Masz ochotę podzielić się przemyśleniami na temat skończonej niedawno przygodówki? Chcesz przekonać innych, że Kosmopolska jest lepsza od Samorosta? Ten dział nadaje się do tego idealnie.

Moderatorzy: Elum, aegnor, jackowsky, jarecki83

Awatar użytkownika
aegnor
Posty: 1133
Rejestracja: czw 05 maja 2005, 20:52
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Gry przygodowe wymarły

Post autor: aegnor »

"Gry przygodowe wymarły". Ile to już razy słyszeliśmy tą smutną wiadomość. Na szczęście jak na nieboszczyka gatunek ma się całkiem nieźle i przeżywa drugą młodość. Warto by jednak ustalić kto pierwszy wypowiedział to niemal sakramentalne stwierdzenie zgonu. Dlatego postanowiłem podczas lektury starych komputerowych czasopism notować sobie takie "kwiatki", podobnie jak krytyczne opienie o grach dziś uznawanych za kanon albo gloryfikowanie tym co większość uważa za crap.

Oczywiście to tylko moje subiektywne odczucia. Przemyślenia te nie ma to na celu wyśmiewania owoców pracy redaktorów ani kwestionowania ich ocen, a jedynie ukazanie jak rzeczywistość falsyfikuje część naszych oczywistych "prawd".
Micz w SS 19 (12/94) o przygodówkach pisze:Wychodzi na to, że się one gatunkiem wymierającym.
User w SS 19 (12/94) o przygodówkach LucasArts pisze:Przykro mi o tym mówić, ale LUCASARTS chyba stoczył się w kierunku zupełnej dziecinady. DAY OF THE TENTACLE i SAM'N'MAX są dobre dla przedszkolaków.
Ktoś w SS 40 (11/96) o Neverhoodzie pisze:Spielbergowskie DREAMWORKS wypuszcza swoją pierwszą grę!? Możecie wstrzymać konie, bo nie szykuje się tu żadna rewelacja. Akcja NEVERHOOD rozgrywa się w świecie plastelinowych ludzików, gdzie wszystko jest możliwe.
O ile pamiętam, to gar nie doczekała się nawet recenzji.
Mamut w SS 37 (7-8/96) o Larrym 7 pisze:Widać już, że grafika nie będzie digitalizowana (a szkoda, chociaż może to i lepiej), lecz rysowana przez narkotycznych komiksiarzy
Wyobrażacie sobie Larrego zdigitalizowanego? :o

Jak ktoś ma podobne cytaty, to byłbym wdzięczny. :)
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Awatar użytkownika
Davero
Posty: 880
Rejestracja: wt 07 lut 2006, 12:06
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Davero »

Ocho, szykuje się małe co nieco do jednego z pustawych działów? :marzy:

A mogą być też wyimki z internetu? Mam taki jeden z pisma aspirującego do papieru (nawet jeden numer wydali przed wakacjami zeszłego roku):

"Powiedzmy sobie szczerze – przygodówki to gatunek martwy.
Nowy BROKEN SWORD [The Angel of Death - dop. mój] tego stanu rzeczy nie naprawi.

Ostre słowa prawda? Niestety takie są fakty - ile w
ostatnich latach ukazało się dobrych przygodówek dla
starszego gracza? Obawiam się, że mniej jak dziesięć, a
ile z tego naprawdę dobrych?"

Można też rzucić okiem na temat forumowy artykułu dotyczący, w którym autor odpowiada światle m.in."
"hihi. kocham przygodowki, ale ile ich wychodzi? 2-3 na rok? a ostatnia naprawde dobra to fahrenheit"
Chciał(a)byś jakiejś zmiany na Przygodoskopie? Napisz TUTAJ lub TUTAJ :)
Awatar użytkownika
aegnor
Posty: 1133
Rejestracja: czw 05 maja 2005, 20:52
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: aegnor »

Davero - to że przygodówki teraz są martwe (tudzież "zdechły") to fakt powszechnie znany. Ja próbuję natomiast dociec, kiedy zaczęły umierać i kiedy pierwszy raz przeprowadzono autopsję. ;)

A MGS z takimi tekstami daleko nie mógł ujechać. Rozumiem dyletantów na fanowskich forach, ale dlaczego na serwisach, które pretendują do roli opiniotwórczych nie potrafią znaleźć jednego człowieka, który znałby się na temacie albo przynajmniej pisał o samej grze i nie plótł "pobocznych" farmazonów. :/

