Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky
[Recenzja] Broken Sword 3: The Sleeping Dragon
Dam upust swojej próżności i powiem, że po przeczytaniu recenzji gry Broken Sword 3 czuję sporą satysfakcję. A nawet nie tyle po przeczytaniu samej recenzji (bo znając mniej więcej gusta Galadora jej treść nie jest dla mnie niespodzianką), co komentarza Adriana Jeszcze pamiętam jak przez mglę burzliwe dyskusje przed premierą, te głosy o tym, jak to nadchodzi nowa era, milowy krok w rozwoju przygodówek, a my (mam na myśli siebie i Eluma) robiliśmy za jakieś Okopy Świętej Trójcy, bastion konserwatyzmu, wstecznictwa i hamulca postępu.
A jednak wyszło na nasze - naprawdę nie wystarczy ogłosić, że przygodówki 2D umarły. Trzeba jeszcze poza głoszeniem haseł mieć pomysł na przygodówkę 3D. Pomysł nie ograniczający się do skrzyń i wykorzystania klawiatury. w pewnym sensie Broken Sword 3 to gra, która sprawiła mi wyjątkowo dużo przyjemności. Bo miło mieć rację
A jednak wyszło na nasze - naprawdę nie wystarczy ogłosić, że przygodówki 2D umarły. Trzeba jeszcze poza głoszeniem haseł mieć pomysł na przygodówkę 3D. Pomysł nie ograniczający się do skrzyń i wykorzystania klawiatury. w pewnym sensie Broken Sword 3 to gra, która sprawiła mi wyjątkowo dużo przyjemności. Bo miło mieć rację
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
raz stworzony mechanizm za nie odpowiadający trzeba było jakoś wykorzystać lub na siłę przedłużyć grę - ten kawałek jest dobry. Idealnie pasuje do Celsjusza
Tylko czy głoszenie zwycięstwa, dlatego że ogłosiło się klęskę, ma sens? Przypomina mi się scena z Monty Pythona...
Tylko czy głoszenie zwycięstwa, dlatego że ogłosiło się klęskę, ma sens? Przypomina mi się scena z Monty Pythona...
Psychonauts to świetna przygodówka
Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk
Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk
Nie wiem jak ty Tex, ale ja nie dyskutowalem wtedy dla wygranej, by oglaszac pozniej swoje zwyciestwo. Inaczej zaproponowalbym bym konkretny zaklad o "szanse na sukces" tego tytułu...
Jestem zawiedziony gra, ale miec ambicje to nic zlego. A ze sie nie udalo? Trudno, kazdemu zdarzaja sie wzloty i upadki (choc mam nadzieje, ze przy okazji BaSS2 nastapi w koncu "wzlot"). Prawde mowiac gdybym mogl wtedy wybierac, to pewnie i tak ponownie wszedlbym w wir dyskusji o BS3 - dla samej zasady.
To co? Nastepny na ogien dyskusji idzie Dreamfall? Chyba juz mamy dwie frakcje* i odpowiednia otoczke sceptyzycmu i przeciwstawnego mu optymizmu. Wystarczy tylko odpowiednio podgrzac atmosfere
*Elum, ile grzechow pierworodnych przeciwko klasyczności juz wyliczyles u Dreamfall?
Jestem zawiedziony gra, ale miec ambicje to nic zlego. A ze sie nie udalo? Trudno, kazdemu zdarzaja sie wzloty i upadki (choc mam nadzieje, ze przy okazji BaSS2 nastapi w koncu "wzlot"). Prawde mowiac gdybym mogl wtedy wybierac, to pewnie i tak ponownie wszedlbym w wir dyskusji o BS3 - dla samej zasady.
To co? Nastepny na ogien dyskusji idzie Dreamfall? Chyba juz mamy dwie frakcje* i odpowiednia otoczke sceptyzycmu i przeciwstawnego mu optymizmu. Wystarczy tylko odpowiednio podgrzac atmosfere
*Elum, ile grzechow pierworodnych przeciwko klasyczności juz wyliczyles u Dreamfall?
wykorzeniony
"To be! To be sure beats the shit out of not to be!" - John Belushi
"To be! To be sure beats the shit out of not to be!" - John Belushi
Wiesz, ja bym na zaklad nie poszedł, bo byłem przekonany, że ten tytuł ODNIESIE sukces. I wlaśnie to mnie w tym wszystkim cieszy najbardziej - że pomimo szumu medialnego, potężnej promocji, reklamy i lobbingu ostatecznie to wszystko nie wystarczyło, by przyćmić jeden "drobiazg" - że gra była przeciętna, a innowacje (TAKIE innowacje) - niepotrzebne i - na dobrą sprawę - bez sensu...Adrian pisze:Nie wiem jak ty Tex, ale ja nie dyskutowalem wtedy dla wygranej, by oglaszac pozniej swoje zwyciestwo. Inaczej zaproponowalbym bym konkretny zaklad o "szanse na sukces" tego tytułu...
