Twórcy takich tytułów jak Valkyrie Profile, Baten Kaitos czy Radiata Stories przygotowują całkiem nową grę rpg dla Xboxa 360. Piszę o tym, nie tylko dlatego, że Xbox360 ma żałośnie małą bibliotekę gier japońskich. Chodzi o to, że głównym bohaterem gry Trusty Bell: Chopin's Dream jest polski kompozytor Fryderyk Chopin. Gra ma się toczyć w baśniowym świecie, który wyśnił kompozytor, a głównymi bohaterami prócz Fryderyka ma być młoda dziewczyna o imieniu Polka oraz Allegretto.
Dziwni ci Japończycy. Już czekam na moherowe berety, które będą domagały się zakazania sprzedaży gry, w związku z obrazą uczuć narodowych.
Na Xboxydemożna zobaczyć skany z japońskiego czasopisma o grach - Famitsu.
Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky
Re: Trusty Bell: Chopin's Dream
E tam. Ten cały Chopin nosił niepolskie nazwisko, prowadzał się z jakimś Żorżem i miał podejrzany nos.Reptil3 o Trusty Bell: Chopin's Dream pisze: [...] Dziwni ci Japończycy. Już czekam na moherowe berety, które będą domagały się zakazania sprzedaży gry, w związku z obrazą uczuć narodowych.
I believe whatever doesn't kill you simply makes you... stranger.
Chopin, Polki i Allegro - trzy moje pasje. Kupuję.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
A ja myślałam, że po filmie Impromptu, gdzie w postać naszego Frycka wcielił się Hugh Grant, już nic mnie w związku z Chopinem bardziej nie rozbawi.
Najciekawsze dla mnie jest to, że podkład muzyczny ma zawierać dzieła kompozytora w wykonaniu St. Bunina (kiedyś wygrał u nas Konkurs Chopinowski), więc chyba w wersji fortepianowej. Jak patrzę na te animowate scenki z walki i próbuję do nich coś dobrać, to chyba tylko... Etiuda Rewolucyjna przychodzi mi do głowy.
No ale Japończycy mają bogatszą wyobraźnię i kochają się w Chopinie jeszcze bardziej niż jego rodacy, więc może być ciekawie.
A przynajmniej śmiesznie.
Najciekawsze dla mnie jest to, że podkład muzyczny ma zawierać dzieła kompozytora w wykonaniu St. Bunina (kiedyś wygrał u nas Konkurs Chopinowski), więc chyba w wersji fortepianowej. Jak patrzę na te animowate scenki z walki i próbuję do nich coś dobrać, to chyba tylko... Etiuda Rewolucyjna przychodzi mi do głowy.
No ale Japończycy mają bogatszą wyobraźnię i kochają się w Chopinie jeszcze bardziej niż jego rodacy, więc może być ciekawie.
A przynajmniej śmiesznie.
Japończycy to dziwny naród. Umieją tworzyć rzeczy naprawdę dobre, a zarazem zalewają świat masą chłamu. I do tej drugiej grupy zaliczają się też niestety japońskie erpegi/zręcznościówki z fabułą. Final Fantasy do dziś mi się śni po nocach, brrr. Owego Szopena to nawet nie tknę, chociaż zgadzam się z Tetelo, może być przynajmniej śmiesznie.