Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky
Mnie też. Jak tylko mój komputer "do gier" wróci z naprawy (w piątek będą dwa tygodnie ) zagram sobie jeszcze raz w demo. Tym razem spróbuję je skończyć.
Z innej beczki. Gildia miesiąc temu opublikowała zapowiedź Dead Mountaineer's Hotel. Poniżej moje "ulubione" fragmenty.
Z innej beczki. Gildia miesiąc temu opublikowała zapowiedź Dead Mountaineer's Hotel. Poniżej moje "ulubione" fragmenty.
autor zapowiedzi pisze:Niestety, gra nie jest pozbawiona wad. Po pierwsze – te 120 lokacji to dwuwymiarowe obrazki.
Tysięczny przykład z cyklu: "dlaczego nie należy pozwalać pisać o przygodówkach osobom, które tego gatunku nie lubią/nie znają". Są serwisy, które już to zrozumiały. Gildia, jak widać, wciąż ma pewne problemy.i jeszcze raz autor zapowiedzi pisze:Pozostaje mieć nadzieję, że dojdą jeszcze jakieś mini-gry logiczne. Miłośnicy przygodówek lubią takie elementy.
Ja przestałem czytać recenzje u konkurencji ogólnej, sensu nie ma to wielkiego. Zresztą do tej pory mam traumę po lekturze recenzji Magritte w zinie Intro.
Dokładnych przykładów nie podam, bo zin zdaje się upadł. Ale jak przeczytałem, że dworzec główny jest dworcem świebodzkim to mi nóż z kieszeni wyskakiwał...
Dokładnych przykładów nie podam, bo zin zdaje się upadł. Ale jak przeczytałem, że dworzec główny jest dworcem świebodzkim to mi nóż z kieszeni wyskakiwał...
Mądrość nie z wiekiem przychodzi, a prawość nie tylko starcom jest znana
Obecnie gram: Back to the Future, Ratchet&Clank:4za1
Ostatnio ukończona: Costume Quest
Ostatnio przeczytane: Filip L. Tyrmand
Obecnie gram: Back to the Future, Ratchet&Clank:4za1
Ostatnio ukończona: Costume Quest
Ostatnio przeczytane: Filip L. Tyrmand
Ja też w sumie mało czytam o grach w polskim internecie. To znaczy zwykle czytam do momentu aż trafię na artykuł taki jak na Gildii. I robię sobie parę miesięcy przerwy na podreperowanie nerwów.
Chociaż dzisiaj mam wyjątkowo dobry humor (mimo braku komputera ), więc chyba poszperam sobie jeszcze w archiwach Playbacka.
Chociaż dzisiaj mam wyjątkowo dobry humor (mimo braku komputera ), więc chyba poszperam sobie jeszcze w archiwach Playbacka.
Ech... Gdy przypomnę sobie moje debaty na ten temat z Piotrem Pieńkowskim, redaktorem naczelnym Świata Gier Komputerowych... Łza się w oku kręci...Elum pisze: Tysięczny przykład z cyklu: "dlaczego nie należy pozwalać pisać o przygodówkach osobom, które tego gatunku nie lubią/nie znają".
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
Cześć...Elum pisze:Gildia miesiąc temu opublikowała zapowiedź Dead Mountaineer's Hotel.
Tysięczny przykład z cyklu: "dlaczego nie należy pozwalać pisać o przygodówkach osobom, które tego gatunku nie lubią/nie znają". Są serwisy, które już to zrozumiały. Gildia, jak widać, wciąż ma pewne problemy.
Oczywiście to wszystko wina Sammy'ego...
A tak poważnie...owa zapowiedź nie była "dana" do napisania. Autor sam zdecydował się na skrobnięcie owego tekstu. Dodatkowo powodem zainteresowania tym tytułem, nie był fakt iż jest to przygodówka, a gra na podstawie książki Strugackich.
Co do tekstów przygodowych, to pisze je u nas w zdecydowanej większości Sammy, więc nie obawiam się o ich poziom. Ale Sammy jest jeden, a gier nieco więcej...czasem trzeba więc dawać je innym, żeby wyrabiać się z terminami.
