Miejsce wydzielone dla gier, które z przygodówkami nie mają nic wspólnego.

Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky

Awatar użytkownika
Davero
Posty: 880
Rejestracja: wt 07 lut 2006, 12:06
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Fallout 3

Post autor: Davero »

No, Torment wzbudził trochę emocji więc może ja wrzucę info o innym (słusznie) sławnym tytule cRPG. Jak na forum Oldsqla napisał PJ2099:
"Na oficjalnej stronie F3 można podziwiać nowy, konkretny widoczek :) ---> http://fallout.bethsoft.com "
Muzyka zresztą też niczego sobie.

A za 16 dni teaser!? Jeśli dobrze rozumiem informację w lewym dolnym rogu.

Ależ jestem ciekawy, czy zrobią z tego Obliviona w postapokaliptycznych ciuszkach (obawiam się), czy też gra zachowa własny, spójny z poprzednimi częściami charakter.
Chciał(a)byś jakiejś zmiany na Przygodoskopie? Napisz TUTAJ lub TUTAJ :)
Awatar użytkownika
Reptil3
Posty: 551
Rejestracja: śr 23 lut 2005, 10:20
Lokalizacja: Uć/$DC
Kontakt:

Post autor: Reptil3 »

Nie bardzo wiem, czego się boicie, może dlatego że rpgi Bethesdy mi się po prostu podobają.
To co naprawdę odróżnia te dwa tytuły, to mocne osadzenie w popkulturze i klimacie amerykańskim. Ciężko tego samego oczekiwać od gier fantasy. Tzn. może to i ma sens u Prathechetta, ale raczej nie w Tamriel.
http://www.pokepl.info - Całkiem nowe PoKE

Obrazek
Awatar użytkownika
Davero
Posty: 880
Rejestracja: wt 07 lut 2006, 12:06
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Davero »

Żeby była jasność w samego Obliviona jeszcze nie grałem więc bardziej opieram się na Morrowindzie (ew. Daggerfallu). Ale z sieciowych informacji wynika, że TES IV zasadniczo kontynuuje sposób rozgrywki z poprzednich części.

1. Uważam, że różnorodność dobrze robi. Już z tego tylko punktu widzenia miło byłoby, gdyby Bethesda zaprezentowała coś innego niż kolejnego TESa tylko z inną nazwą. Kwestia czy potrafią zrobić coś innego a dobrego?

2. Fallout to dla mnie przede wszystkim rozmach fabularny (druga część to znaczy), klimat i ciekawe, zróżnicowane, wymagające podejmowania decyzji questy.

O tym czy jako klon TES-ów Fallout 3 miałby gorszy czy lepszy klimat trudno dyskutować. Bo rzeczywiście między rzeczywistością postapokaliptyczną a fantasy zieje przepaść.

Ale TES-y są nastawione na swobodę eksploracji, wątek fabularny jest tak naprawdę niemalże na doczepkę. A questy (przynajmniej w Morrowindzie) emocji nie wzbudzają. Tego bym sobie nie życzył.
Mam nadzieję, że w Oblivionie to poprawiono, ale w Morku (identycznie zresztą jak w stareńkim Daggerfallu) walki polegały na tym, że wróg (jakikolwiek czy zwierz, czy książę piekieł) leciał na bohatera i zaczynało się bezsensowne okładanie (tzn. cios krok w tył, cios krok w tył...) ... ziew... W Falloucie walki były (albo przynajmniej bywały zajmujące, ciekawe).
Dlatego Morrowind był dla mnie piękny i nudny i nie życzyłbym sobie takiego Fallouta 3.

3. No i - wbrew opiniom wielu na ten temat - ja naprawdę cieszyłem się, że mam drużynę w Falloucie 2. Bardzo lubię nawiązywanie więzi między postaciami. To, że w grze niekiedy przeszkadzały, zamiast pomagać... Cóż, brałem ich z "całym inwentrzem wad i zalet".
A tego w realtime'owym FPP zrealizować się chyba nie da (chociaż, z drużyną składającą się z w dużym stopniu niezależnych postaci... Tylko z AI byłby koszmarny problem na pewno).
Chciał(a)byś jakiejś zmiany na Przygodoskopie? Napisz TUTAJ lub TUTAJ :)
Awatar użytkownika
Virgo C.
Posty: 1208
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Virgo C. »

