Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky

TexMurphy
Posty: 537
Rejestracja: ndz 20 lut 2005, 14:13
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

[Recenzja] Phantasmagoria

Post autor: TexMurphy »

Przeczytałem sobie własnie recenzję Phantasmagorii i muszę powiedzieć, że podoba mi się tak bardzo, że aż chcę publicznie pochwalić autora :D Strasznie mi się podoba, że jest pisana z punktu widzenia zwykłego człowieka a nie "nadredaktora". Fajnie, davero, że piszesz otwarcie o "odwracaniu wzroku" (sam robię to samo), fajnie, że mówiąc o krótkości gry (co jest bardzo modne) , dodajesz żeby z tym nie przesadzać (bo faktycznie ta gra wcale nie jest aż tak krótka), a już superfajne jest to, co piszesz o grze aktorów:

"Zaznaczam przy tym, że nie czuję się krytykiem filmowym, co raczej powstrzymuje mnie od wygłaszania kwestii typu: "Tej pani wydawało się, że jest aktorką. Informujemy, że jej się tylko wydawało.", na co pozwoliło sobie jedno z pism recenzujących pewną polską grę. Zatem jeśli aktorzy nie grają w sposób oczywiście nienaturalny, zakładam, że grają dobrze."

Właściwie jest tylko jeden moment, w którym - moim zdaniem - nie uciekłeś od naśladownictwa rzekomo śmiesznych (zdaniem ich autorów) "zagrywek" większości "poważnych recenzentow":

"Zostańcie z nami... (tu proszę sobie zanucić ulubioną melodię, jako informację o rozpoczęciu przerwy na reklamy i iść zrobić herbatkę/kawkę/kisielek czy co tam jeszcze, żeby było czym usta zwilżyć)."

Ale to chyba tylko wypadek przy pracy ;)


PS. Z innej beczki - Adrianne jest wg mnie sympatyczna i... śliczna.
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
Awatar użytkownika
Davero
Posty: 880
Rejestracja: wt 07 lut 2006, 12:06
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Davero »

Bardzo dziękuję, Tex. To niezwykle miłe, wiedzieć że serce wlewane w przygotowywane recenzje (a przynajmniej w większość z nich) sprawia, że ich lektura jest przyjemna. Piszę je bowiem, żeby się podzelić wrażeniami, zachęcić, ostrzec... w efekcie może podyskutować na forum. No, i oczywiście żeby propagować dobre przygodówki, przekonując że warto w nie grać.

A ta, nietrafiająca w Twój gust, wstawka rzeczywiście miała być w moim zamyśle zabawna, wprowadzając czytelnika w dobry nastrój już na początku lektury. Co więcej nadal nie wydaje mi się jakaś kompletnie beznadziejna. Ale literatem nie jestem - piszę "na wyczucie" więc bez wątpienia nie raz przytrafi mi się jakiś zgrzyt w tekście.
BTW. ciekawy jestem, co myślicie o takich humorystycznych lub "humorystycznych" (w zależności od odbioru ;)) wstawkach. Pretenjonalne, sztuczne, przewracacie czytając je oczami, czy wręcz przeciwnie - podnoszą wam się kąciki ust? Pytam poważnie, staram się uczyć na błędach.
Chciał(a)byś jakiejś zmiany na Przygodoskopie? Napisz TUTAJ lub TUTAJ :)
TexMurphy
Posty: 537
Rejestracja: ndz 20 lut 2005, 14:13
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Post autor: TexMurphy »

Moją opinię znasz :) Ale bierze się ona nie ze względu na odbiór treści samej w sobie. Prawdę mówiąc nie pamiętam, jaka była moja reakcja, gdy przeczytałem coś takiego po raz pierwszy, może nawet mnie to szczerze rozbawiło. Ale kiedy to było?... No właśnie - rzecz w tym, że tego typu tekst widuję w co drugiej recenzji od lat :) (oczywiście "co drugiej" to przesada, ale całkowicie zamierzona i wcale nie tak daleka od prawdy... śmiem twierdzić, że w co piątej - już dosłownie)
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
Awatar użytkownika
Reptil3
Posty: 551
Rejestracja: śr 23 lut 2005, 10:20
Lokalizacja: Uć/$DC
Kontakt:

Post autor: Reptil3 »

To ja pozwolę sobie wtrącić 3 grosze. Po pierwsze, nie ma pisarza Lovercrafta. Tzn. może jest, ale zapewnie chodzi o Lovecrafta. Poza tym naprawdę nie widzę za bardzo związku między twórczością HPL, a fabułą Phantasmagorii. Mógłbyś rozwinąć tę myśl? Co z Phantasmagorii ci się skojarzyło z jaką (o)powieścią?
http://www.pokepl.info - Całkiem nowe PoKE

Obrazek
Awatar użytkownika
Davero
Posty: 880
Rejestracja: wt 07 lut 2006, 12:06
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Davero »

Tak, rzeczywiście Lovecraft. A z Cthulhu zrobił mi się Cthulu :(. Jednak z pamięci o rzeczach, o których nie wie się za dużo, nie powinno się pisać bez sprawdzenia.

