Pominąłeś jedną kwestię, aegnor. W 1996 roku Amiga była już trupem (nie liczę kręgu hardcore'owców, którzy do dzisiaj przy niej dłubią). Ostatni poważni developerzy wycofywali się z tej platformy w 1995 roku. Oczywiście, że miała potencjał, ale niestety w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych to już raczej był (jest nadal?) sprzęcik nie do gier. No chyba, że dla fanatyków Big Red Adventure i Nightlongaaegnor w recenzji pisze:Alfabet Śmierci nie jest ani grą dobrą, ani nowatorską. Nawet na tle ówczesnych polskich produkcji wypada grubo poniżej przeciętnej. Jeśli byłby to produkt czysto amatorski, można by taką wpadkę jeszcze zrozumieć. Jednak w przypadku produkcji komercyjnej taka jakość (a raczej jej brak) jest nie do przyjęcia, szczególnie jeśli uświadomimy sobie, że gra powstała w 1996 roku. Nie jest to więc tylko wynik ograniczeń sprzętowych (wszak na Amigę powstało wiele kapitalnych przygodówek), a raczej braku pomysłu i doświadczenia po stronie twórców.
Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky
[Recenzja] Alfabet śmierci
Nie dość, że jest to pierwsza w historii nie PeCetowa przygodówka zrecenzowana na Przygodoskopie. I zarazem najniżej oceniona (pół gwiazdki! ). I jeszcze, że zainspirowała mnie do pierwszych od miesięcy kosmetycznych zmian na głównej (kto zgadnie jakich? ). To na dodatek naszła mnie ochota, żeby ją komentnąć
Re: Recenzja Alfabetu Śmierci
LOL. Nie sądziłem, że ją zamieścisz, w końcu leżącego się nie bije.
BTW jutro postaram się podesłać reckę Amerzone, straszliwie ją męczę, więc pora się jej pozbyć z dysku twardego i głowy.
Rok wcześniej na Amidze ukazały się choćby bardzo pomysłowy Eksperyment Delfin czy niezgorszy (choć uwłaczający elementarnym prawom autorskim) Skaut Kwatermaster. Zresztą rok 1995 był dla polskich amigowych przygodówek bardzo obfity i łaskawy, zatem taki gniot w niecały rok później to porażka na całej linii.
BTW jutro postaram się podesłać reckę Amerzone, straszliwie ją męczę, więc pora się jej pozbyć z dysku twardego i głowy.
Czy była trupem jest kwestią wielce dyskusyjną. Natomiast wszyscy się chyba zgadzamy, że sprzedawanie najbardziej zgniłych części trupa mija się z dobrym smakiem (choć elemeledudek może mieć odmienne zdanie). A Alfabet Śmierci to właśnie taka gnijąca wątroba, sprzedawana za realne pieniądze.Elum pisze:Pominąłeś jedną kwestię, aegnor. W 1996 roku Amiga była już trupem (nie liczę kręgu hardcore'owców, którzy do dzisiaj przy niej dłubią). Ostatni poważni developerzy wycofywali się z tej platformy w 1995 roku.
Rok wcześniej na Amidze ukazały się choćby bardzo pomysłowy Eksperyment Delfin czy niezgorszy (choć uwłaczający elementarnym prawom autorskim) Skaut Kwatermaster. Zresztą rok 1995 był dla polskich amigowych przygodówek bardzo obfity i łaskawy, zatem taki gniot w niecały rok później to porażka na całej linii.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Reckę Amerzone możesz jeszcze trochę pomęczyć, bo i tak wrzucę ją najwcześniej po świętach.aegnor pisze:BTW jutro postaram się podesłać reckę Amerzone, straszliwie ją męczę, więc pora się jej pozbyć z dysku twardego i głowy.
Baj de łej, a jak tam recenzja "Pełnej Rury"? Masz dalej w planach? Bo jeśli nie, to ja się chętnie nią zajmę (a jeśli tak, to wreszcie zabiorę się za recki Discworlda 2 i Noir)
Baj de łej dwa. Kurcze, aegnor, nie upominasz się, a ja właśnie się kapłem (aka przypomniało mi się ), że przecież jeszcze nie masz dostępu do Naszego Tajnego Forumowego Działu Redakcyjnego W Którym Od Miesięcy Nic Się Nie Dzieje (a który został stworzony specjalnie na tego typu pogaduchy). Ale nic to. Od dzisiaj zaczynam w tej sprawie molestować Czaja
Elum - Twój wybór. Jeśli zgarniesz Rurę, to ja wezmę się za Discworld Noir.
Czuj się ostrzeżony.
Czuj się ostrzeżony.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Czyli recka PR aktualna. Zrozumiałem. Zostaje po staremu
EDIT:
Chyba że... hmmm, może zrobimy tak. Skoro masz ochotę na tego Noira (i "rurkę") to nie będę Ci psuć zabawy i tylko ewentualnie strzelę pod Twoimi reckami po komentarzu (gdyby były mocno kontrowersyjne ). A sam w takim układzie zabiorę się za Discworlda 2 i... może Dark Earth
EDIT:
Chyba że... hmmm, może zrobimy tak. Skoro masz ochotę na tego Noira (i "rurkę") to nie będę Ci psuć zabawy i tylko ewentualnie strzelę pod Twoimi reckami po komentarzu (gdyby były mocno kontrowersyjne ). A sam w takim układzie zabiorę się za Discworlda 2 i... może Dark Earth
Elum - myślę, że lepiej będzie jak zrobisz Discworldy hurtem, tym bardziej, że ja grałem tylko w Noira (nie bijcie mnie! ), a ja wysmażę tylko jakieś krótkie pod-recki do DN, Sanitarium, Sam & Max itp.
W przerwach od pisania recki Rury oczywiście.
W przerwach od pisania recki Rury oczywiście.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.