Davero pisze:A tego w realtime'owym FPP zrealizować się chyba nie da (chociaż, z drużyną składającą się z w dużym stopniu niezależnych postaci... Tylko z AI byłby koszmarny problem na pewno).
Wiele gier FPP nastawionych głównie na tryb Multi oferuje gre z botami o dość zaawansowanej AI. Jeśli chodzi o produkcje dla jednego gracza to kojarze tylko Daikatane, ale w tym przypadku przedszkolaki mają więcej instynktu samozachowawczego niż nasi towarzysze broni...
Mądrość nie z wiekiem przychodzi, a prawość nie tylko starcom jest znana
Obecnie gram: Back to the Future, Ratchet&Clank:4za1
Ostatnio ukończona: Costume Quest
Ostatnio przeczytane: Filip L. Tyrmand
Awatar użytkownika
Reptil3
Posty: 551
Rejestracja: śr 23 lut 2005, 10:20
Lokalizacja: Uć/$DC
Kontakt:

Post autor: Reptil3 »

Davero pisze: 2. Fallout to dla mnie przede wszystkim rozmach fabularny (druga część to znaczy), klimat i ciekawe, zróżnicowane, wymagające podejmowania decyzji questy.
Rozmach fabularny? Że przepraszam kto? Przecież Falloty to jedna wielka zbieranina subquestów. Nie to, żeby były złe. Ale główna oś fabularna była biedna jak mysz kościelna.
Co do klimatu, tak jak pisałem. Nie da się przenieść rzeczywistości na krainę fantasy.
Davero pisze: Mam nadzieję, że w Oblivionie to poprawiono, ale w Morku (identycznie
zresztą jak w stareńkim Daggerfallu) walki polegały na tym, że wróg (jakikolwiek czy zwierz, czy książę piekieł) leciał na bohatera i zaczynało
się bezsensowne okładanie (tzn. cios krok w tył, cios krok w tył...) ...
ziew... W Falloucie walki były (albo przynajmniej bywały zajmujące, ciekawe).
Nie to żebym się spierał. Ale walka wręcz vs walka strzelecka wymaga jednak nieco innego podejścia. Ciężko żeby ktoś leciał do ciebie żeby obić ci pysk, jak może cię zabić z odległości 50 metrów. Jak walczyłeś w Falloutach obcymi, albo kimś nieuzbrojonym w broń strzelecką, to też pierwsze co robił to się do ciebie zbliżał na odległość zadania ciosu.
Davero pisze: A tego w realtime'owym FPP zrealizować się chyba nie da (chociaż, z drużyną składającą się z w dużym stopniu niezależnych postaci... Tylko z AI byłby koszmarny problem na pewno).
Ależ się da. Zresztą AI w Falloutach to był śmiech na sali. Gdyby oddano graczowi możliwość steorwania wszystkimi postaciami, to gra byłaby potwornie łatwa.
Zresztą, co tu mówić. Nikt nigdy nie powiedział że F3 będzie FPP. Równie dobrze mogą go zrobić w konwencji KOTORów z walką fazową.
http://www.pokepl.info - Całkiem nowe PoKE

Obrazek
Awatar użytkownika
aegnor
Posty: 1133
Rejestracja: czw 05 maja 2005, 20:52
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: aegnor »

Zgodzę się z Reptil3m - Fallout ma kapitalny klimat i kreację świata, ale fabuła jest zaledwie satysfakcjonująca.

No i AI towarzyszy w pierwszym Falloucie to tragedia, a w drugim niewiele lepiej. Więcej z nich kłopotu niż pożytku, trzeba isę naprawdę starać żeby głupio nie poginęli. Wrogowie też są bezmyślni - po wyczerpaniu amunicji wybiega taki delikwent z nożem z dobrze chronionego budynku i pędzi na złamanie karku prosto pod lufę Twojego snajpera.

Natomiast co do łatwości - w Tactisie mamy pełną kontrolę nad całą drużyną, a gra wcale łatwa nie jest.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Awatar użytkownika
Davero
Posty: 880
Rejestracja: wt 07 lut 2006, 12:06
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Davero »

Mówiąc o fabule nie miałem na myśli jedynie tego celu, który do osiągnięcia postawili graczowi twórcy i dojścia do niego. Ale też to, że właśnie dzięki owej kreacji świata i świetnym subquestom gracz mógł rozwijać tę fabułę nie tylko naprzód, ale i wszerz. Tak, że jak się ktoś wczuł i nie gnał do celu na złamanie karku ;), to moim zdaniem opowieść, w której brało się udział nabierała rozmachu i stawała się naprawdę ciekawa. No i całość nie była taka oczywista. W Morrowindzie prawie od razu można było domyślić się o co chodzi i jak to się pi razy oko skończy, a dochodzenie do tego, choćby i połączone z angażowaniem się we wszystkie możliwe subquesty było - jak dla mnie - nudne, żmudne i nieciekawe.
Ale O.K. główna linia fabuły w F. rzeczywiście też mistrzostwem świata nie jest.
[oczywiście przy Falloucie mam na myśli F2, bo jedynka jest - jak dla mnie - mała i krótka].

