: sob 30 sie 2008, 16:44
właśnie skończyłam Holmesa - "Tajemnicę srebrnego kolczyka" - rozbawił mnie zapis w testamencie "gdyby panna Lavinia ożeniła się..."
Wszystko o grach przygodowych
http://www.przygodoskop.pl/forum/
Tusset pisze:Después me até el mantelito blanco a la cintura por si podía servirme más adelante y empecé a sentirme como en una de esas aventuras de Roger Wilco en las que nunca sabes qué cono vas a necesitar en la próxima pantalla.
Dalej jest już gorzej, bo bohater sam przyznaje się do swoich inspiracji (i konwencja tłumaczenia wyraźnie się sypie):Tłumacz pisze:Potem przywiązałem sobie biały obrus do pasa, bo może się jeszcze przyda, i zacząłem się czuć, jakbym przeżywał jedną z przygód McGyvera, w których nigdy, kurde, nie wiadomo, co może się okazać potrzebne w następnej scenie.
Kolejne pojawienie się McGyvera to już całkowite nieporozumienie. Bohater podczas karkołomnej penetracji zagraconych pomieszczeń przewraca się i rozsypuje zdobyty z trudem ekwipunek (w tym rozwala wspomnianego porcelanowego pieska i rozsypuje kokainę, która stanowi jedną z jego ulubionych używek):Zainspirowany przygodowymi grami komputerowymi zabrałem pieska z porcelany i szczoteczkę.
Tusset pisze:A lo del caniche pude ponerle remedio días más tarde con un pega—plus y hoy me contempla mientras escribo, pero amorrarse a chupar el suelo de un aseo me pareció excesivo incluso para Roger Wilco y el cuarto de cocaína se perdió para siempre.
O ile Rogera zmuszałem do najprzeróżniejszych czynności, w tym także do smakowania przedziwnych substancji, przedmiotów i części ciała, to nie przypominam sobie, by MG kiedykolwiek zachowywał się tak irracjonalnie jak bohater komputerowej gry przygodowej Facetów z Andromedy.Tłumacz pisze:Problem pieska załatwiłem kilka dni później za pomocą superglu i teraz patrzy na mnie, jak piszę, ale lizanie podłogi w łazience wydało mi się przesadne nawet jak na McGyvera i część kokainy przepadła na zawsze.
Tusset pisze:- He encontrado alcohol, algodón, somníferos, analgésicos, jeringuillas, tijeras, un bisturí... Hasta sutura y agujas esterilizadas.
Pensé que quizá mi Estupendo Hermano conocía también a Roger Wilco.
Tłumacz pisze:- Znalazłem alkohol, watę, środki nasenne, znieczulające, strzykawki, nożyczki, lancet... nawet szwy i sterylne igły.
Przyszło mi do głowy, że może mój brat też zna McGyvera.
Przecież wszyscy wiedzą, że Roger Wilco to program do rozmów głosowych wykorzystywany przez graczyDavero pisze:Pierwszy strzał - zakładając, że pytanie nie było li tylko retoryczne - to, że sam tłumacz nie wiedział, kto zacz ów Wilco. Ani chybi jakiś indiański bard ze speluny spod Caracas, kto by go tam znał w cywilizowanym świecie .
DobreInes pisze:Jeszcze troche i byloby "wcisnij" komus karte/legitymacje.
Pewnie zauważyłaś, że nie jesteś pierwszą osobą, która zwróciła uwagę na te "kieliszki". Może Cię to pocieszy (lub zmartwi - kwestia gustu).Urszula pisze:Aurora
O "bombardowaniu" też już było.Fitz pisze:MDK