...czyli o tłumaczeniu i graniu w przetłumaczone przygodówki.

Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky

Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2598
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Elum »

W tym roku minęło 10 lat od kiedy wziąłem się za Nelly Cootalot. Myślę, że jest to dobry moment, by powiedzieć sobie - wystarczy, już się w życiu natłumaczyłem (nie tylko na Przygodoskopie). Mój zapał do tłumaczenia przygodówek, który z każdym kolejnym rokiem przygasał coraz bardziej, niestety w roku 2023 wygasł/wypalił się do zera. Miałem nadzieję, że do tego czasu uda mi się jeszcze dokończyć Black Dahlię i Thimbleweed Park, niestety nie zdążyłem. Bardzo mnie to męczy, ale trudno. :P

Na pocieszenie, żeby tłumaczenia całkiem się nie zmarnowały, może jeszcze kiedyś nagram na przygodoskopowy kanał na youtube łoksru/plejsru obu gier z polskimi napisami. A przede wszystkim w końcu z(mini)recenzuję Thimbleweed Park. I przy okazji Delores.

Przyczyn tłumaczeniowego wypalenia przez lata uzbierało się przynajmniej kilka. Jeśli kogoś zainteresują szczegóły, to rozpiszę się bardziej. Po prostu nie chcę tego robić w jednym/pierwszym poście, bo byłby zbyt długi i pewnie chaotyczny.
Awatar użytkownika
jackowsky
Posty: 2310
Rejestracja: wt 22 lut 2005, 10:43
Lokalizacja: Chorzów

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: jackowsky »

Szkoda, ale rozumiem.
Ostatnio skończone: Deliver Us Mars PL (70%), Forest Quartet, The PL (60%), Arsene Lupin: Once a Thief PL (60%), Thaumaturge, The PL (60%), Legends of Amberland II: Song of Trees, The PL (60%)
Krzychu
Posty: 4
Rejestracja: ndz 03 wrz 2023, 11:07

Re: Thimbleweed Park po polsku

Post autor: Krzychu »

Elum pisze: wt 17 paź 2023, 20:08 Projektu niestety nie udało się uratować. Wytłumaczenie w wątku obok.
Do roboty leniu, a się opierdalasz.
Awatar użytkownika
jackowsky
Posty: 2310
Rejestracja: wt 22 lut 2005, 10:43
Lokalizacja: Chorzów

Re: Thimbleweed Park po polsku

Post autor: jackowsky »

Ale śmieszne
Ostatnio skończone: Deliver Us Mars PL (70%), Forest Quartet, The PL (60%), Arsene Lupin: Once a Thief PL (60%), Thaumaturge, The PL (60%), Legends of Amberland II: Song of Trees, The PL (60%)
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2598
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Elum »

Przeniosłem przemyślenia Krzycha z sąsiedniego wątku.

Obu tamtych wątków nie chciałbym zamykać, bo temat tłumaczenia obu gier pozostaje otwarty. Ale do dzielenia się takimi bardziej ogólnymi rozważaniami, refleksjami zachęcam tutaj.
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2598
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Elum »

Od założenia tego wątku w różnych zakątkach internetu pojawiło co najmniej kilkanaście nowych tłumaczeń przygodówek wygenerowanych przy użyciu AI. Polscy gracze w przeważającej większości zachwyceni, dziękują i proszą o więcej. Pojedyncze krytyczne komentarze są zagłuszane, "bo przecież lepsze takie spolszczenia niż żadne". Rzecz w tym, że twórcy i wydawcy gier to nie debile. I gdy widzą, że np. polscy youtuberzy przechodzą przygodówki tłumaczone z AI prawie na wyścigi, to prędzej czy później każdy dojdzie do wniosku, że nie opłaca się już tłumaczyć po staremu.