Jeśli chodzi o Dreamfall - chętnie poczytam dyskusję, ale póki co na razie sam nie mam na temat tej gry opinii, bo tak naprawdę nic o niej nie wiem konkretnego. To że co jakiś czas czytam, jak ktoś straszy, że "to będzie raczej zręcznościówka niż przygodówka" to jeszcze za mało na wyciąganie wniosków Choć sprawia, że czekam na ten tytuł z rezerwą - ale ja już dawno przestalem się "napalać" na jakikolwiek tytuł, bo i tak wiem, że to, jaki on naprawde jest okazuje się dopiero po premierze (i to nas różni z Elumem, hihi )
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
Zle sie wyrazilem. Mowiac "szanse na sukces" mialem na mysli sukces pod wzgledem merytorycznym, a nie kasowym. W koncu o to toczylismy te potyczki slowne i generlanie dlatego oglaszasz zwyciestwo (i stad ewentualny zaklad). Sukcesu komercyjnego ja tez bylem pewny, ale wiadomo, ze ten nalezy odroznic od prawdziwej wartosci gry.
A wiadomosci na temat Dreamfall powinniscie dostac z pierwszej reki jakos na poczatku jesieni, wiec nie bedzie wymowek
A wiadomosci na temat Dreamfall powinniscie dostac z pierwszej reki jakos na poczatku jesieni, wiec nie bedzie wymowek
Tego od Kelvina?ten kawałek jest dobry. Idealnie pasuje do Celsjusza
wykorzeniony
"To be! To be sure beats the shit out of not to be!" - John Belushi
"To be! To be sure beats the shit out of not to be!" - John Belushi
Oni się nazywają Calvin i Hobbes, i zapomnijmy o tym kretyńskim "tłumaczeniu".Adrian pisze:Tego od Kelvina?ten kawałek jest dobry. Idealnie pasuje do Celsjusza
(Nie ma złej okazji, żeby zareklamować najlepszy komiksowy stripe na świecie ).
I believe whatever doesn't kill you simply makes you... stranger.
Ooo, nawet nie wiedziałem, że tą serię można namierzyć w sieci. Dzięki MinutemanMinuteman pisze:Oni się nazywają Calvin i Hobbes
EDIT:
Cholera. Za starsze odcinki trzeba płacić
BTW, fajny się nam offtopic zrobił. Niech ktoś napisze coś o Stevie Ince'u (że robi podobne komiksy or sth) to wrócimy do punktu wyjścia
Kretynskie tylko jezeli powiazesz postawa Tygryska z filozofia Hobbsa... A ja zwiazku raczej nie widze.Oni się nazywają Calvin i Hobbes, i zapomnijmy o tym kretyńskim "tłumaczeniu".
E tam, nic Kelvinowi i Hobbsowi nie ujmujac, ale lepsza jest Mafalda. Niestety nie mam pod reka zadnego linku, ani skanera.(Nie ma złej okazji, żeby zareklamować najlepszy komiksowy stripe na świecie ).
A ja nadal nie wiem o co ci chodzi, kNOT. Bo przeciez nie o Fahrenheita.
wykorzeniony
"To be! To be sure beats the shit out of not to be!" - John Belushi
"To be! To be sure beats the shit out of not to be!" - John Belushi
Tu jest z tym, że nie po angielsku. Po rosyjsku też nieAdrian pisze:Niestety nie mam pod reka zadnego linku, ani skanera.
Nie zapominajmy o Orzeszkach ...
De nada.Elum pisze: Dzięki Minuteman
Ja również. Ale chodziło mi o to, że C&H po raz pierwszy ukazali się w Polsce jakieś 10 lat temu pod kryptonimem "Kelwin i Celsjusz". Nawet jeżeli Hobbes-tygrys nie ma wiele wspólnego z Hobbesem Thomasem, to już zupełnie nic z Celsjuszem (Andersem). Jakiś czas później nasz duet został zakonspirowany jako "Kelwin i Mrożek". Czemu od razu nie "Gombrowicz i..."?Adrian pisze:Kretynskie tylko jezeli powiazesz postawa Tygryska z filozofia Hobbsa... A ja zwiazku raczej nie widze.
Możliwe, słabo znam i to jedynie z wydanego u nas ze 20 lat temu zeszyciku. Wspominam mile, ale pamiętam słabo.Adrian pisze:[...] lepsza jest Mafalda.
I believe whatever doesn't kill you simply makes you... stranger.
Co do recenzji- mam ciut odmienne zdanie. Pozwoliłem sobie napisać innąreckę w odpowiedzi na tę i nawet ją wysłąłem, ale imć Czaja nie ma...
Powiem wprost- chciałbym nawiązać współpracę z serwisem i nie bardzo wiem do kogo się zwrócić...
Mogę wysłać (na razie) ten art o BS3 i zapowiedź A Vampyre Story.
Powiem wprost- chciałbym nawiązać współpracę z serwisem i nie bardzo wiem do kogo się zwrócić...
Mogę wysłać (na razie) ten art o BS3 i zapowiedź A Vampyre Story.
Ja też złożyłem już pracę magisterską i biorę się za dokańczanie recenzji, zatem będziesz miał Elumie pełne ręce roboty.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.