Miejsce wydzielone dla gier, które z przygodówkami nie mają nic wspólnego.

Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky

Awatar użytkownika
jackowsky
Posty: 2299
Rejestracja: wt 22 lut 2005, 10:43
Lokalizacja: Chorzów

Z cyklu: nie ma takiego słowa - sejw

Post autor: jackowsky »

Słowo "sejw" pochodzi (najprawdopodobniej) od angielskiego "save" i oznacza plik(i), w którym jest zapisany stan gry. W słowniku poprawnej polszczyzny nie ma - oczywiście - tego słowa. Angielskie słowo "save" nie jest tłumaczone jako rzeczownik. Jak więc poprawnie (zarówno po polsku, jak i po angielsku) nazwać "sejwa"?
Ostatnio skończone: Monolith PL (80%), Baldur's Gate 3 PL (80%), Crowns and Pawns: Kingdom of Deceit PL (60%), Alter Ego PL (50%), Boxville (60%)
Awatar użytkownika
Reptil3
Posty: 551
Rejestracja: śr 23 lut 2005, 10:20
Lokalizacja: Uć/$DC
Kontakt:

Post autor: Reptil3 »

stan gry?
http://www.pokepl.info - Całkiem nowe PoKE

Obrazek
Awatar użytkownika
jackowsky
Posty: 2299
Rejestracja: wt 22 lut 2005, 10:43
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: jackowsky »

No to po polsku by było :lol:
Ostatnio skończone: Monolith PL (80%), Baldur's Gate 3 PL (80%), Crowns and Pawns: Kingdom of Deceit PL (60%), Alter Ego PL (50%), Boxville (60%)
Awatar użytkownika
tetelo
Posty: 1028
Rejestracja: czw 10 mar 2005, 12:35
Lokalizacja: Adrianopolis
Kontakt:

Post autor: tetelo »

W angielskim wyraz "save" używany jest również jako rzeczownik, np. w znaczeniu:
- sportowym: obrona, interwencja bramkarza
- komputerowym: zapisywanie, zachowywanie.

Takie znaczenia notują i akceptują słowniki, choćby najnowszy Wielki PWN-Oxford czy New Penguin. Jednak nie znajdziemy w nich dokładnie tego znaczenia, o które nam chodzi, choć to komputerowe jest bardzo bliskie, bo od nazwy czynności do jej efektu już tylko krok (zapisywanie -> zapis).
Natomiast w codziennym użyciu, np. na forach często spotykamy "save" jako rzeczownik ("BS4 save please!!!"), choć bezpieczniej jest powiedzieć: saved game.

A po polsku? W interesującym nas kontekście czasownik "save" znaczy zwykle "zapisz!". Efekt zapisywania, czyli "to, co zostało zapisane lub zarejestrowane" to po prostu - zapis. Dlatego właśnie tego wyrazu używam.
Nie ma co "sejwować", gdy można zwyczajnie zapisać.
Obrazek
Awatar użytkownika
aegnor
Posty: 1133
Rejestracja: czw 05 maja 2005, 20:52
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: aegnor »

tetelo pisze:Nie ma co "sejwować", gdy można zwyczajnie zapisać.
Tylko że "sejwuje" się jednym wyrazem, a "zapisuje" dwoma albo trzema ("...grę", a poprawniej "...stan gry"). :)
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
elemeledudek
Posty: 775
Rejestracja: pn 21 lut 2005, 12:32
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: elemeledudek »

Dodatkowo "zapisać" to się mozna do kólka zainteresowań, jak również coś w zeszycie. Więc pytanie : "Masz zapis do gry XXX" można przy odrobinie złych intencji żle odczytać......pomijajac fakt, że brzmi to dziwnie;)
Obecnie gram: Tajne Akta 2 Puritas Cordis
Awatar użytkownika
tetelo
Posty: 1028
Rejestracja: czw 10 mar 2005, 12:35
Lokalizacja: Adrianopolis
Kontakt:

Post autor: tetelo »

