Na początku miałam problem, żeby się wciągnąć, ale im dłużej gram, tym bardziej doceniam tę grę - mam wrażenie, że od dawna nie grałam w tak rasową przygodówkę. Naprawdę trzeba czasem pokombinować i pomyśleć - minusem jest to, że niektóre zagadki nie mają nic wspólnego z logiką, ale to już chyba taki klasyczny urok klasycznych przygodówek.

Poza pobudzaniem szarych komórek do pracy, wielkim plusem jest postać Spota - naprawdę uroczy "chowaniec głównego bohatera" - dla mnie jest chyba zaraz po Kruku z Najdłuższej Podróży i Fluxie z Toonstruck