BTW będę w niedalekiej przyszłości skanował z SS stare felietony (w formie dyskursu redaktorów) o przygodówkach. Jak ktoś będzie zainteresowany, to niech da mi znać na PW. :)
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Awatar użytkownika
Voo
Posty: 109
Rejestracja: czw 18 sty 2007, 23:53

Post autor: Voo »

żeby nie było, że wszyscy pojadą po tej samej "fanowskiej" linii to ja troszkę inaczej :)

prezentujecie klasyczną reakcję, którą doskonale znam z wielu wypowiedzi TexaMurphy'ego na pewnym forum, gdzie onegdaj się udzielał. "Niewierzący" "niewtajemiczeni" dyletanci piszą, że gatunek umarł a fani tupią nogą i krzyczą, że wcale nie, po czy paluchami wytykają nieuświadomionych głuptaków. Gier przygodowych ukazuje się dużo, więc gatunek ma się dobrze. Zdaje się, że własnie Tex niedawno wyliczał, że ubiegły rok był najlepszym pod względem ilości nowych tytułów od 199któregoś tam.

Pewnie coś w tym jest, tyle że gdyby ściśle trzymac się tego karkołomnego założenia "ilościowego" to przygodówki są gatunkiem nieporównywalnie popularniejszym od np. gier piłkarskich. Bo ile ukazało się w ubiegłym sezonie gier piłkarskich? DWIE. (nie licząc menadżerów). A przygodówek zdaje się >20. Czyli w zasadzie to gry piłkarskie umarły? :mur: Cholera...

A bez żartów - wydaje mi się, że piszącym o "smierci" przygodówek w większości przypadków chodzi o sytuację w jakiej się znalazły a nie to, że w ogóle zniknęły. Przygodówki nie są gatunkiem masowym, nie wiem czy kiedyś były, ale zapewne w jakimś stopniu tak, skoro np. wykładano miliony na produkcję GK3. Obecnie w większości są robione przez niewielkie studia, za niewielkie pienądze, zazwyczaj są grami technicznie dość skromnymi, ukazują się w ograniczonym nakładzie, nie trafiają na pierwsze strony czasopism, nie rozgrzewają do czerwoności rzesz młodocianych graczy, nie wyznaczają nowych standardów, bla bla bla... Niektóre odnoszą sukces, ale w "środowisku", nie przekłada się to na wielką sprzedaż (choć pewnie proporcjonalnie do nakładów wydawcy sprzedają się dobrze, skoro jest ich sporo) nagrody od ogólnogrowych serwisów itd. Jasne, wiem, że nikogo z Was to nie martwi a raczej cieszy, ale z tego "ugettowienia" wynika własnie powszechne "na zewnątrz" przekonanie, że przygodówki umarły/umierają/wkrótce umrą. Nie ma się co dziwić takim reakcjom.

To taki nieśmiały głos celem obrony rzesz "dyletantów", do których sam się zaliczam :)
A MGS z takimi tekstami daleko nie mógł ujechać
MGS nie mógł daleko ujechac z prostszych przyczyn - finansowych. Niestety ale opinia jednego z redaktorów, nawet taka nieprofesjonalna, o przygodówkach w gruncie rzeczy nie obeszła pewnie z 95% czytających pierwszy i jedyny numer więc specjalnego znaczenia dla dalszych losów pisma zapewne nie miała.
gram:
TexMurphy
Posty: 537
Rejestracja: ndz 20 lut 2005, 14:13
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Post autor: TexMurphy »

Voo pisze:A bez żartów - wydaje mi się, że piszącym o "smierci" przygodówek w większości przypadków chodzi o sytuację w jakiej się znalazły a nie to, że w ogóle zniknęły.
A zatem kontynuując "klasyczną reakcję" ;) Nie, wcale nie chodzi o to, o czym piszesz. Bo gdyby tak było, to w większości przedmiotowych tekstów obok słów o "śmierci gatunku" nie pojawiałyby się argumenty w postaci wyliczania zaledwie kilku tytułów, kóre rzekomo były godne uwagi na przestrzeni ostatnich lat. A to, że autor takiego tekstu o innych tytułach zwyczajnie nie wie, dowodzi tylko tego, że jest dyletantem, biorącym się za pisanie o czymś, na czym się nie zna.
Nasza (a przynajmniej moja) reakcja odnosi się właśnie to TYCH dyletantów. Dyletantów, którzy udają fachowców, a nie osób, które Ty żartobliwie określiłeś tym mianem - a więc graczy nie interesujących się na co dzień przygodówkami i czytającymi pisma czy serwisy w dobrej wierze po to, by się czegoś o nowych grach dowiedzieć.
Ja na przykład nie mam zielonego pojęcia o tym, co dzieje się obecnie na rynku wyścigów samochodowych. Ostatnie tytuły, które jakoś kojarzę (bo się nimi bawiłem) to Screamer, Colin Mc Rae, słyszałem jeszcze o Need for Speed. Tylko że ja nie biorę się za pisanie na ten temat artykułów czy recenzji...