"Marzenia mają to do siebie, że się nie spełniają. Jeśli są nasze." - Match
Odwieczne pytanie, czy aby na pewno? Czy warto koniecznie pisać o wszystkim i "wyrabiać się z terminami", kosztem ryzyka, że serwis zostanie uznany za beznadziejny? Ja co prawda już od bardzo dawna nie korzystam z "ogólnogrowych" serwisów, ale pamiętam jeszcze jakie mialem podejście, gdy korzystałem. Mianowicie wcale mi nie przeszkadzało, że ktoś nie opisuje absolutnie wszystkiego, o ile to, co opisywał, opisywał fachowo. Natomiast, gdybym wówczas trafił na cytowany tekst, to na 100 procent byłaby to moja ostatnia wizyta w tym miejscu...Gambit pisze:a gier nieco więcej...czasem trzeba więc dawać je innym, żeby wyrabiać się z terminami.
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
Jeśli dostaje się egzemplarz recenzencki od dystrybutora, to trzeba o nim napisać. Dodatkowo trzeba to zrobić w rozsądnym terminie. Bo jak się nawali z jednym lub z drugim, to z grami od dystrybutora można się pożegnać. Z przygodówkami i tak mamy "kiepską" sytuację, bo ostatnio wyszło ich sporo, a speca mamy jednego...co powoduje obsuwy. Na szczęście jest jeszcze jeden człowiek, którego teksty zyskały aprobatę Sammy'ego jako naszego guru...ale i tak czasem trzeba dać grę osobie spoza ścisłego przygodowego kręgu.TexMurphy pisze:Odwieczne pytanie, czy aby na pewno? Czy warto koniecznie pisać o wszystkim i "wyrabiać się z terminami", kosztem ryzyka, że serwis zostanie uznany za beznadziejny?
Dodatkowo jak sam zauważyłeś jesteśmy serwisem ogólnogrowym, a więc chcemy trafić nie tylko do maniaków jakiegoś konkretnego gatunku, którzy i tak mają swoje wyspecjalizowane miejsca, jak na przykład Przygodoskop. Nasz cel, to ludzie, którzy po prostu lubią grać. Którzy zastanawiają się w co by tu pograć. Maniak konkretnego gatunku i tak będzie wiedzial lepiej od nas, a poza tym zasięgnie języka u ludzi, którzy dzielą jego manię, zamiast posiłkować się opiniami redaktorów ogólnych serwisów.
"Marzenia mają to do siebie, że się nie spełniają. Jeśli są nasze." - Match
Z tych właśnie powodów w kategorii niekomercyjnych serwisów preferuję te nie korzystające z tej "szczodrości" dystrybutorów. Kiedy wiem, że recenzent musi sam wysupłać gotówkę na opisywane gry, sam brak recenzji staje się trafną recenzją.Gambit pisze:Jeśli dostaje się egzemplarz recenzencki od dystrybutora, to trzeba o nim napisać. Dodatkowo trzeba to zrobić w rozsądnym terminie. Bo jak się nawali z jednym lub z drugim, to z grami od dystrybutora można się pożegnać.
Nie rozumiem zresztą autorów ścigających się z czasem, żeby zrobić dystrybutorowi darmowy beta-test i reklamę za płytkę z grą i "Bóg zapłać!". Niektórzy idą jeszcze dalej i wystawiają w ciemno swoje "świadectwa jakości" do nadruku na pudełkach z grami. Ale i tak przebił wszystko serwis, który mi zaczął wysyłać reklamy swoich "sponsorów" na maila.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
A możesz mi powiedzieć, czym różni się komercyjny serwis dostający gry od dystrybutorów, od niekomercyjnego, który też dostaje je od dystrybutorów?aegnor pisze:Z tych właśnie powodów w kategorii niekomercyjnych serwisów preferuję te nie korzystające z tej "szczodrości" dystrybutorów. Kiedy wiem, że recenzent musi sam wysupłać gotówkę na opisywane gry, sam brak recenzji staje się trafną recenzją.
Ale rozumiesz jak biorą za to kasę?aegnor pisze:Nie rozumiem zresztą autorów ścigających się z czasem, żeby zrobić dystrybutorowi darmowy beta-test i reklamę za płytkę z grą i "Bóg zapłać!".
"Marzenia mają to do siebie, że się nie spełniają. Jeśli są nasze." - Match
Tym, że serwis komercyjny:Gambit pisze:A możesz mi powiedzieć, czym różni się komercyjny serwis dostający gry od dystrybutorów, od niekomercyjnego, który też dostaje je od dystrybutorów?