Nieoficjalne, hobbystyczne tłumaczenia w starym stylu też pewnie w najbliższych latach się skończą. Bo dziś trzeba być już naprawdę bardzo zdeterminowanym, żeby poświęcać dziesiątki, setki godzin swojego czasu na coś, co 9 na 10 graczy przyjmie z takim samym entuzjazmem, jak szajs wygenerowany w kwadrans w AI.
Vicek
Posty: 18
Rejestracja: ndz 28 lis 2010, 22:54

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Vicek »

Elum pisze: wt 15 kwie 2025, 22:49 Rzecz w tym, że twórcy i wydawcy gier to nie debile. I gdy widzą, że np. polscy youtuberzy przechodzą przygodówki tłumaczone z AI prawie na wyścigi, to prędzej czy później każdy dojdzie do wniosku, że nie opłaca się już tłumaczyć po staremu.
Rozumiem krytyczne nastawienie, ale absurdalne wydaje się stwierdzenie, że dla twórców czy wydawców znaczenie mają polskie let's playe nagrywane pięć czy dziesięć lat po premierze ich gry. Nawet jeśli jakimś cudem się o nim dowiedzą, to gwarantuję, że nie będą się zastanawiać, czy ktoś nagrał ich grę z nieoficjalnym tłumaczeniem, czy bez, nie mówiąc już o źródle tłumaczenia.

O ile wiem, tłumaczenia z użyciem AI były do tej pory tworzone głównie do przygodówek co najmniej kilkuletnich, może poza Broken Sword: Reforged, gdzie już istniejące tłumaczenie oryginału zostało uzupełnione przy użyciu AI i grą Mindlock: The Apartament, przetłumaczoną niedługo po premierze. I nad tym tytułem powinniśmy się przede wszystkim zastanowić. Edit: Jeszcze Monolith, czyli można mówić o dwóch przypadkach.

Uważasz, że powinniśmy ustanowić embargo? Na przykład rok albo dwa lata od premiery gry do stworzenia nieoficjalnego tłumaczenia? Czy w ogóle z nich zrezygnować? W przeciwieństwie do Ciebie nie sądzę, by to cokolwiek zmieniło.

Zawsze dobrze jest dyskutować, ale rozmawiajmy przede wszystkim o faktach, bez konfabulowania o przechodzeniu przez youtuberów przetłumaczonych przygodówek na wyścigi :)
KamMich
Posty: 2
Rejestracja: śr 13 lut 2019, 19:49

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: KamMich »

Od założenia tego wątku w różnych zakątkach internetu pojawiło się co najmniej kilkanaście nowych tłumaczeń przygodówek wygenerowanych przy użyciu AI. Polscy gracze w przeważającej większości zachwyceni, dziękują i proszą o więcej.
No cóż, postaram się, żeby ten skowyt milenialsa był krótki i zwięzły i napiszę tak.
Kiedyś śmiano się z wszelkiej maści makaronizmów, dzisiaj ich nadmierne użycie nikomu nie wadzi. Ba, jest oznaką bycia na czasie. Moim skromnym zdaniem jakość tłumaczeń zaczęła się pogarszać wraz z pojawieniem się w Polsce platform streamingowych. Takie wymogi jak chociażby mała liczba znaków na linię ograniczały mocno swobodę osoby tłumaczącej i skutkowało to tym, że przekład wyglądał miejscami bardzo sztucznie/nienaturalnie.

Wracając do tłumaczeń wykonanych przez AI. Pewnie za 5 czy 10 lat ich jakość będzie o niebo lepsza. Na tę chwilę jest to po prostu bastardyzacja naszego pięknego języka. Takie twory, podobnie jak wcześniej wspomniane makaronizmy, pogłębiają ten nasz językowy regres. Na tę chwilę SI nie radzi sobie ze stylistycznie skomplikowanymi tekstami, ale jeśli są ludzie, którzy są takimi tłumaczeniami ukontentowani to okej. Ich prawo. Ludzi, którzy kochają swój język ojczysty i czytają książki, mogą takie produkty razić.
Nieoficjalne, hobbystyczne tłumaczenia w starym stylu też pewnie w najbliższych latach się skończą. Bo dziś trzeba być już naprawdę bardzo zdeterminowanym, żeby poświęcać dziesiątki, setki godzin swojego czasu na coś, co 9 na 10 graczy przyjmie z takim samym entuzjazmem, jak szajs wygenerowany w kwadrans w AI.
Ja co prawda z tłumaczeniem gier niewiele mam wspólnego, ale pracowałem (głównie hobbistycznie) przy różnych projektach tłumaczeniowych przez ostatnie 20 lat i najczęściej sięgałem właśnie po jakieś niszowe rzeczy, więc niewielkie zainteresowanie nigdy nie było mi straszne, ale pewnie większość tłumaczy, tłumaczek hobbystów straci motywację. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony pt 25 kwie 2025, 08:38 przez KamMich, łącznie zmieniany 5 razy.
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2598
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Elum »