EDIT: Jeszcze a propos "ugettowienia". Jest tym wiele racji - ale to także wina "dyletantów" a nie przygodówek. Przecież te gry nie są tajne przez poufne, można o nich pisać - tylko trzeba się tym interesować i trochę w temacie poruszać... Nie wiem, jak jest teraz, bo już dawno nawet nie przeglądałem żadnego pisma, ale jeszcze 2-3 lata temu w szczytowo komercyjnym, a już na pewno nie niszowym piśmie, jakim jest CD Action, pisano o przygodówkach systematycznie i często. Dlaczego? Bo w redakcji był El General Magnifico, człowiek który na przygodówkach się znał. A np. w naszym ulubionym Świecie Gier Komputerowych na liście 50 najciekawszych gier wszechczasów znalazły się - o ile dobrze pamiętam - 3 czy 4 przygodówki, z czego chyba 2 klasyczne. Przypomnę, że lista ta ukazała się chyba jakoś w 2 poł. lat 90-tych i obejmowała tzw. "złote lata gatunku". No ale w ŚGK od początku istnienia pisma nie było ludzi, którzy ten gatunek naprawdę dobrze znali i lubili - i to przekładało się od razu na zawartość.
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
Awatar użytkownika
aegnor
Posty: 1133
Rejestracja: czw 05 maja 2005, 20:52
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: aegnor »

Oj właśnie znalazłem kolejny nekrolog. :)
Nefliqus w SS 84 (11/00) pisze:Niestety, tradycyjne przygodówki już umarły. Zaczęła się nowa era - era gier 3D.
Moje przygodówkowe granie czeka na wenę. Tymczasem zdarza mi się coś skrobnąć o klockach LEGO.
Awatar użytkownika
kNOT
Posty: 800
Rejestracja: sob 19 lut 2005, 17:30
Lokalizacja: Wrocław

Re: Gry przygodowe wymarły

Post autor: kNOT »

aegnor pisze:DAY OF THE TENTACLE i SAM'N'MAX są dobre dla przedszkolaków
Święta racja :gugu:

aegnor pisze:Wyobrażacie sobie Larrego zdigitalizowanego?
http://www.vzlab.ru/rus/?page_id=87
Psychonauts to świetna przygodówka
Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk
Awatar użytkownika
tetelo
Posty: 1028
Rejestracja: czw 10 mar 2005, 12:35
Lokalizacja: Adrianopolis
Kontakt:

Post autor: tetelo »

aegnor pisze:
Nefliqus w SS 84 (11/00) pisze:Niestety, tradycyjne przygodówki już umarły. Zaczęła się nowa era - era gier 3D.
I dopiero powyższe do mnie przemówiło swoją głupotą. A może raczej naiwnością, jaką mogę wybaczyć optymistom, którzy z zasady zachwycają się wszystkim co nowe, dopóki nie przekonają się, że czasem stare jest lepsze.

Poprzednie przytoczone przez aegnora cytaty nie wzburzyły mnie ani trochę. Pod jednym mogłabym się z czystym sumieniem podpisać (z obawy przed linczem nie zdradzę, pod którym). Pozostałe sprawiły tylko, że zapragnęłam zapoznać się z kontekstem (to zamiast PW 8) ). Wyczułam tam kilka dobrych piór, a one zwykle nie piszą dosłownie i po Bożemu, tylko posługują się ironią, przesadą, a często cały ich tekst jest metaforą, więc wyrywanie zdań z kontekstu jest nie fair i bez sensu.

