Bardziej martwiłbym się wypieraniem wyrażenia "w ostatnim czasie" przez frazę "ostatnimi czasy", której -- w odróżnieniu od "postaci", próżno szukać w słownikach.aegnor pisze:[...] Ostatnimi czasy jednak zyskała nieprawodopodobną popularność [...]
Notabene ciekawe, że deklarujesz się jako zwolennik form używanych zamiennie, ale -- paradoksalnie -- ma to dotyczyć tylko neologizmów, ale już nie wyrażeń archaicznych, z niejaką tradycją.
Ja jestem wyczulony, gdy ktoś, zwłaszcza w tekście pisanym, używa biernika "tą" zamiast "tę". Wiem, że taki jest uzus i ta pierwsza forma, nagminnie pojawiająca się w mediach, w końcu zwycięży, ale póki co jeszcze nie została zatwierdzona przez językoznawców.Jestem na tą odmianę wyczulony (oraz uczulony) [...]
Tyle w tym sensu, co w przekonywaniu cepra, żeby na świerk mówił smrek. Chyba nie tylko Śląsk, ale i Kongresówka i reszta Polski wyjąwszy Galicję mówi "na dworze" (lub, co gorsza, "na dworzu"). Mnie dwór kojarzy się raczej z budynkiem, niż przestrzenią poza nim, ale język nie jest logiczny -- niech sobie mówią.Virgo Celltharion pisze:Mnie znajomi od półtora roku próbują przekonać, że poprawną formą jest "na polu", a nie moje dolnośląskie "na dworze"
Sytuacja nie jest analogiczna: telewizor był czymś nowym, więc musiało powstać lub zostać przejęte jakieś słowo na jego określenie. "Wynik czynność zapisywania", czyli "zapis" istniał w języku polskim już wcześniej, to po co nam ten "sejw".TexMurphy pisze:[...] w takim razie podobnym zagrożeniem dla języka polskiego musiałoby być kiedyś wprowadzenie np. wyrazu "telewizor" zamiast "oglądacz".p
A tak przy okazji (à propos ), kNOT pisał kiedyś w innym wątku o Czechach, że tak dbają o czystość swojego języka i zamiast paskudnej "solucji" mają swojski "návod".
Czy "návod" to nie jest aby "instrukcja"?