Jestem świeżo po lekturze Białej Księgi Wiesława Weissa, czyli wszystkiego o wszystkich piosenkach KULTu. No, prawie wszystkich, bo jednak najnowsza płyta się nie załapała. Niemniej, książka warta polecenia, jest to prawdziwa skarbnica wiedzy, pełna ciekawostek, anegdot, nie tylko dotyczących samych piosenek, ale i życia prywatnego byłych i obecnych muzyków grupy.
Trochę czasu mi przy niej zeszło, bo każdy omawiany utwór dodatkowo analizowałem od strony tekstowej, jak i aranżacyjnej...
Tylko szkoda, że trafiła mi się jakaś dziadowska edycja, jedynie z kilkunastoma zdjęciami upchanymi na końcu, dodatkowo w marnej jakości, jakby potraktowanymi maksymalną kompresją JPEG. Nie wiedziałem, że takie kwiatki zdarzają się w świecie książek. Nie wiedziałem też, że są różne edycje Białej Księgi, tak bardzo różniące się między sobą. Ta moja, to jakaś straszliwa bieda
A teraz na tapecie Nie tylko Wiedźmin. Póki co wieje nudą, bo czytam powtarzane informacje z innych książek, czy artykułów, no ale poczytamy, zobaczymy...
