierwsze. Ale po drugie pocieszam się tym, że gry wtedy też jeszcze raczkowały i rozwijały się dużo szybciej. Co stwarzało złudzenie, że między 1993 a 2001 rokiem minęła cała era/epoka. Bo ani jednej gry recenzowanej w Secret Service w 2001 roku nie dałoby się nawet zainstalować na komputerze/konsoli z 1993. Tymczasem na komputerze kupionym równolegle z pierwszym numerem Pixela można śmiało grać w przygodówki tegoroczne.

Powstała nowa grupa na FB HARD RESET, a Micz opuszcza Secret Level. Najbardziej zasmuca mnie jego komentarz:

Piotr Mańkowski pisze:po ośmiu latach nie jest łatwo na podsumowania i rozliczania się z przeszłością. Ja w każdym razie nie mam nastroju na pisanie o tym co się naprawdę stało, kto i co zrobił, tylko zamykam ten czas. Może kiedyś się to zmieni i napiszę coś na temat ostatnich miesięcy Pixela. Ale teraz, podobnie jak inni koledzy, chcemy porobić coś nowego.

To brzmi jakby w zespole Pixela były jakieś wewnętrzne problemy...

Czyli zamiast Pixela będzie Reset? Chyba nie tylko ja mam deja vu. No ciekawe, co z tego wyniknie tym razem.

Może być Reset. A nawet Hard Reset. Nie mam nic naprzeciwko. Pożegnalny wpis w ostatnim (?) Pixelu zdaje się potwierdzać, że można mieć nadzieję na coś nowego:

Piotr Mańkowski pisze:Zaczęło się od targów On/Off i Łapusza w żółtej, optymistycznej koszulce, potem był pierwszy Pixel Heaven, felieton Pegaza, który przeobraził się w reaktywację Secret Service, grudniową nocą zrodził się Pixel, a potem nadeszło osiem lat. Ostatnie dwa będę słabiej pamiętał, ale nigdy nie zapomnę, z jakim dream teamem przyszło mi pracować. Bardzo dziękuję Wam oraz czytelnikom, że byli z nami i trzymali za nas kciuki w tych nieprzychylnych czasach. Kiedyś, gdzieś jeszcze się spotkamy. Może nawet wkrótce.

Zastanawia mnie ten felieton Pegaza, bo nic takiego nie kojarzę...

W grudniu miał wyjść ostatni numer. O tym ostatnim numerze mówisz?

O tym, który właśnie teraz wyszedł, nr 84.

Dzięki. To muszę zakupić.