Vicek pisze:Rozumiem krytyczne nastawienie, ale absurdalne wydaje się stwierdzenie, że dla twórców czy wydawców znaczenie mają polskie let's playe nagrywane pięć czy dziesięć lat po premierze ich gry. Nawet jeśli jakimś cudem się o nim dowiedzą, to gwarantuję, że nie będą się zastanawiać, czy ktoś nagrał ich grę z nieoficjalnym tłumaczeniem, czy bez, nie mówiąc już o źródle tłumaczenia.

O ile wiem, tłumaczenia z użyciem AI były do tej pory tworzone głównie do przygodówek co najmniej kilkuletnich, może poza Broken Sword: Reforged, gdzie już istniejące tłumaczenie oryginału zostało uzupełnione przy użyciu AI i grą Mindlock: The Apartament, przetłumaczoną niedługo po premierze. I nad tym tytułem powinniśmy się przede wszystkim zastanowić. Edit: Jeszcze Monolith, czyli można mówić o dwóch przypadkach.
Nie chodzi o to, czy tłumaczone z użyciem AI są gry nowsze czy starsze. Chodzi o to, że skoro tłumaczenia AI przyjmowane są przez graczy na równi z tradycyjnymi, to nie warto się starać.

Zagraniczni twórcy i wydawcy oczywiście nie śledzą i nie analizują tego, co dzieje się w polskim growym youtubie itp. Może trochę nieprecyzyjnie się rozpisałem (bo czasem jeszcze zapominam, że typowo polskich wydawców przygodówek już przecież nie ma :P). Bardziej chodziło mi o osoby podejmujące się dziś tłumaczenia przygodówek, oficjalnych i nieoficjalnych. Uważasz, że konkurowanie z tłumaczeniami AI takie osoby motywuje? Być może niektórych wciąż tak. Jestem np. bardzo zaskoczony, że Annica wzięła się za polską wersję Old Skies, którą pewnie chciałaby dołączyć do gry jako oficjalną. Serio będzie nad nią siedzieć ileś tam tygodni/miesięcy, poświęcać dziesiątki/setki godzin swojego czasu, podczas gdy Pi_kor skończy kolejny tuzin tłumaczeń AI? Zaangażowanie godne podziwu.
Vicek pisze:Uważasz, że powinniśmy ustanowić embargo? Na przykład rok albo dwa lata od premiery gry do stworzenia nieoficjalnego tłumaczenia? Czy w ogóle z nich zrezygnować? W przeciwieństwie do Ciebie nie sądzę, by to cokolwiek zmieniło.

Zawsze dobrze jest dyskutować, ale rozmawiajmy przede wszystkim o faktach, bez konfabulowania o przechodzeniu przez youtuberów przetłumaczonych przygodówek na wyścigi :)
Miałem oczywiście na myśli dwa/oba polskojęzyczne kanały zajmujące się regularnie przygodówkami. Twój i tzw. Przygodomaniaka. Spośród 12 tłumaczeń AI zrobionych do tej pory przez Pi_kora, "zletsplayowałeś" u siebie rzeczywiście "zaledwie" 2 (Alter Ego i Whispers of a Machine). Wydawało mi się, że więcej. Zmyliło mnie to, że wspominasz też o nich w swoich "magazynach przygodówkowych". Za to Przygodomaniak wziął się jak dotąd za 7 (Alter Ego, Crowns and Pawns, Lost Chronicles of Zerzura, Lost Horizon 2, Monolith, Sam Peters, Shardlight). Mając do wyboru dziesiątki... nie, właściwie to przecież KILKASET innych dostępnych po polsku przygodówek.