A co do drużyny i AI. Chodził mi o to, że jeśli F3 miałby być grą - jak TES-y - FPP, to pewnie gracz działałby bez drużyny (chyba, żeby chcieć wrócić do rozwiązań typu MM, gdzie patrzymy oczami głównego bohatera, a inni to tylko obrazki u dołu; ale wątpię, żeby ten kierunek został obrany). A tego bym nie chciał.
A bez drużyny dlatego, że przy FPP pewnie gracz sterować raczej by nią nie mógł, bo by jej podczas starć nie widział (chyba że wyobraźnia mi szwankuje). Drużyna musiałaby więc być sterowana przez AI, a z tym byłby problem pewnie nie mniejszy niż w poprzednich częściach Fallouta (czego, jak sądzę, nikt by sobie nie życzył).

A co do walk: przy starciach turowych (jak w Fallout) czy fazowych (jak w KOTOR czy BG) mam wrażenie, że mogę przyjąć jakąś taktykę i coś zrobić oprócz naciskania klawisza myszki. To sprawia, że starcia są - z mojego punktu widzenia - ciekawsze. We wspomnianym Morrowindzie walka byla właściwie zręcznościowa (chyba), ale uproszczona do granic możliwości. Jeśli już nie ma być a la taktyczna, to niech będzie chociaż rozbudowana zręcznościowo, tak żebym mógł (a przede wszystkim przeciwnik) zrobić coś więcej niż tylko doskoczyć-walnąć-odskoczyć (przy czym przeciwnik tego ostatniego nawet nie potrafi). Bo ileż tak można, kiedy ze wszystkimi walczy się tak samo?
Chciał(a)byś jakiejś zmiany na Przygodoskopie? Napisz TUTAJ lub TUTAJ :)
Awatar użytkownika
Taven
Posty: 29
Rejestracja: pn 04 wrz 2006, 10:39
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Taven »

Bethesda to nie banda idiotów, co wypuścili jeden produkt, z którego źródłem będzie płynąć cokolwiek, czego dotkną. Postnuklearnego TES-a więc na bank nie będzie - co nie przesądza oczywiście o jakości Fallouta. Mnie martwi przede wszystkim popkulturowy pastisz z lat 50 (którego tak w BOS-ie brakowało) i obecność dobrej, skomplikowanej mechaniki. Za level-scalling, rushowanie skilli i inne 'intuicyjne', DS-owsko-Oblivionowe naleciałości pozabijam.

A jeśli już mówimy o fabule - toż to ideał. Przyjęcie westernowej konwencji rodem ze starych komiksów, offowych klasyków kina kampowego i dark future, czy Mad Maksa i innych fenomenów filmowych sf sprawdza się doskonale. Mamy szaleńca planującego przejąć władzę, złowieszczy wirus, obowiązkowo szpetne mutanty i śmiałka, który szukając wody dla swoich ludzi przypadkowo uratuje świat. Nic bardziej schematycznego na pozór, nic bardziej perfekcyjnego w założonej formie podlanej sporą dawkę autoironii. Czysty offroad po gatunkach i konwencjach. O genialnej otoczce lat 50, pociętej gierkami współczesną popkulturą nawet wspominać nie muszę.

(Dwójka była słabsza, i to całkiem sporo.)
Awatar użytkownika
Doom Servant
Posty: 53
Rejestracja: sob 14 kwie 2007, 16:47
Lokalizacja: www.oldgames.nu

Post autor: Doom Servant »

Taven pisze:Bethesda to nie banda idiotów, co wypuścili jeden produkt, z którego źródłem będzie płynąć cokolwiek, czego dotkną.
Fallotu to tylko Interplay, BlackIsle mogli zrobic prawdziwego nastepce fallouta jesli robi to ktokolwiek inny powinismy sie martwic.
Taven pisze:(Dwójka była słabsza, i to całkiem sporo.)
Chyba chesz bym cie pogryz albo do tentnicy sie rzucil, mocno sie nie zgadzam z tym stwierdzeniem
- Death is only the beginning
- Yah the beginning of hell
Awatar użytkownika
Virgo C.
Posty: 1208
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Virgo C. »

Doom Servant pisze:Chyba chesz bym cie pogryz albo do tentnicy sie rzucil, mocno sie nie zgadzam z tym stwierdzeniem
Gdyż, bo, ponieważ... ?
Mądrość nie z wiekiem przychodzi, a prawość nie tylko starcom jest znana
Obecnie gram: Back to the Future, Ratchet&Clank:4za1
Ostatnio ukończona: Costume Quest
Ostatnio przeczytane: Filip L. Tyrmand
Awatar użytkownika
kNOT
Posty: 800
Rejestracja: sob 19 lut 2005, 17:30
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: kNOT »

Taven pisze:Dwójka była słabsza, i to całkiem sporo.
Gdyż, bo, ponieważ... ?
Psychonauts to świetna przygodówka
Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk
Awatar użytkownika
Taven
Posty: 29
Rejestracja: pn 04 wrz 2006, 10:39
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Taven »

kNOT pisze:Gdyż, bo, ponieważ... ?
Bo mi się podoba jedynka bardziej. Że tak bezczelnie odpyskuję.