A co do samej prozy HPL. Czytałem niewiele. "Zew Cthulhu", coś jeszcze i powieść jakiegoś pogrobowca - "Czekający w progu" czy jakość tak. I każda wywoływała we mnie takie samo wrażenie... Bohater dżentelmen racjonalista, spogląda na dziwadła chłodnym okiem, ale w końcu pod naporem wrażeń musi przyznać, że jednak bajdy nie są prawdą tylko dla ciemych wieśniaków z okolicy, po czym następuje konfrontacja. Fabuła jest okropnie przewidywalna. Czytelnik już dawno wie o co chodzi, zanim bohater się wreszcie zorientuje (identycznie jak w Phantasmagorii). Ostateczne rozstrzygnięcie też - co najmniej z grubsza - jest wiadome ze sporym wyprzedzeniem (tak i w Phantasmagorii). Akcja jest sztywna niczym dżentelmen z czasów Wiktorii właśnie (a przynajmniej niczym moje wyobrażenie takowego).
Na dodatek to Nipawomsett - konstrukcja, brzmienie nazwy bardzo kojarzyło mi się nazwami wiosek w okolicy Złego u HPL (dziś już nie pamiętam jakich konkretnie). Właściwie ten wpływ Złego otoczenia na okolicznych mieszkańców (aż do zmian fizjonomicznych) był dla mnie jedynym ciekawym elementem tych niby-horrorów HPL.

Krótko mówiąc ogólny klimat dość powolnej, bardzo przewidywalnej akcji, z niezbyt wyszukanym i tajemniczym Złem oraz bohaterem(ką) zmierzającą od racjonalizmu ignorującego z zacięciem "zabobony" do sytuacji braku możliwości zaprzeczenia, że "więcej jest rzeczy na niebie i ziemi, niźli się śniło waszym filozofom" - to mi się wydało wspólne. Gdyby Phantasmagoria była powieścią byłaby IMHO równie i w ten sam sposób nudna, co dzieła Lovecrafta. Na szczęście jest grą więc jest coś do zrobienia. A straszy głównie w sposób filmowy, a nie grozą trzymającej za gardło opowieści.

Choć muszę przyznać, że recenzję Phantasmagorii pisałem dooosyć dawno temu, a ostatnią (i nie sądzę żeby były następne) opowiastkę HPL czytałem jeszcze trochę dawniej. Może więc być i tak, że pamięć mnie zawodzi przy próbie rekonstrukcji toku myślenia, który towarzyszył mi kiedy pisałem te słowa i część skojarzeń znikła już w niepamięci. :?
Chciał(a)byś jakiejś zmiany na Przygodoskopie? Napisz TUTAJ lub TUTAJ :)
Houdini
Posty: 106
Rejestracja: pn 10 kwie 2006, 19:45
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: Houdini »

Davero pisze:Tak, rzeczywiście Lovecraft. A z Cthulhu zrobił mi się Cthulu :(.
To akurat dobrze dla Ciebie, bo pamiętam, że było coś takiego, że na tych, którzy zapisują to imię spada jakaś starożytna klątwa ;]
Awatar użytkownika
tetelo
Posty: 1028
Rejestracja: czw 10 mar 2005, 12:35
Lokalizacja: Adrianopolis
Kontakt:

Post autor: tetelo »

Davero pisze:ciekawy jestem, co myślicie o takich humorystycznych lub "humorystycznych" (w zależności od odbioru ;)) wstawkach.
Jeśli humorystyczne, to świetnie, ale za "humorystycznymi" nie przepadam, że nie wspomnę już "chumorystycznych", bo i takie bywają, niestety.
I pewnie większość z nas tak odpowie, a prawie każdy będzie miał co innego na myśli. W kwestii humoru wszystkim nie dogodzisz. Jednym wystarczą aluzyjne podteksty, drudzy chwytają tylko czytelne dowcipy "otwartym tekstem", jednym odpowiada poetyka absurdu, innym rubaszne "hłe-hłe-hłe", czasem ktoś ironicznie przymruża oko, a wielbiciele dosłowności w odpowiedzi walą z ciężkiej kolubryny (tak, to jest aluzja :P ).
Niewątpliwie prawdą jest, że zbyt często powtarzane chwyty retoryczne stają się przewidywalne i banalne, a odgrzewane dowcipy przestają śmieszyć.
Ja się uśmiechnęłam w tym miejscu,
Fabuła to najmocniejsza strona tego tytułu. Bez niej pięć CD-ków, na których wydano tę grę nadawałoby się wyłącznie do doskonalenia rzutu dyskiem.
bo nie spotkałam się dotąd z takim skojarzeniem, a tego typu żarty działają tylko za pierwszym razem.

Nie ma dla mnie znaczenia, czy recenzent przyjmuje pozę "wszechwiedzącego nadredaktora" czy też udaje skromnego "zwykłego gracza". Byle tylko miał coś oryginalnego do powiedzenia i przekazał to w ciekawej formie. "Zwykły gracz" może być bardziej przekonujący, gdy jest osobą mi znaną: np. po przeczytaniu tekstu Davero nieco zmalał mój opór wobec Phantasmagorii (skoro z tym gwałtem to bujda), a po lekturze recenzji Texa nie mam już wątpliwości, że muszę czym prędzej wyrobić sobie własne zdanie na temat Fahrenheita.

Co do tytułowej recenzji się nie wypowiem, ponieważ jej temat jest mi obcy. Nigdy nie grałam w Phantasmagorię, bo zakładam, że w moim przypadku więcej byłoby zamykania oczu niż grania, a to mi się po prostu nie opłaca.
Obrazek
Awatar użytkownika
Davero
Posty: 880
Rejestracja: wt 07 lut 2006, 12:06
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Davero »

tetelo pisze: (...) po przeczytaniu tekstu Davero nieco zmalał mój opór wobec Phantasmagorii (skoro z tym gwałtem to bujda)
Dla porządku zaznaczam, że chodzi o Phantasmagorię 2, w której - pośród scen, owszem, ekscentrycznych - niczego co nazwałbym zgwałceniem się nie dopatrzyłem.
Bo w pierwszej części jedno ze spotkań małżonków, myślę że można by pod to określenie podciągnąć.
Chciał(a)byś jakiejś zmiany na Przygodoskopie? Napisz TUTAJ lub TUTAJ :)
ODPOWIEDZ