Naturalnie tłumaczenia AI i tak będą się mnożyć. Bez względu na to, czy będziemy o nich mówić/pisać czy nie. Ja nawet trochę rozumiem Pi_kora. Znalazł sobie swoją niszę, w której działa bardzo sprawnie. Jest dobry, w tym co robi (tj. w fachowym implementowaniu tłumaczeń maszynowych). Poza tym, gdyby nie on, pewnie prędzej czy później zacząłby to robić ktoś inny. Tylko po co tę radosną twórczość dodatkowo promować? Przecież jako gracze ostatecznie na tym tracimy, bo generatywna AI pewnego poziomu nie przeskoczy. Nie poradzi sobie np. z humorem, grą słów. Co z tego, że przygodówek po polsku będzie więcej, jeśli jednocześnie będziemy skazani na dialogi we wszystkich grach brzmiące w taki sam sposób, specyficzny dla tekstów wygenerowanych w AI. W ostateczności zawsze można coś trochę przypudrować korektą, żeby na pierwszy rzut oka, z wierzchu mniej raziło. Ale tłumaczenie AI i tak zawsze będzie z definicji dążyć do przeciętności. Tak jak wygenerowana sztucznie grafika, muzyka czy dubbing.

[edit]
Widzę, że pisaliśmy z KamMichem w tym samym czasie. ;)

[edit 2] Dziś wieczorem niejaki Przygodomaniak zaczął "letsplayować" 15 Days, czyli kolejną przygodówkę z tłumaczeniem AI.
Vicek
Posty: 18
Rejestracja: ndz 28 lis 2010, 22:54

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Vicek »

Elum pisze: czw 24 kwie 2025, 08:59 Uważasz, że konkurowanie z tłumaczeniami AI takie osoby motywuje? Być może niektórych wciąż tak. Jestem np. bardzo zaskoczony, że Annica wzięła się za polską wersję Old Skies, którą pewnie chciałaby dołączyć do gry jako oficjalną.
Ja mam odmienne podejście. Wiem, że dla Ciebie to swego rodzaju konkurowanie, podobnie rywalizacyjnie traktujesz inne serwisy o przygodówkach.

Dla mnie to żadna rywalizacja. Uważam, że tłumaczy się dla graczy, po to, żeby mogli oni zagrać w kolejny tytuł w języku polskim. A wciąż dla wielu z nich obecność języka polskiego jest warunkiem koniecznym, by kupić daną grę.
Elum pisze: czw 24 kwie 2025, 08:59 Tylko po co tę radosną twórczość dodatkowo promować? Przecież jako gracze ostatecznie na tym tracimy, bo generatywna AI pewnego poziomu nie przeskoczy. Nie poradzi sobie np. z humorem, grą słów
Wiem, że pi_kor robi korektę i testy tych tłumaczeń, przechodząc grę kilka razy, by wyłapać i poprawić błędy oraz zmodyfikować teksty, które tego wymagają (w tym żarty i zagadki słowne).

Gram teraz w Brassheart i oficjalna polska wersja językowa jest tam na poziomie nieco niższym niż większość tłumaczeń publikowanych przez pi_kora. I niestety, patrząc na współczesne oficjalne tłumaczenia nie jest to wyjątek.

A czy na tłumaczeniach maszynowych poddanych ręcznej korekcie tracimy jako gracze? Biorąc pod uwagę, że zarówno oficjalne, jak i nieoficjalne tłumaczenia przygodówek powstają coraz rzadziej, to alternatywą jest całkowity brak możliwości grania w kolejne przygodówki w języku polskim. Uważasz, że zyskamy na tym jako gracze?