Tak naprawdę to nie wiem, czemu ma służyć Twoje dochodzenie, aegnorze. Ktoś tam palnął głupotę, którą laicy powtarzają jak mantrę. Jakie to ma znaczenie, kto był pierwszy?
No i nie zapominajmy, że zmienił się kontekst. Jeśli ktoś teraz pisze o umieraniu przygodówek - jest idiotą. Ale jeszcze parę lat temu było inaczej. Kto interesuje się tematem nie od wczoraj, ten wie, że kilka lat temu przygodówki może nie umarły, ale na pewno były w zapaści. Nie wolno stawiać w jednym szeregu tych, którzy wówczas zauważyli pierwsze objawy choroby, oraz tych, którzy są kompletnymi ignorantami w tej dziedzinie i klepią byle co dzisiaj.

Temat jest trochę zbyt skomplikowany i świeży, by udało nam się znaleźć oczywiste anachronizmy, jak cytowane przy innych okazjach, choć nie wiem, na ile prawdziwe:

Kod: Zaznacz cały

"Wolałbym raczej umrzeć, niż śpiewać "Satisfaction" gdy będę miał 45 lat" - Mick Jagger 1966 r.

"Nie podoba mi się ich brzmienie. Gitarowe zespoły to już przeszłość" - Dick Rowe, szef wytwórni płytowej Decca, odrzucając taśmę demo grupy The Beatles 1962 r.

"Nobody will ever need more than 640k RAM!" -- Bill Gates, 1981

"Nie ma powodu, dla którego pojedynczy człowiek chciałby mieć w domu komputer" - Ken Olson, założyciel Digital Equipment Corp 1977 r.
Obrazek
Awatar użytkownika
kNOT
Posty: 800
Rejestracja: sob 19 lut 2005, 17:30
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: kNOT »

Najpierw były gry z samym tekstem. Odeszły. Później pojawiły się gry z tekstem i nieruchomymi rysunkami. Odeszły. Następnie były gry... Odeszły. (...) Odeszły. (...) Odeszły. Modne stały się płaskie gry point&click. Odejdą...
Nefliqus w SS 84 (11/00) pisze:Niestety, tradycyjne przygodówki już umarły.
W momencie pojawienia się grafiki ;)
Nefliqus w SS 84 (11/00) pisze:Zaczęła się nowa era - era gier 3D.
True.
Psychonauts to świetna przygodówka
Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk
Awatar użytkownika
Virgo C.
Posty: 1208
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Virgo C. »

Voo pisze:Niektóre odnoszą sukces, ale w "środowisku", nie przekłada się to na wielką sprzedaż
30 stycznia Dave Gilbert z Wadjet Eye Games powiadomił, że można już kupować jego gry na płytach CD. Dzisiaj pojawił się news, że nakład się wyczerpał i reszta zainteresowanych musi czekać na następną partie. Słabo się sprzedają ? Być może w Polsce jedynie, chociaż i tutaj bym się kłócił skoro IQP planuje dalej rozszerzać swoją Adventure Collection.

Co do podanego przez Davero sznurka do forum MSG - podobnie jak Galadora ostatnie dwa posty quaza mnie ubawiły. I pokazują tylko, że faktycznie jego stycznośc z przygodówkami skończyła się gdzieś w czasach Amigi, co mu oczywiście nie przeszkadza oceniać tych gier jako całości.
Mądrość nie z wiekiem przychodzi, a prawość nie tylko starcom jest znana
Obecnie gram: Back to the Future, Ratchet&Clank:4za1
Ostatnio ukończona: Costume Quest
Ostatnio przeczytane: Filip L. Tyrmand
Awatar użytkownika
Minuteman
Posty: 469
Rejestracja: czw 24 lut 2005, 19:40

Post autor: Minuteman »

tetelo pisze:"Nobody will ever need more than 640k RAM!" -- Bill Gates, 1981
Urban legend.
I believe whatever doesn't kill you simply makes you... stranger.
Awatar użytkownika
Elum
Posty: 2535
Rejestracja: pt 18 lut 2005, 18:52
Lokalizacja: Schwientochlowitz