aegnor pisze:Tylko że "sejwuje" się jednym wyrazem, a "zapisuje" dwoma albo trzema ("...grę", a poprawniej "...stan gry").
Aegnor - najwyraźniej jesteś wyrazicielem tendencji do ekonomiczności języka: forma krótsza wydaje Ci się lepsza, co jest zrozumiałe. Nawet jeśli się z Tobą zgodzę, że czasownik "zapisz" dla jasności wymaga dopełnienia, to przecież zwrot "zapisz grę" i potworek "zasejwuj" mają jednakową liczbę sylab, czyli są równe. Natomiast pod względem poprawności potworka niestety musimy zdyskwalifikować.
W języku mówionym oraz pisanym potocznym (np. na forum) nie musimy koniecznie zapisywać stanu gry; forma "zapisać grę" wydaje mi się dopuszczalna.
elemeledudek pisze:"Masz zapis do gry XXX" można przy odrobinie złych intencji żle odczytać...
"Zapis do gry" może tak, ale "zapis gry" już niekoniecznie. Nie zapisujesz się do czegoś, tylko zapisujesz coś.
...pomiajac fakt, że brzmi to dziwnie;)
Każdy użytkownik języka ma prawo do subiektywnego odczucia dziwności. Istnieją jednak określone normy poprawnościowe i wg nich "zapis" jest zgodny z duchem języka polskiego, a "save" czy "sejw" to angielskie chwasty w ogrodzie polszczyzny.
Obrazek
Awatar użytkownika
aegnor
Posty: 1133
Rejestracja: czw 05 maja 2005, 20:52
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: aegnor »

tetelo pisze:Aegnor - najwyraźniej jesteś wyrazicielem tendencji do ekonomiczności języka: forma krótsza wydaje Ci się lepsza, co jest zrozumiałe.
Jestem zwolennikiem naturalności języka. Skoro "zapis stanu gry" jest zjawiskiem relatywnie nowym, które wcześniej nie miało polskiego odpowiednika, a przy tym 90% graczy używa formy "save", która jest uniwersalna, ekonomiczna i uświęcona pewną środowiskową tradycją, to ja nie widzę potrzeby tworzenia łamańców językowych na siłę. Tak samo jestem zwolennikiem terminu "solucja" zamiennie z "opisem przejścia gry" i "joysticka" w miejsce "manipulatora".

Język polski to piękna mowa do składania wierszy, ale w kwestiach technicznych lepiej wychodzimy na adaptowaniu nazewnictwa z innych języków.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
TexMurphy
Posty: 537
Rejestracja: ndz 20 lut 2005, 14:13
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Post autor: TexMurphy »

Zgadzam się z przedmówcą :) Pomimo drgawek jakie mnie ogarniają, gdy słyszę teksty w stylu "jaki to fatalny jest TEN kraj", pomimo tego, że nie wyobrażam sobie życia na stałe poza Polską, a w związku z nieposiadaniem osobistego potomstwa (i braku widoków na toż) męczę bratanków wizytami na Wawelu, bo uważam praktyczne wychowanie patriotyczne za obowiązek każdego Polaka i pomimo tego, że alergicznie reaguję na różne nowomoffy i pozdrooofki, to akurat paradoksalnie w dziedzinie specjalistycznego języka jestem za używaniem terminów niekoniecznie dosłownie tłumaczonych na j. polski. To jest po prostu wygodniejsze, a wydaje mi się, że w specjalistycznych dziedzinach (a taką jednak jest język komputerowy) wygoda i powszechne zrozumienie są najważniejsze, a równocześnie nie niosą ze sobą żadnej szkody dla polszczyzny. Co innego, jeśli rzeczywiście zastępuje się typowo polskie, powszchnie używane zwroty innymi - przykładem choćby powszechne "sorry", którego też czasami - niestety - używam, choć zdaję sobie sprawę, że to faktycznie chwast...
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
Awatar użytkownika
tetelo
Posty: 1028
Rejestracja: czw 10 mar 2005, 12:35
Lokalizacja: Adrianopolis
Kontakt:

Post autor: tetelo »

aegnor pisze:Język polski to piękna mowa do składania wierszy, ale w kwestiach technicznych lepiej wychodzimy na adaptowaniu nazewnictwa z innych języków.
No i w efekcie nie tylko informatycy, ale też zwykli gracze już prawie nie rozmawiają po polsku, tylko posługują się nowym pidżynem - "polingliszem". Ani to piękne, ani naturalne. Ani patriotyczne - skoro już Tex uderzył w tę strunę.
nie widzę potrzeby tworzenia łamańców językowych na siłę.
"Zapis" ma być tym łamańcem? :o
Jest wiele wyrazów, dla których naprawdę trudno znaleźć dobre polskie odpowiedniki, więc musimy zaakceptować źle i obco brzmiące, np. prerenderowany. Jednak gdy mamy do dyspozycji całkiem niezły, znaczeniowo równoważny i słowotwórczo poprawny polski wyraz, a wolimy używać obcego, to podejrzewam, że kieruje nami lenistwo lub snobizm, a nie dążenie do naturalności.
90% graczy używa formy "save"
Jeśli już, to ostatecznie przyjmie się "sejw", jak pisze jackowsky.
W języku nie da się nic zadekretować. Będzie tak, jak chce większość. Językoznawcy mogą doradzać, jak być powinno, ale to użytkownicy języka decydują o jego kształcie.

