[Recenzja] Phantasmagoria
: pt 15 wrz 2006, 06:31
Przeczytałem sobie własnie recenzję Phantasmagorii i muszę powiedzieć, że podoba mi się tak bardzo, że aż chcę publicznie pochwalić autora Strasznie mi się podoba, że jest pisana z punktu widzenia zwykłego człowieka a nie "nadredaktora". Fajnie, davero, że piszesz otwarcie o "odwracaniu wzroku" (sam robię to samo), fajnie, że mówiąc o krótkości gry (co jest bardzo modne) , dodajesz żeby z tym nie przesadzać (bo faktycznie ta gra wcale nie jest aż tak krótka), a już superfajne jest to, co piszesz o grze aktorów:
"Zaznaczam przy tym, że nie czuję się krytykiem filmowym, co raczej powstrzymuje mnie od wygłaszania kwestii typu: "Tej pani wydawało się, że jest aktorką. Informujemy, że jej się tylko wydawało.", na co pozwoliło sobie jedno z pism recenzujących pewną polską grę. Zatem jeśli aktorzy nie grają w sposób oczywiście nienaturalny, zakładam, że grają dobrze."
Właściwie jest tylko jeden moment, w którym - moim zdaniem - nie uciekłeś od naśladownictwa rzekomo śmiesznych (zdaniem ich autorów) "zagrywek" większości "poważnych recenzentow":
"Zostańcie z nami... (tu proszę sobie zanucić ulubioną melodię, jako informację o rozpoczęciu przerwy na reklamy i iść zrobić herbatkę/kawkę/kisielek czy co tam jeszcze, żeby było czym usta zwilżyć)."
Ale to chyba tylko wypadek przy pracy
PS. Z innej beczki - Adrianne jest wg mnie sympatyczna i... śliczna.
"Zaznaczam przy tym, że nie czuję się krytykiem filmowym, co raczej powstrzymuje mnie od wygłaszania kwestii typu: "Tej pani wydawało się, że jest aktorką. Informujemy, że jej się tylko wydawało.", na co pozwoliło sobie jedno z pism recenzujących pewną polską grę. Zatem jeśli aktorzy nie grają w sposób oczywiście nienaturalny, zakładam, że grają dobrze."
Właściwie jest tylko jeden moment, w którym - moim zdaniem - nie uciekłeś od naśladownictwa rzekomo śmiesznych (zdaniem ich autorów) "zagrywek" większości "poważnych recenzentow":
"Zostańcie z nami... (tu proszę sobie zanucić ulubioną melodię, jako informację o rozpoczęciu przerwy na reklamy i iść zrobić herbatkę/kawkę/kisielek czy co tam jeszcze, żeby było czym usta zwilżyć)."
Ale to chyba tylko wypadek przy pracy
PS. Z innej beczki - Adrianne jest wg mnie sympatyczna i... śliczna.