1) z tego się utrzymuje,
2) pewna minimalna wiarygodność jest dla niego elementem strategicznym, determinującym w dalszej perspektywie zysk,
3) jest dla dystrybutora partnerem biznesowym.
Serwisy fanowskie nie posiadają żadnej z tych cech, choć niektóre wydają się żyć takim złudzeniem.
Tak. Jak bierze się kasę, to jest to praca. Jak robi się za friko, to powinno to być hobby. A tu ni pies, ni wydra - z jednej strony nic wartościowego z tego nie wynosi, z drugiej dobrowolnie wchodzi pod smycz dystrybutora.Gambit pisze:Ale rozumiesz jak biorą za to kasę?
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Dodam jeszcze swoje trzy grosze, skoro dyskusja trwa nadal. Generalnie zgadzam się z aegnorem. Powiem tak - jeśli idzie się śladem profesjonbalnych, komercyjnych pism i dostaje się masę gier od dystrybutorów z założeniem, że trzeba o nich napisać koniecznie w określonym terminie, to albo trzeba znaleźć tylu profesjonalistów, znających się na rzeczy, by mogli "obsłużyć" nowości na bieżąco, albo... zrezygnować. Najgorsza jest fikcja... Dlatego zdecydowanie potwierdzam, że o wiele bardziej wiarygodne i warte uwagi są te serwisy, które mierzą zamiary na siły i nie opisują wszystkiego, ale za to robią to ZAWSZE solidnie.
Przy czym żeby było jasne - to co piszę, jest wymądrzaniem się dla samego wymądrzania, bo mam naprawde dużo szacunku dla ludzi, którzy w ogóle robią coś z pasji, za darmo i im się chce. Bo akurat mi się... nie chce, dlatego poza krótkim okresem zapaleńca w pewnym serwisie, którego już pewnie nikt nie pamięta - "Adventure Zone" - dałem sobie spokój z pisaniem. Więc - jeśli komuś się w ogóle chce, to już jest ok. Tyle że z drugiej strony "life is brutal"... Fajnie, że komuś się chce, ale ja do takiego pisania zaufania nie mam za grosz, w czym każdorazowo utwierdzają mnie teksty takie jak ten, który wywołał niniejszą dyskusję...
Przy czym żeby było jasne - to co piszę, jest wymądrzaniem się dla samego wymądrzania, bo mam naprawde dużo szacunku dla ludzi, którzy w ogóle robią coś z pasji, za darmo i im się chce. Bo akurat mi się... nie chce, dlatego poza krótkim okresem zapaleńca w pewnym serwisie, którego już pewnie nikt nie pamięta - "Adventure Zone" - dałem sobie spokój z pisaniem. Więc - jeśli komuś się w ogóle chce, to już jest ok. Tyle że z drugiej strony "life is brutal"... Fajnie, że komuś się chce, ale ja do takiego pisania zaufania nie mam za grosz, w czym każdorazowo utwierdzają mnie teksty takie jak ten, który wywołał niniejszą dyskusję...
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
Mam rozumieć, że dystrybutor się nie pyta, tylko wysyła do was grę w ciemno i oczekuje tekstu w 14 dni?Gambit pisze:Jeśli dostaje się egzemplarz recenzencki od dystrybutora, to trzeba o nim napisać. Dodatkowo trzeba to zrobić w rozsądnym terminie. Bo jak się nawali z jednym lub z drugim, to z grami od dystrybutora można się pożegnać. Z przygodówkami i tak mamy "kiepską" sytuację, bo ostatnio wyszło ich sporo, a speca mamy jednego...co powoduje obsuwy. Na szczęście jest jeszcze jeden człowiek, którego teksty zyskały aprobatę Sammy'ego jako naszego guru...ale i tak czasem trzeba dać grę osobie spoza ścisłego przygodowego kręgu.
Jeżeli tak nie jest, to zupełnie nie rozumiem, w czym macie problem. Po prostu "zamawiajcie" mniej gier.
Ja to rozumiem. Nie rozumiem jednak, czemu jakość tekstów stawiacie niżej niż ich ilość. Kiepskim tekstem zrazicie tylko miłośników gatunku, nikogo w zamian nie zyskując.Gambit pisze: Dodatkowo jak sam zauważyłeś jesteśmy serwisem ogólnogrowym, a więc chcemy trafić nie tylko do maniaków jakiegoś konkretnego gatunku, którzy