Tex - doskonale Cię rozumiem. Weź tylko pod uwagę, że "język komputerowy" nie jest wcale hermetyczną, tylko dość powszechną i niezwykle wpływową odmianą polszczyzny. A jaki dziś "język graczy", taki będzie w przyszłości język polski.

I tym optymistycznym akcentem zamykam mój kącik porad językowych.
Róbta co chceta! :D
Obrazek
Awatar użytkownika
aegnor
Posty: 1133
Rejestracja: czw 05 maja 2005, 20:52
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: aegnor »

tetelo pisze:W języku nie da się nic zadekretować. Będzie tak, jak chce większość. Językoznawcy mogą doradzać, jak być powinno, ale to użytkownicy języka decydują o jego kształcie.
Jestem na językoznawców obrażony za "zalegalizowanie" obrzydliwej formy "oglądnąć" oraz promowanie nienaturalnej formy mianownika lm. od "postaci" w postaci "postaci". :D

Przestali być dla mnie autorytetem i już ich nie lubię. :)
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Awatar użytkownika
Minuteman
Posty: 469
Rejestracja: czw 24 lut 2005, 19:40

Post autor: Minuteman »

aegnor pisze:Jestem na językoznawców obrażony za "zalegalizowanie" obrzydliwej formy "oglądnąć"
Skoro można coś oglądać (bezokolicznik w formie niedokonanej) to dlaczego nie wolno mi czegoś oglądnąć (analogicznie -- w dokonanej)? Poza tym to regionalizm krakowski, więc chyba wypada mi go bronić. :P
oraz promowanie nienaturalnej formy mianownika lm. od "postaci" w postaci "postaci". :D
Gdzie to jest niby promowane? "Postaci" to forma, jak sądzę, starsza, więc pewnie i tak zaniknie, do czego zresztą nie zamierzam się przyczyniać, bo podoba mi się bardziej.
Jeśli miałbym już mieć pretensje do językoznawców, to przynam, że brakuje mi starej formy dopełniacza liczby mnogiej rzeczowników rodzaju żeńskiego I grupy deklinacyjnej, tych różych "akcyj", "Indyj" itp.
I believe whatever doesn't kill you simply makes you... stranger.
Awatar użytkownika
aegnor
Posty: 1133
Rejestracja: czw 05 maja 2005, 20:52
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: aegnor »

Minuteman pisze:Skoro można coś oglądać (bezokolicznik w formie niedokonanej) to dlaczego nie wolno mi czegoś oglądnąć (analogicznie -- w dokonanej)?
Bo brzmi to okropnie i wypiera zgrabną formę "obejrzeć". :)
Gdzie to jest niby promowane? "Postaci" to forma, jak sądzę, starsza, więc pewnie i tak zaniknie, do czego zresztą nie zamierzam się przyczyniać, bo podoba mi się bardziej.
"Postaci" to forma archaiczna i według słowników drugorzędna. Ostatnimi czasy jednak zyskała nieprawodopodobną popularność w mediach i ciężko znaleźć reportaż, artykuł czy wywiad, gdzie taka forma by nie była stosowana w miejsce bardziej naturalnej "postacie". Najsmutniejsze, że ta sztuczna maniera dotyczy w dużym stopniu młodych ludzi pióra. Jestem na tą odmianę wyczulony (oraz uczulony) i muszę przyznać, że z formą "postacie" spotykam się już wyjątkowo rzadko. :(
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Awatar użytkownika
Virgo C.
Posty: 1208
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Virgo C. »

Minuteman pisze:Poza tym to regionalizm krakowski, więc chyba wypada mi go bronić. :P
Obrona regionalizmów, zwłaszcza w Krakowie to czasami tragedia :P
Mnie znajomi od półtora roku próbują przekonać, że poprawną formą jest "na polu", a nie moje dolnośląskie "na dworze" :P
Mądrość nie z wiekiem przychodzi, a prawość nie tylko starcom jest znana
Obecnie gram: Back to the Future, Ratchet&Clank:4za1
Ostatnio ukończona: Costume Quest
Ostatnio przeczytane: Filip L. Tyrmand
TexMurphy
Posty: 537
Rejestracja: ndz 20 lut 2005, 14:13
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Post autor: TexMurphy »

tetelo pisze:Weź tylko pod uwagę, że "język komputerowy" nie jest wcale hermetyczną, tylko dość powszechną i niezwykle wpływową odmianą polszczyzny. A jaki dziś "język graczy", taki będzie w przyszłości język polski.
Tu faktycznie mamy zupełnie odmienne zdanie, bo w takim razie podobnym zagrożeniem dla języka polskiego musiałoby być kiedyś wprowadzenie np. wyrazu "telewizor" zamiast "oglądacz".

EDIT: A może - a propos powyższych postów - "obejrzywacz"? Ba, jakie "a propos" w ogóle? :)
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
ODPOWIEDZ