A szerzej: chyba bez zahaczania o bliżej niesprecyzowane, metafizyczne argumenty, jakże banalnie brzmiące, się nie obędzie. Wiadomo, sequel, lepiej, więcej (bugów też), ciekawiej, ostrzej, ładniej. Ale sequel. I klimat już nie ten, i fabuła. Ech, bez sentymentalizmu i gadki, jak to pierwszy Fallout wstrząsnął moim światem nie da rady, więc spasuję, bo się zaraz nakręcę i będzie 'boom' (to a propos obejrzanego przed chwilą finału "Heroes", anyone?).
Awatar użytkownika
Doom Servant
Posty: 53
Rejestracja: sob 14 kwie 2007, 16:47
Lokalizacja: www.oldgames.nu

Post autor: Doom Servant »

Ja gralem wpierw w "sequel", potem siegnolem po 1ynke. Z tego co napisales wynika ze jedynym atutem fallouta(1) jest jego pierwszenstwo. A f2 jest o wilele wiekszy (swiat, ilosc questow npctow) i dluzszy. W tym przypadku sequel okazal sie lepszy od pierwowzoru. I nic temu nie zaprzeczy.
- Death is only the beginning
- Yah the beginning of hell
Awatar użytkownika
jackowsky
Posty: 2299
Rejestracja: wt 22 lut 2005, 10:43
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: jackowsky »

W Polsce będzie wydany przez Cenegę.
Ostatnio skończone: Monolith PL (80%), Baldur's Gate 3 PL (80%), Crowns and Pawns: Kingdom of Deceit PL (60%), Alter Ego PL (50%), Boxville (60%)
Awatar użytkownika
Indy
Posty: 69
Rejestracja: pn 13 mar 2006, 12:25
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Indy »

Temat stary, ale jary... Zwłaszcza teraz kiedy ma miejsce premiera F3. Z góry zaznaczam, że jeszcze w Fallouta 3 nie grałem, a wszelkie moje opinie opieram na recenzjach i dostępnych gameplay. Na pewno najnowsza gra Bethesdy ma duże szanse na stanie się hitem mimo wielu kontrowersji, które gra wokół siebie stworzyła jeszcze wiele miesięcy (jeśli nie lat) przed premierą. Autorzy gry na pewno nie mieli łatwego zdania ponieważ musieli zadowolić zarówno starych wyjadaczy Fallouta (w domyśle graczy już trochę starszych) jak i młodsze pokolenie. Taki rodzaj kompromisu musiał w pewnym stopniu podyktować marketing. Wydaje się również oczywiste, że Fallout 3 musiał wyglądać inaczej niż jego poprzednicy. Ta zmiana dokonała się nie tylko w grafice, ale i w sposobie rozgrywki. Można to popierać, można krytykować, ale przecież było pewne, że jakiś rodzaj zmian tak czy siak nastąpić musi. I nastąpił. Teraz rzesza graczy będzie wychwalać F3 za innowacyjność, pomysłowość, itd. Inni gracze nie pozostawią na grze suchej nitki (choć tych będzie moim zdaniem zdecydowanie mniej). Jeszcze inni gracze ponarzekają, twórczo skrytykują, ale ostatecznie "powiedzą" grze: TAK.

W moim osobistym przekonaniu Fallout 3 będzie w pewnym sensie odcięty od swoich genialnych pierwowzorów. Ale nie znaczy to, że będzie gorszy. Będzie\jest po prostu inny. To co u mnie wzbudza największe kontrowersje to "Oblivonowatość" nowego Fallouta. W skrócie, to co było dobre w Oblivion nie koniecznie sprawdzi się w Fallot 3. Przyczepię się teraz wrednie zwłaszcza jednej kwestii- rozmowom... (wybaczcie mi w tym momencie drobiazgowość). Mam wrażenie, że w Fallout 3 rozmowy toczą się niemal identycznie jak w Oblivion. Do szału doprowadzają mnie postacie, które nagle odwracają się do bohatera i zaczynają gadać zwykle od rzeczy. W ogóle ton i sposób mówienia postaci jak dla mnie za bardzo pachnie Oblivion*. To tyle krytyki... na razie przynajmniej.

*W Oblivion grałem i oceniam bardzo wysoko :)
ODPOWIEDZ