Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky

mendosa
Posty: 382
Rejestracja: pt 02 gru 2005, 17:22

[Ciekawostki] Broken Sword II: The Smoking Mirror

Post autor: mendosa »

Od piątkowego poranka "łazi" za mną ten kawałek, i odczepić się nie chce. Może jak napiszę o tym, to mi ulży ;). Ale do rzeczy - w drugiej części Broken Sword, George Stobbart odwiedza między innymi Quaramonte, miejscowość w Ameryce Południowej, rządzoną przez Panią Generał, która właśnie wydała zakaz wykonywania muzyki ludowej. Muzycy, którzy nie stosują się do zarządzenia, wtrącani są do więzień, i to właśnie przytrafiło się Miguelowi, którego pomocy George bardzo potrzebuje. Uwięziony muzyk jest sfrustrowany i ma myśli samobójcze, usiłując go rozbawić, George opowiada o swoich studenckich przygodach muzycznych, i nuci "Fa fa fa fa, fa, fafafafa", po czym następuje dość śmieszna wymiana zdań. Utworem, który nuci nasz Amerykanin, jest "Psycho Killer" amerykańskiej nowofalowej kapeli Talking Heads z roku 1977. :D .
mendosa = konik szachowy
Awatar użytkownika
aegnor
Posty: 1133
Rejestracja: czw 05 maja 2005, 20:52
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: aegnor »

Zacne znalezisko, przy następnej grze zwrócę na to uwagę. :)

BTW najtrudniej chyba właśnie skojarzyć nawiązania muzyczne, gdy do dyspozycji mamy tylko linię melodyczną, bez tekstu.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
mendosa
Posty: 382
Rejestracja: pt 02 gru 2005, 17:22

Post autor: mendosa »

I tu się robi jeszcze ciekawiej - bo w "oryginale", ten zanucony przez Georga cytat muzyczny, pojawia się identycznie, no niemal identycznie - "Fa fa fa fa, fa, fafafa far better"("r better" jest słabo słyszalne). To jedna z części refrenu, wyjątkowo charakterystyczna, przy czym warto jeszcze zauważyć, że tak Talking Heads, jak i ich lider - David Burns, garściami czerpali z muzyki etnicznej, co czyni wszystkie konwersacje Georga z muzykami w Quaramonte moim zdaniem jeszcze zabawniejszymi. Mogę powiedzieć, że znam część ich twórczości, ale "Psycho Killera" usłyszałem dopiero w piątek - i całe szczęście, bo kawałek ten uchronił mnie przed nerwicą (w najlepszym przypadku) ;) .
mendosa = konik szachowy
mendosa
Posty: 382
Rejestracja: pt 02 gru 2005, 17:22

Post autor: mendosa »

Aż dziw bierze, że przez ponad dwa i pół roku nikt nie wychwycił dość istotnego błędu, który wdarł się w mój poprzedni wpis. Otóż David Byrne, nie David Burns. Burns, to Peter z Dead Or Alive. I źle odmieniłem George'a. I to dwukrotnie. :gugu:
mendosa = konik szachowy
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2535
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Post autor: Elum »

Na forum o Talking Heads pewnie ktoś by to wychwycił w minutę. Na forum o przygodówkach czas reakcji może się nieco wydłużyć. :P Ja, powiem szczerze, nie jestem aż takim fanem Talking Heads, żeby znać ich wszystkich po nazwisku (kojarzę ich przede wszystkim z "Once in a Lifetime"). :niesmialy: Przy czym, naturalnie, od teraz będę już pamiętać. Dzięki Samowi i Maxowi. 8)
ODPOWIEDZ