Po ubiegłotygodniowym przeglądzie przygodówek wyjątkowo świńskich, pora na 10 takich, w których istotną rolę odgrywają wybory. Nie iluzoryczne, ale całkiem realne. Mające niebagatelny wpływ na losy każdej z występujących w poniższych grach postaci.

Choć rzut okiem zmienił formułę, tym razem udało się przy okazji wspomnieć o wybranych premierach. ;)

Animal, nim zagrał w przygodówce, występował w reklamach kiełbasek Peperami, zachęcając w nich do smażenia, grillowania i zjadania swoich pobratymców. Zapewne nie miałby więc oporów przed udziałem w nawet najbardziej bezwzględnej kampanii wyborczej. Jego zadanie w grze jest jednak zgoła inne. Bohater musi rozwikłać sprawę uprowadzenia burmistrza metropolii Snackopolis, do jakiego doszło tuż przed kolejnymi wyborami. Ślady wskazują, że za porwaniem stać może warzywna opozycja.

O Orwell's Animal Farm wspomniałem już poprzednim razem. Ale trudno byłoby pominąć ją pisząc o przygodówkach z polityką w tle. I nie zwrócić uwagi na motyw niewątpliwie brudnej kampanii wyborczej, w której do walki o utrzymanie się przy korycie stanęli naprzeciw siebie Napoleon i Snowball.

Sołtysowi wprawdzie zdecydowanie bliżej do eskapad Beavisa i Butt-heada lub Głupków z kosmosu niż do świata wielkiej polityki, ale po prostu nie mogło go tutaj zabraknąć. Tym bardziej, że osią fabuły gry jest poszukiwanie kandydata... na męża dla córki tytułowego bohatera.

Choć postać gubernatorowej Elaine wtedy-jeszcze-Marley przewija się w komputerowych przygodach Guybrusha Threepwooda od samego początku, odkąd zapałał do niej uczuciem w The Secret of Monkey Island, dopiero w Monkey Island 4 do gry wkrada się pełnoprawny wątek polityczno-wyborczy. Gdy na horyzoncie zjawia się fałszywy i podstępny Charles L. Charles - samozwańczy kandydat na gubernatora Melee Island, któremu Guybrush i Elaine wówczas-już-Marley-Threepwood muszą stawić czoła.

Her Majesty's Spiffing to przygodówka o konsekwencjach Brexitu. Królowa Elżbieta II, zaniepokojona pogłębiającą się izolacją Wielkiej Brytanii na arenie międzynarodowej, powołuje organizację, której celem ma być podbój kosmosu. Tudzież ekspansja galaktycznego imperium brytyjskiego. Warto przy tym dodać, że w pierwszą misję kolonizacyjną astronauci wyruszają statkiem skonstruowanym na bazie najważniejszego wynalazku brytyjskiej myśli technicznej - klasycznego Mini Coopera.

Trochę inną wizję niedalekiej przyszłości dziś już alternatywnej teraźniejszości proponowała darmowa The Curfew z 2010 roku (niestety już w internecie niedostępna). Wszystko zaczęło się od wyborów w roku 2016, w wyniku których do władzy w Wielkiej Brytanii dochodzi populistyczna partia Sheperd. Początkowo obiecująca swoim obywatelom spokój i bezpieczeństwo. Z czasem coraz bardziej ograniczająca ich prawa. W roku 2027, w którym toczy się akcja gry, rząd kontroluje już prawie wszystkie sfery życia mieszkańców, podzielonych na tych "lepszych" i "gorszych". Awans na drabinie społecznej mają zapewniać tzw. punkty zaufania, które należy skrupulatnie zbierać.

W tym amerykańskim thrillerze szpiegowskim mamy za zadanie zidentyfikować sprawców zamachu na kandydata na prezydenta Rosji, które to zdarzenie może mieć daleko idące konsekwencje także dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Spycraft: The Great Game w swoim czasie zasłynęła m.in. tym, że przy produkcji uczestniczył prawdziwy były generał KGB Oleg Kaługin. A także emerytowany dyrektor CIA William Colby, który zginął dwa miesiące po premierze gry w do dziś nie wyjaśnionych okolicznościach.

Timequest, jak przystało na przygodówkę o podróżach w czasie, jest do pewnego stopnia nieliniowa. Nic nie stoi na przeszkodzie by przechodzić ją drugą ścieżką czy trzecią drogą. Wcielamy się w wysłannika z przyszłości, który przenosi się w czasie i przestrzeni do konkretnych wydarzeń historycznych. Za każdym razem spotykając ludzi, którzy decydowali o losach świata - jak Winston Churchill, Adolf Hitler czy Benito Mussolini. Misja bohatera polega na odwróceniu skutków ingerencji w przeszłość wcześniejszego podróżnika w czasie - niejakiego Zeke S. Vettenmyera.

Bardzo niechętnie przywołuję w tym politycznym zestawieniu przygodówkę rosyjską, ale chyba nie mam wyboru i muszę zrobić wyjątek, bo pasuje tu nie mniej niż pozostałe. Z redaktorskiego obowiązku wkleję tylko opis Dnia wyborów z przygodoskopowej encyklopedii:

"Redakcja znanej stacji radiowej dostaje zadanie przeprowadzenia kampanii wyborczej. Chodzi o wypromowanie pewnego kandydata w lokalnych wyborach. W przedsięwzięcie zaangażowany zostaje sztab ludzi, najlepsi dziennikarze i popularni muzycy. Wszyscy wyruszają w rejs po Wołdze parostatkiem "Siergiej Abramov", aby w efektowny sposób, zawijając od miasteczka do miasteczka, zachęcać ludzi do głosowania. Problem w tym, że z wyborów wycofuje się... sam kandydat. Zupełnie niespodziewanie zastąpi go główny bohater gry - Stiepan. W jego skórze gracz będzie miał za zadanie doprowadzić tą szaloną komedię omyłek do końca. (...)"

Na zakończenie coś z nieco odmiennej beczki. Satyryczno-komediowa Dog Eat Dog skupiać miała się na relacjach i polityce biurowej. Niestety projekt poniósł podwójną klęskę, bowiem anulowano go aż dwukrotnie. W pierwotnej wersji rysowanej powstawał pod szyldem podlegającego Disneyowi studia Buena Vista Software. Parę lat później koncept przejął Trilobyte; Rob Landeros pracował nad nim równolegle z Clandestiny i Tender Loving Care. Niestety z wczesnych materiałów promocyjnych wyłaniała się gra dość nieporadna. I z żenująco nieśmiesznymi wstawkami FMV, przy których Threat Level Midnight Michaela Scotta to naprawdę arcydzieło kinematografii biurowej.