Zgadzam się, że warto stawiać na jakość, ale tutaj po prostu nie mamy alternatywy. Kiedy trzeba sztucznie podtrzymywać społeczność przy życiu, nie ma miejsca na idealne rozwiązania. A skoro te konkretne tłumaczenia są obecnie jakościowo zbliżone do tłumaczeń oficjalnych, to uznałem, że używanie ich i wspominanie o nich nie będzie niekorzystne dla społeczności.
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2598
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Elum »

Vicek pisze:Ja mam odmienne podejście. Wiem, że dla Ciebie to swego rodzaju konkurowanie, podobnie rywalizacyjnie traktujesz inne serwisy o przygodówkach.
Wszyscy mniej lub bardziej rywalizują. Ok, niech będzie, że ja bardziej. Za to nigdy nie zakładałem konkurencyjnej strony o przygodówkach, tylko przyłączyłem się do już istniejącej. :P
Vicek pisze:Dla mnie to żadna rywalizacja. Uważam, że tłumaczy się dla graczy, po to, żeby mogli oni zagrać w kolejny tytuł w języku polskim. A wciąż dla wielu z nich obecność języka polskiego jest warunkiem koniecznym, by kupić daną grę.
No właśnie o to się rozchodzi, że tłumaczenie dla graczy nie ma dziś najmniejszego sensu. Bo dla przeważającej większości nie ma znaczenia, czy poświęcisz pół roku na tłumaczenie czy dwa tygodnie na poprawianie AI. Dziś pozostaje już tylko i wyłącznie tłumaczenie gier dla siebie lub dla pieniędzy albo... żeby pochwalić się przed rodziną. Inne motywacje się skończyły.
Vicek pisze:Wiem, że pi_kor robi korektę i testy tych tłumaczeń, przechodząc grę kilka razy, by wyłapać i poprawić błędy oraz zmodyfikować teksty, które tego wymagają (w tym żarty i zagadki słowne).
Pi_kor rozsądnie bierze się też (przynajmniej na razie) za gry z łatwiejszym tekstem. W większości przygodówek przez niego wybieranych tłumaczenie AI może razić mniej, bo tam też oryginalne dialogi są raczej dość przeciętne. Jak weźmie się kiedyś np. za Discworldy, to obiecuję bardzo konstruktywną krytykę - na konkretnych przykładach, linijka po linijce.
Vicek pisze:Gram teraz w Brassheart i oficjalna polska wersja językowa jest tam na poziomie nieco niższym niż większość tłumaczeń publikowanych przez pi_kora. I niestety, patrząc na współczesne oficjalne tłumaczenia nie jest to wyjątek.
Przypadek Brassheart trudno zrozumieć, bo to przecież polska gra. :niesmialy: Ale może też właśnie dlatego te tłumaczenia są coraz słabsze, że polskim graczom prawie wszystkie tak samo się podobają? Może jednak coś w tym jest, że polscy twórcy i wydawcy widzą, że nie muszą się tak bardzo starać, skoro gracze wszelkie polskie wersje, polonizacje i spolszczenia traktują na równi.
Vicek pisze:A czy na tłumaczeniach maszynowych poddanych ręcznej korekcie tracimy jako gracze? Biorąc pod uwagę, że zarówno oficjalne, jak i nieoficjalne tłumaczenia przygodówek powstają coraz rzadziej, to alternatywą jest całkowity brak możliwości grania w kolejne przygodówki w języku polskim. Uważasz, że zyskamy na tym jako gracze?

Zgadzam się, że warto stawiać na jakość, ale tutaj po prostu nie mamy alternatywy. Kiedy trzeba sztucznie podtrzymywać społeczność przy życiu, nie ma miejsca na idealne rozwiązania. A skoro te konkretne tłumaczenia są obecnie jakościowo zbliżone do tłumaczeń oficjalnych, to uznałem, że używanie ich i wspominanie o nich nie będzie niekorzystne dla społeczności.
Zdecydowanie za szybko się poddajesz. Ok, jesteśmy skazani na tłumaczenia AI i tego się nie powstrzyma, nie odkręci. Ale na razie chyba jeszcze nie brakuje Ci do "letsplayowania" nowych i starszych/zaległych przygodówek przetłumaczonych po staremu/tradycyjnie? Uważam, że dopóki się da, to im warto poświęcać jak najwięcej uwagi. Promujmy pracę/twórczość w 100 procentach ludzi. A nie w 10 procentach ludzi, a w 90 algorytmów pasożytujących na pracy ludzi.
Pikor
Posty: 1
Rejestracja: pt 25 kwie 2025, 23:34

