jarecki pisze:Dla mnie to chyba największa skarbnica wiedzy o przygodówkach, mam na myśli Encyklopedię i zawarte w niej ciekawostki, grafiki, screeny, ścinki itp. No i comiesięczne rzuty okiem, które nie są bezmyślnie przekopiowanymi informacjami, a własnymi obserwacjami. Za każdym razem zaskakuje mnie wybór tych, a nie innych tytułów. I za każdym razem niedowierzam, że tak wiele z nich przegapiłem.
tetelo pisze:Oj tak, za rzuty okiem należy się Elumowi krzyż zasługi!
Niezręcznie mi o tym pisać, gdy tak mnie motywujecie do rzucania okiem, ale już jakiś czas temu postanowiłem, że sierpniowy rzut będzie na razie ostatnim. Nieprzypadkowo sierpniowy, bo chciałem jeszcze wspomnieć o jubileuszu, a nie było sensu pisać osobnego tekstu, podobnego jak z okazji 18 urodzin strony.
Problem w tym, że rzut okiem powstaje kosztem innych tekstów, zwłaszcza wpisów w encyklopedii. Nie uciągnę wszystkich działów Przygodoskopu równocześnie, a chciałbym jeszcze dożyć czasów, gdy do naprawdę każdej przygodówki w encyklopedii dołączony będzie mini opis, żeby strona wyglądała na w pewnym sensie dokończoną, kompletną (na razie, od 20 lat, przypomina wersję beta
). Przedsięwzięcie karkołomne, bo brakujących wpisów jest aktualnie grubo ponad tysiąc, ale miałbym ochotę przez przynajmniej parę miesięcy tego spróbować. Jak mi się znudzi, wrócę do pisania rzutów okiem.
Nie będą to "epopeje" na kilka akapitów, jak niegdyś
pisywał aegnor, tylko
tycie wpisy na najwyżej pięć, sześć linijek. Każdy nowy pojawi się też na stronie głównej, żeby szybciej indeksowały je wyszukiwarki. Czyli w sumie niewiele się zmieni, bo w pierwszej kolejności chciałbym na bieżąco dodawać wpisy do wybranych premier. I w zależności od tego ile wolnego czasu zostanie, systematycznie uzupełniać archiwa. Oczywiście priorytetem cały czas są mini recenzje, bo chcę przede wszystkim sobie w przygodówki trochę pograć, a nie tylko o nich pisać.
tetelo pisze:Nie jesteś sam w tej samotności. Redaktorzy odchodzą (Jack Allin), strony się zamykają (JA+), blogerzy zamilkli, fora wieją pustkami albo nudą. Na AG też to widać. Przygodówki chyba wciąż nie umarły, ale nie wywołują burzliwych dyskusji, nie przyciągają ciekawych osobowości. To nie musi być wina gier, podejrzewam raczej ogólniejsze procesy społeczne. Mnie się od paru lat nie chce grać ani pisać z powodów politycznych, więc motywacje mogą być skomplikowane i z pozoru odległe od tematu.
Z drugiej strony gry są m.in. po to, żeby oderwać się od codzienności. Ale rozumiem, po ostatnim wpisie na Twoim blogu, że już nawet przechodząc Discworlda Noir chodziły Ci po głowie odleglejsze tematy.
Co do zamierania blogów czy nawet największych stron o przygodówkach. Chyba po prostu działa tu ten sam mechanizm, co w innych dziedzinach. Z każdą kolejną dekadą internet coraz bardziej się centralizuje, kolosy jak Facebook czy Twitter wchłaniają wszystko dookoła. Zaś strony/fora o grach/przygodówkach wykańczane są przede wszystkim przez Discorda, YouTube'a i Steama, bo zdaje się tam przeniosła się większość graczy.
tetelo pisze:Nie dobijaj mnie. Zniesmaczona bełkotem, obraziłam się na Gog i kupiłam Immortality na Steamie... Obie firmy kompromitują się publikacją tego tekstu, ale od Goga wymagam więcej, bo to jednak marka polska, więc zakładam, że świadomie puścili knota. A że publiczności to nie przeszkadza? Może dla niej patriotyzm polega na machaniu flagami i pie.dzeniu racami, a nie na trosce o język ojczysty.
Na GOGa bym się aż tak nie obrażał. Słaby opis na stronie zawsze można poprawić, to nie pudełko. Ale jeśli ten sklep upadnie, zostanie nam już tylko "osiedlowy sklepik" itch.io oraz Steam, który przecież jest tylko biblioteką. A GOG robi jeszcze jedną bardzo ważną rzecz. Wciąż stara się dbać o poziom gier, które sprzedaje. Podobnie pod tym względem działa też Epic, za co go szanuję. Tymczasem Steam powoli psuje tę branżę, pozwalając na zalewanie jej kompletnymi gniotami, bez jakiejkolwiek selekcji.