Post autor: Elum »

aegnor pisze:O ile pamiętam, to gar nie doczekała się nawet recenzji.
Ale chyba nie dlatego, że nie podobała się redakcji? Obstawiam, że za tą sprawą kryje się jakaś mroczna historia :P (jak w przypadku istniejącego tylko w formie spisu treści Cover CD do numeru 62).
TexMurphy
Posty: 537
Rejestracja: ndz 20 lut 2005, 14:13
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Post autor: TexMurphy »

tetelo pisze:Pod jednym mogłabym się z czystym sumieniem podpisać (z obawy przed linczem nie zdradzę, pod którym).
Stawiam na Neverhood, choć ze względu na wzmianke o linczu może jednak chodzi o DotT i S&M 8)
tetelo pisze: No i nie zapominajmy, że zmienił się kontekst. Jeśli ktoś teraz pisze o umieraniu przygodówek - jest idiotą. Ale jeszcze parę lat temu było inaczej. Kto interesuje się tematem nie od wczoraj, ten wie, że kilka lat temu przygodówki może nie umarły, ale na pewno były w zapaści.
W pełni się zgadzam. Jeśli ktoś pisał pod koniec lat 90-tych, że przygodówki umierają, to byłe mu wówczas skłonny przyznać rację (nawiasem mówiąc - uważam, że rozpowszechnienie się 3D miało na to rzeczywiście ogromny, żeby nie powiedzieć - podstawowy wpływ).
"Jeszcze trochę, a każdy będzie musiał kupować oddzielny chleb dla każdego członka rodziny - i rejestrować go na stronie piekarni, żeby mogła monitorować, czy nie podzielił się przypadkiem z kim innym." Fitz
Awatar użytkownika
Voo
Posty: 109
Rejestracja: czw 18 sty 2007, 23:53

Post autor: Voo »

30 stycznia Dave Gilbert z Wadjet Eye Games powiadomił, że można już kupować jego gry na płytach CD. Dzisiaj pojawił się news, że nakład się wyczerpał i reszta zainteresowanych musi czekać na następną partie. Słabo się sprzedają ?
zauważ, napisałem, że zapewne proporcjonalnie do nakładów wydawcy sprzedają się dobrze. I dobrze :) Po prostu proporcje są inne dla gier robionych przez 150 ludzi i kosztujących 15 milionów $ plus następne tyle na reklamę i sprzedających się w 5 milionach kopii a inne dla Wadjet Eye Games, z całym szacunkiem dla pana Dave'a którego pewnie nogi bolą od biegania do sklepu po płyty CD i tusz do drukarki ;)

I w sumie żaden problem, poza tym, że nakręca się taka spirala - mały team robi grę, którą wydaje mały wydawca, dla małej, wiernej i dość konserwatywnej grupy odbiorców, kupującej i grającej w prawie wszystko co ukaże się w gatunku. I jest to sytuacja w której gatunek zarówno może przetrwać w zdrowiu do konca świata jak i jednocześnie być umarłym dla casual gamerów. Zwłaszcza, że nieliczne próby wbicia się w główny nurt często ponoszą spektakularne finansowe porażki. Best Game No One Played GameSpotu w roku ubiegłym to Dreamfall, dwa lata temu Psychonauts, itd. Oczywiście mnie to ryba, jako niedzielny przygodówkowicz nie potrzebuję >20 gier przygodowych rocznie, wystarczą mi te 4-5 najlepszych a tyle akurat jest w stanie zaspokoić mój prostacki gust łasy na ładną grafikę, brak baboli wynikających z pośpiechu i braku kasy, logiczne zagadki i naprawdę ciekawą historię napisaną przez profesjonała a nie kolegę robiącego do gry animację, muzykę, PR, projekt okładki, podkładającego głos i piszącego scenariusz do spółki z pozostałymi trzema członkami zespołu ;)
gram:
Awatar użytkownika
tetelo
Posty: 1028
Rejestracja: czw 10 mar 2005, 12:35
Lokalizacja: Adrianopolis
Kontakt:

Post autor: tetelo »

Minuteman pisze:
tetelo pisze:"Nobody will ever need more than 640k RAM!" -- Bill Gates, 1981
Urban legend.
Wierzę Ci na słowo, choć uwielbiam się przyglądać, jak rozprawiasz się z głupotą w każdej postaci :-)
TexMurphy pisze:Stawiam na Neverhood
Ależ ja bardzo lubię Neverhood :-)
Voo pisze:...być umarłym dla casual gamerów
U nas się mówi: dla gramasów.
Best Game No One Played GameSpotu w roku ubiegłym to Dreamfall
:o :szok: :? :lol:
Co nie zmienia faktu, że zdążyłam Cię polubić, Voo. :-)
Obrazek
ODPOWIEDZ