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Pikor »

Jestem np. bardzo zaskoczony, że Annica wzięła się za polską wersję Old Skies, którą pewnie chciałaby dołączyć do gry jako oficjalną. Serio będzie nad nią siedzieć ileś tam tygodni/miesięcy, poświęcać dziesiątki/setki godzin swojego czasu, podczas gdy Pi_kor skończy kolejny tuzin tłumaczeń AI? Zaangażowanie godne podziwu.
Cóż za ironia losu, że robi korektę translacji AI tej gry xD

Co do dodania tekstów oficjalnie. Przy np. Wispersach z tego co wiem chciała to zrobić fanowsko, za darmo. Nawet to twórca zlał. Czemu? Najprawdopodobniej widząc marną sprzedaż na polskich kontach steam Kathy Rain nie opłacało mu się poświęcać czasu na implementacje i testy. Tyle jeśli chodzi o lokalizowanie indie przygodówek przez "profesjonalnych" tłumaczy. Jeżeli ktoś w obecnych czasach będzie zwalał winę na brak oficjalnych lokalizacji NISZOWEGO gatunku (i nie mówię tu o jakiś hybrydach, które są jedynie popłuczynami po klasycznych przygodówkach) na inne alternatywy niż "niszowy gatunek, który nikogo" to jest zwyczajnie odklejony i przespał ostatnie 10-15 lat.
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2598
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Elum »

W sobotę i niedzielę zrobiłem sobie przerwę od internetu, więc odpiszę dzisiaj.
Pikor pisze:Cóż za ironia losu, że robi korektę translacji AI tej gry xD
Czyli jednak AI. W takim razie już nie jestem zaskoczony aż tak bardzo. :P
Pikor pisze:Co do dodania tekstów oficjalnie. Przy np. Wispersach z tego co wiem chciała to zrobić fanowsko, za darmo. Nawet to twórca zlał. Czemu? Najprawdopodobniej widząc marną sprzedaż na polskich kontach steam Kathy Rain nie opłacało mu się poświęcać czasu na implementacje i testy. Tyle jeśli chodzi o lokalizowanie indie przygodówek przez "profesjonalnych" tłumaczy. Jeżeli ktoś w obecnych czasach będzie zwalał winę na brak oficjalnych lokalizacji NISZOWEGO gatunku (i nie mówię tu o jakiś hybrydach, które są jedynie popłuczynami po klasycznych przygodówkach) na inne alternatywy niż "niszowy gatunek, który nikogo" to jest zwyczajnie odklejony i przespał ostatnie 10-15 lat.
Ale przecież ja nie narzekam, że lokalizacji jest mało. Z dwojga złego wolę mniej, niż więcej kosztem jakości. AI w tym nie pomaga, bo jest jak gotowanie w mikrofalówce. Strawne, ale nic ponadto.
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2598
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Re: To nie jest dobry czas na tłumaczenie przygodówek

Post autor: Elum »

Ciekawa rozmowa wywiązała się wczoraj wieczorem na discordzie Grajpopolsku (w dziale spolszczenia). Po tym, jak Annica napisała, że szuka kogoś do współpracy przy pewnej kolejnej przygodówce (jak już skończy tę korektę AI do Old Skies), wątek szybko skręcił w stronę tłumaczeń AI. Nikt, poza Annicą, nie odpisał tam, że "lepsza taka polska wersja niż żadna" (tak, dosłownie tych słów użyła w poście z 22:42 :lol:). Wszyscy, oprócz Annicy, byli zgodni co do tego, że AI robi nam więcej szkody niż pożytku.
ODPOWIEDZ